REKLAMA

Dobry smartfon może kosztować zaledwie kilkaset złotych. Huawei P9 Lite 2017 - recenzja

Recenzja Huawei P9 Lite 2017, czyli dobry smartfon za kilkaset złotych
REKLAMA

Dobry smartfon nie musi kosztować kilku tysięcy złotych. Naprawdę dobry model, który spełni wymagania zdecydowanej większości użytkowników, można kupić już za trzycyfrową kwotę. Jednym z takich sprzętów jest Huawei P9 Lite 2017, odświeżona wersja hitu sprzedażowego z poprzedniego roku.

REKLAMA

Miałem okazję korzystać z tego sprzętu przez dłuższy czas. Używałem go, z przerwami, od kwietnia bieżącego roku. Huawei P9 Lite 2017 trafiał do mojej kieszeni na zmianę z najlepszymi sztandarowymi smartfonami tego roku, takimi jak Huawei P10, LG G6 oraz Samsung Galaxy S8. I choć dało się odczuć, że pod wieloma względami nie dorównuje wyżej wymienionym urządzeniom, to różnica między nimi nie była tak duża, jak mogłoby się wydawać.

Huawei P9 Lite 2017 - jakość wykonania

Jeszcze kilka lat temu smartfony kosztujące kilkaset złotych miały trzeszczące obudowy wykonane z niskiej jakości plastiku. Huawei P9 Lite 2017 nie trzeszczy i jest doskonale spasowany. I choć cały sprzęt jest wykonany głównie z tworzyw sztucznych, to trudno cokolwiek mu zarzucić. Zastosowana ramka wygląda na metalową, choć jest plastikowa. Dzięki temu zabiegowi telefon wygląda na sprzęt z wyższej półki cenowej.

Huawei P9 Lite 2017 to jeden z najciekawszych smartfonów w cenie do 1000 zł. class="wp-image-575294"

Także znajdująca się z tyłu urządzenia plastikowa tafla bardzo dobrze imituje szkło. Nawet tak samo szybko zbiera odciski palców, co jest oczywiście wadą. Szkoda tylko, że plastik nie jest wytrzymały jak szkło i znacznie szybciej od niego się rysuje. Jest też śliski, przez co telefon może ześlizgiwać się z pochylonych powierzchni, na przykład niektórych biurek. Osoby zainteresowane tym telefonem powinny od razu dokupić do niego silikonowe etui, który wyeliminuje wszystkie wymienione wyżej wady.

Nie sposób za to przyczepić się do twardych, dobrze osadzonych i stabilnych przycisków. Najbardziej użyteczny jest jednak umieszczony na pleckach czytnik linii papilarnych, który działa błyskawicznie i obsługuje gesty. Oznacza to, że smyrając go można rozwijać oraz zwijać pasek powiadomień. Bardzo przydatna rzecz.

 class="wp-image-575295"

Korzystanie z urządzenia nie sprawia jakichkolwiek trudności, ponieważ Huawei P9 Lite 2017 ma rozsądne wymiary. Zastosowano tu wyświetlacz o przekątnej 5,2”, który jest otoczony cienkimi ramkami. Nie marnuje się tu zbyt dużo przestrzeni, dzięki czemu można swobodnie używać tego sprzętu jedną ręką. A skoro jesteśmy przy wyświetlaczu, to i on sprawuje się naprawdę nieźle. Rozdzielczość 1920 x 1080 pikseli w połączeniu z małą przekątną sprawia, że nie widać na nim pojedynczych pikseli. Całkiem duża jest też jego jasność, dlatego z telefonu da się wygodnie korzystać nawet w bardzo słoneczny dzień.

Wydajność? Nie  mam do czego się przyczepić

Oczywiście urządzenie jest wolniejsze od sztandarowych smartfonów i to da się odczuć. Jednak daje sobie radę w codziennym użytkowaniu. Facebook, Messenger, Twitter, Slack, Dokumnety Google, WordPress, Mail, Tidal, Netflix – z tych programów korzystam najczęściej i robię to niemal cały czas. Niezależnie czy robiłem to naprzemiennie, czy niemal jednocześnie, Huawei P9 Lite działał odpowiednio dobrze.

To zasługa procesora Kirin 655 współpracującego z aż 3 GB RAM oraz 16 GB rozszerzalnej pamięci wewnętrznej. To ten tandem spowodował, że nie byłem poirytowany wydajnością Huawei P9 Lite 2017 i to mimo że zazwyczaj korzystam ze znacznie droższych sprzętów. Brak mocy zaczynał mi doskwierać dopiero w najbardziej wymagających grach mobilnych, ale czego innego mogliśmy spodziewać się po sprzęcie ze mniej niż 1000 zł?

 class="wp-image-575283"

Telefon standardowo sprawdza się też pod względem standardów łączności. Tak, spokojnie, jest tu gniazdo słuchawkowe. Tak samo jak są Wi-Fi oraz Bluetooth, choć nie w najnowszych wersjach. Nie zabrakło też GPS wspierającego wszystkie inne rodzaje lokalizacji. Najbardziej jednak cieszy obecność modułu NFC, który służy do szybkiego parowania ze sobą urządzeń oraz dokonywania płatności zbliżeniowych. A to jest jedna z najbardziej przydatnych funkcji w nowoczesnych smartfonach, której często brakuje w urządzeniach kosztujących mniej niż 1000 zł.

Kolejnym ciekawym wyróżnikiem jest obecność nowego Androida 7.0 Nougat, pod którego kontrolą działa Huawei P9 Lite 2017. Nie jest to najnowsza wersja systemu, ponieważ na rynku można znaleźć sprzęty działające nieco nowszego Androida 7.1 Nougat. Ten jednak nie wprowadza wielu funkcji istotnych dla użytkowników, więc jego brak mi nie doskwierał. Patrząc na obecną politykę Huawei można spodziewać się, że testowane urządzenie otrzyma aktualizację do tegorocznego Androida O.

 class="wp-image-575288"

Jak we wszystkich innych smartfonach Huaweia, oprogramowanie zostało wzbogacone o nakładkę EMUI 5.1, która wprowadza wiele ciekawych funkcji oraz inny wygląd niż w przypadku jakiejkolwiek innej odmiany Androida. Można pokusić się o stwierdzenie, że EMUI jest oprogramowaniem łączącym cechy Androida oraz wygląd iOS. Nie jestem jednak pewien, czy zastosowanie tego rozbudowanego oprogramowania na tak tanim smartfonie było najlepszym pomysłem. Lepszym rozwiązaniem raczej okazałby się czystszy Android, dzięki któremu Huawei działałby jeszcze szybciej niż obecnie.

Multimedia i Huawei P9 Lite 2017

Huawei P9 Lite 2017 doskonale sprawdza się podczas oglądania filmów oraz słuchania muzyki w serwisach streamingowych. Huawei P9 Lite 2017 nie wspiera żadnych dodatkowych rozwiązań mających na celu poprawę jakości dźwięku, ale mimo to świetnie nadaje się do słuchania muzyki oraz oglądania filmów. Ma tylko jeden głośnik, ale nie powinno to nikogo dziwić w tej klasie cenowej. Jakość dźwięku jest też odpowiednio dobra podczas rozmów, zarówno w trybie standardowym, jak też głośnomówiącym. To zaleta mikrofonów Huaweia, które są naprawdę świetne.

 class="wp-image-575292"

Trudno mi powiedzieć cokolwiek o aparacie, bo… po prostu jest dobry. Nie jestem profesjonalnym fotografem, ale widzę, że jest gorszy niż w najdroższych smartfonach i… absolutnie wystarczający dla zwykłego użytkownika. Dotyczy to zarówno tylnego aparatu z matrycą o rozdzielczości 13 Megapikseli i dwoma diodami błyskowymi, jak też przedniej kamery o rozdzielczości 8 Megapikseli. Jasność obiektywów zastosowanych w obu aparatach jest, ponownie, bardzo dobra i wynosi F/2.0. Zdjęcia robione w gorszych warunkach oświetleniowych może nie będą idealne, ale nie będą też złe. Aparat z całą pewnością wystarczy do cykania zdjęć umieszczanych na Facebooku oraz innych mediach społecznościowych.

 class="wp-image-561898"
Zdjęcie wykonane Huawei P9 lite 2017

Huawei P9 Lite 2017 ma akumulator o pojemności 3000 mAh, który jest ładowany za pomocą portu microUSB. Może dziwić, że Huawei zamiast nowszego portu USB-C zastosował starsze gniazdo. Z jego obecności mogą być jednak zadowoleni użytkownicy, którzy mają już w domu ładowarki obsługujące ten standard. Czyli zdecydowana większość wszystkich użytkowników smartfonów.  Nieco martwi, że Huawei P9 Lite 2017 nie wspiera szybkiego ładowania.

 class="wp-image-561899"
Zdjęcie wykonane Huawei P9 lite 2017.

Huawei P9 Lite 2017 - czy warto kupić?

Przez każdy smartfon trzeba patrzeć przez pryzmat ceny. Huawei P9 Lite kosztuje obecnie mniej niż 900 zł i w tej cenie jest świetnym urządzeniem, które oferuje dobrą jakość wykonania, ładny wygląd, świeżego jeszcze Androida, rozsądną wydajność oraz aparat, który wystarczy większości użytkowników. Nie zabrakło w nim też bardzo przydatnego rozwiązania, jakim jest NFC, dzięki temu można wykorzystać go do płatności zbliżeniowych.

W wielkim skrócie, w swojej cenie Huawei P9 Lite 2017 jest bardzo dobrym telefonem, a jego kupno warto rozważyć. W mojej opinii to jeden z najlepszych smartfonów w swojej półce cenowej, który jest dostępny w każdym kanale sprzedaży. Zarówno w sklepie, jak też u praktycznie każdego operatora. Wspominam o tym, ponieważ właśnie w ofertach operatorskich Huawei P9 Lite 2017 jest najbardziej atrakcyjnym kąskiem, często dostępnym za symboliczną złotówkę.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA