Oto argument ostateczny za tym, żeby kupić Teslę - najbardziej niesamowita na świecie... ładowarka
Czy jest na sali ktoś, kto nie chciałby, żeby w jego garażu stała Tesla? Jeśli tak, to przyjrzyjcie się dobrze najnowszemu dodatkowi, który przygotowała dla swojego samochodu ekipa Elona Muska. Po czymś takim kończą się argumenty.
Najbardziej seksownie prezentujący się samochód elektryczny? Jest. Ponad 400 km zasięgu w modelu 85D? Jest. Osiągi super-samochodu, bez ani grama dwutlenku węgla? - są. 2,8 sekundy do setki w najnowszej odmianie z opcją Ludicrous - proszę bardzo.
Jeżeli te fakty was nie przekonują, to Tesla właśnie pokazała argument ostateczny, po którym każdy geek wyłuska z portfela te 70-105 tys. dolarów i zakupi Model S. Bo w końcu kto z nas nie chciałby mieć w swoim garażu czegoś… takiego:
Zamiast przypominającej klasyczny dystrybutor stacji ładowania, można do garażu wstawić futurystycznego, stalowego węża, który tylko czeka na Teslę, którą mógłby ukąsić. Projekt jest na razie w fazie testów, ale już teraz prezentuje się imponująco i rozpala wyobraźnię fanów nowych technologii.
Kiedy Elon Musk na Twitterze zapowiadał, że jego firma pracuje nad mechanicznym wężem, raczej unieśliśmy brew w niedowierzaniu, ale okazuje się, że wizjoner Musk nie rzuca słów na wiatr i niedługo naprawdę będzie można nabyć własną, stalową kobrę, czającą się w garażu, gotową w każdej chwili naładować naszą napędzaną elektrycznie bestię. Którą teraz już z całą pewnością chcecie kupić, prawda?
Tesla to interesująca alternatywa dla sportowych aut - już niedługo z "wężem" w zestawie!
Najtańszy model, 70, to koszt „zaledwie” 70 tys. dol. P85D stanowiący najlepszy kompromis pomiędzy osiągami a zasięgiem wydrenuje kieszeń o 105 tys. dol., a P90D, ze wspomnianą opcją Ludicrous to z kolei wydatek rzędu 108 tysięcy dolarów.
Ale kto by się przejmował takim drobnym wydatkiem, kiedy oprócz super-samochodu możemy wstawić do garażu tak niesamowicie działającą stację ładowania! Nie mam pytań.
A teraz przepraszam, idę do najbliższego punktu po kupony Lotto. Jeszcze zdążę załapać się na dzisiejsze 7 mln kumulacji.
Czytaj również:
