REKLAMA

Disney rezygnuje ze swojej armii vlogerów, ale to raczej nie jest wina dramy z PewDiePie

Maker Studios należące do korporacji Disney poważnie ograniczy swoją działalność. Zwolnienia pójdą w parze z ograniczeniem współpracy z większością vlogerów niedługo po tym, jak wybuchła drama związana z kolejnym wyskokiem PewDiePie.

24.02.2017 08.18
Disney Maker Studios
REKLAMA
REKLAMA

PewDiePie, czyli Felix Kjellberg, znów był w tym miesiącu na ustach całego świata. Pojawiły się kierowane w jego kierunku wysnuwane nieco na wyrost oskarżenia o bycie antysemitą. Niezależnie od tego, były sensowne czy wyssane z palca, w ich rezultacie Disney rozwiązał z nim współpracę.

Teraz należąca do Disney'a firma Maker Studios żegna się z kolejnymi vlogerami.

Jak podaje portal gameindustry.biz Maker Studios, czyli sieć należąca do Disneya, zwolni teraz około 80 osób. Ich program partnerski w serwisie YouTube, do którego należy teraz ok. 60 tys. różnych twórców, również ma zostać uszczuplony - i to znacznie.

Po zmianach, jakie mają nastąpić w Maker Studios, w programie partnerskim pozostanie wyłącznie 300 vlogerów działających w serwisie YouTube. Oznacza to, że rozwiązane zostaną umowy z 59 700 partnerami, a ich baza skurczy się do 0,5 proc. pierwotnej wielkości.

Disney stawia na jakość, a nie na ilość.

Maker Studios ma zamiar współpracować dalej wyłącznie ze starannie wyselekcjonowanymi twórcami. Mają to być wyłącznie twórcy dużych kanałów ze sporą społecznością. Na tych kanałach mają być prezentowane materiały, które będą odpowiednie dla dzieci

Biorąc pod uwagę treści, jakie publikował na swoim kanale PewDiePie - do niedawna partner Disneya - wydaje się to dobrą decyzją. Niezależnie od tego, czy uznać go za antysemitę, czy za autora niesmacznego żartu, konotowanie Disneya z takimi treściami nie leży w interesie firmy.

Nie wygląda jednak na to, że decyzja o tak znacznym skurczeniu bazy i pozbyciu się tak wielu pracowników zapadła w przeciągu ostatnich kilku dni. Wedle źródeł, na które powołują się informatorzy, afera z Feliksem Kjellbergiem w tle nie była przyczyną tych zmian, bo planowano je już znacznie wcześniej.

REKLAMA

Nie zdziwiłbym się jednak, jeśli cała drama związana z rzekomym antysemityzmem PewDiePie była dla takiego obrotu spraw katalizatorem, który przyspieszył ich wdrożenie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA