Jaka (nie) powinna być nowa Nokia 3310 - dwa dobre przykłady
Mój artykuł na temat powrotu Nokii 3310 w wersji skrojonej na miarę 2017 roku był jednym z najchętniej czytanych tekstów na Spider's Web w lutym. Cieszę się, że nie tylko ja się - trywialnie mówiąc - jaram.
Trochę się jaram, bo jednak doświadczenie, logika i zdrowy rozsądek podpowiadają, że to będzie tylko zabawka do rzucenia w kąt po dwóch dniach powrotu do przeszłości. Trochę jak opaska Mi Band, która była najlepszym gadżetem na świecie - przez swój pierwszy tydzień. Teraz leży gdzieś pod łóżkiem czy gdzie tam za stosowne uznał umieścić ją mój kot.
Ale gdyby jednak Nokii udało się wymyślić 3310 (2017) w taki sposób, żeby realnie była moim telefonem, współpracownikiem i przewodnikiem przez życie? Tak, żebym dokupił do niej nową kartę SIM i w praktyce chciał tam przekierowywać na przykład telefony służbowe. Albo trzymać przez cały czas włączonym i naładowany dla rodziny na wypadek trzęsienia ziemi? Nie wiem, nie wiem jak mieliby to wymyślić, w czym miałoby to być lepsze od np. dual-SIM.
Jest oczywiste, że Nokia 3310 - żeby nie być tylko zabawką na 2 dni sentymentalnej zabawy - będzie musiała nam dać dobry powód do posiadania więcej niż jednego telefonu.
To nie jest jedyne wyzwanie dla Nokii. Teraz nawet Huawei, Samsung, Apple, HTC czy LG nie są w stanie odpowiedzieć na pytanie "czemu miałbym mieć dwa telefony". A Nokia nie tylko będzie musiała odpowiedzieć na nie, ale jeszcze zrobić to za pośrednictwem czegoś, co przypomina Nokię 3310. No bo przecież do kitu taki come back, jeśli pod tą nazwą będą sprzedawali coś, co wygląda jak Xiaomi Redmi Note 4.
Z tego też względu za kompletne nieporozumienie uważam ten pomysł:
Z to ten ma już ręce i nogi, z niego też pochodzi grafika tytułowa do niniejszego artykułu:
O czym ćwierkają ptaszki?
Plotki donoszące o tym jaki będzie nowy telefon wskazują na to, że pojawi się w nim kolorowy wyświetlacz, który na dodatek ma być trochę powiększony. Będzie też urządzeniem nieco cieńszym i ważącym mniej - generalnie brzmi to jak urzeczywistnienie wizji z drugiego filmiku. Przyciski powinny być rozmieszczone podobnie jak w oryginale, choć ich rozmiar może być nieco dopasowany do odświeżonej bryły.
Źródła wskazują też, że Nokia 3310 na miarę 2017 roku będzie umożliwiała przeglądanie internetu oraz inne operacje oparte na transmisji danych. Oczywiście nie należy się spodziewać fajerwerków - to urządzenie ma kosztować 63 dol.
Nadal też nie wiemy czy będzie istniał choć jeden realny, poza sentymentem, powód, by je kupić. Ale na te pytania poznamy odpowiedzi być może jeszcze nawet dziś, podczas targów MWC.
Sprawdź też: Nokia 3310 (2017) – pierwsze wrażenia