Nowa afera na Wykopie - użytkownicy mają już dość wygłupów Lecha Wałęsy
Nowy rok i nowa afera na Wykopie. Pod koniec 2015 roku użytkownicy buntowali się przeciwko wprowadzeniu nowego odtwarzacza wideo. Teraz wypowiedzieli wojnę Lechowi Wałęsie, jego wygłupom i “łagodniejszym traktowaniu” byłych prezydentów przez administrację serwisu.
Lech Wałęsa to człowiek legenda. Również w Internecie. Przede wszystkim na Wykopie.
Były prezydent zaczął intensywnie korzystać z Wykopu po tym, jak swój żywot zakończył serwis społecznościowy Blip, czyli polski klon Twittera. Blip został zamknięty, a użytkownikom zalecono przejście na wykopowy Mikroblog. W praktyce część wybrała Twittera, część przeszła na Wykop. Lech Wałęsa należał do tej drugiej grupy.
Od tamtego czasu były prezydent zaszczyca swoją obecnością użytkowników Wykopu i systematycznie dostarcza im wiele uśmiechu i radości. Społeczność Mikrobloga, określanego przez stałych użytkowników jako Mirko, ochrzciła byłego prezydenta pseudonimem Leszke. Ten prześmiewczy przydomek nie powstał bez przyczyny.
Lech Wałęsa jest człowiekiem starej daty i zdaje się nie do końca rozumieć zasady działania i dobrego zachowania w Sieci. Wałęsa traktuje wykopowy Mikroblog jak prywatny pamiętniczek, do którego wrzuca wszystko co dla niego w danej chwili jest ważne i ciekawe.
Rzadziej są to przemyślenia i oficjalne komunikaty, a zdecydowanie częściej różne zdjęcia okraszone nic niemówiącymi opisami, które prawdopodobnie są zlepkiem przypadkowych liter lub jakąś próbą nawiązania kontaktu z kosmitami.
Lech “Leszke” Wałęsa
Lech Wałęsa wrzuca na swojego Mikrobloga wiele zdjęć, z czego niektóre są wybitnie śmieszne i w mgnieniu oka stają się internetowymi memami. Często pisze też dziwne rzeczy i wręcz spamuje, zasypując serwis wpisami, które niemal nikogo nie interesują.
Taka sytuacja ma miejsce właśnie teraz. Od kilku godzin Wałęsa udostępnia takie wpisy (pisownia oryginalna):
I rzeczywiście, Lech Wałęsa opublikował dokładnie skatalogowany spis darów, wśród których znajdują się:
I tak dalej, i tak dalej, i tak dalej…
Wałęsa opublikował w częściach listę zawierającą dziesiątki, jak nie setki, orderów, garniturów, odznak, wstęg, medalików, plakietek i innych przedmiotów, które być może dla niego mają wartość sentymentalną, ale niestety dla reszty internautów są zupełnie bez znaczenia.
Lech Wałęsa wrzucając do Sieci takie zdjęcia:
oraz takie fotomontaże:
zapracował sobie na miano śmieszka, ale również nierozgarniętego internauty, trolla i taki internetowy odpowiednik wiejskiego głupka. Niestety zasłużenie.
Miarka się przebrała
Dzisiejszą akcją z wrzucaniem spisu orderów i garniturów Lech Wałęsa rozwścieczył użytkowników. Przez wygłupy byłego prezydenta Mikroblog został zasypany niskiej wartości wpisami, na które moderacja nie miała odwagi zareagować.
Użytkownicy “w związku z licznymi naruszeniami regulaminu (spam, flood, przeszkadzanie w korzystaniu w wykopu)” wzywają do zbanowania konta Lecha Wałęsy - znalezisko to w błyskawicznym tempie trafiło na stronę główną serwisu.
Chwilę później wykopane zostało też znalezisko, które pokazuje, że moderacja nie stoi na straży przestrzegania regulaminu i spamowanie/floodowanie przez Lecha Wałęsę traktuje łagodniej.
Z taką odpowiedzią spotkał się użytkownik, który zgłosił moderacji wpisy Wałęsy:
Polecenie zablokowania konta przez zirytowanych użytkowników nie jest wyjściem z sytuacji. Problem będzie cały czas obecny.
Zapytałem Michała Białka, szefa Wykopu, o to, co Wykop zamierza zrobić z Lechem Wałęsą. Czy będzie pozwalać mu na kontynuowanie wygłupów, czy skontaktuje się z nim i przedstawi zasady regulaminu oraz podstawy korzystania z Sieci?
Niestety, ale prawdopodobnie ze względu na dzisiejsze święto, nie dostałem jeszcze odpowiedzi. Wpis zostanie zaktualizowany, gdy pojawią się nowe fakty.
Aktualizacja
Stronę główną Wykopu zaczęły zasypywać z informacjami dotyczącymi Lecha Wałęsy oraz... Bolka i Lolka.
To typowy dla społeczności Wykopu sposób działania. W przypadku poprzednich afer strona główna była zalewana przez niezliczone ilości materiałów związanych ze zbożem, czy też z YouTube'em i odtwarzaczami wideo.
Czytaj również: