Już wiemy, kiedy przywitamy pierwszą Lumię od Microsoftu

O tym, że taki moment nadejdzie, wiedzieliśmy od dawna. Tydzień po tygodniu Microsoft coraz wyraźniej odcinał się od fińskiej firmy, zmieniając nazwy profili na portalach społecznościowych i najważniejszych aplikacji, ustawiając odpowiednie przekierowania i wyłączając niepotrzebne już serwisy. Poznaliśmy nawet sposób, w jaki Microsoft planuje oznaczać swoje telefony. Pożegnaliśmy więc Nokię Lumię i powitaliśmy Microsoft Lumię.

I choć wpis na oficjalnym blogu Nokii Microsoftu nie zdradza zbyt wiele, o modelu tym wiemy niemal wszystko. Kilka dni temu szczegółowe informacje na jego temat pojawiły się bowiem w sieci, zdradzając jego pełną specyfikację. Dodatkowo, porównując "zajawkę" opublikowaną przez MS z wcześniejszymi grafikami, można z pewnością stwierdzić, że jest to ten sam model. Możliwe też, że podobnie było w przypadku poprzednich grafik prezentowanych przez amerykańską firmę.

Oczekujący nowego flagowego urządzenia z Windows Phone będą jednak rozczarowani. Telefon, kryjący się na razie pod kodowym oznaczeniem RM-1090, będzie raczej pozycjonowany na średniej, żeby nie powiedzieć wręcz, że niskiej półce.

Świadczy o tym chociażby sam wyświetlacz i jego rozdzielczość. 5" i 960x480 pikseli jest cechą charakterystyczną dla smartfonów kosztujących przeważnie mniej niż 200 dol. i skierowanych do klientów w krajach rozwijających się. To samo można powiedzieć o slocie na dwie karty SIM i ograniczeniu standardów łączności do 3G.

Zmieniło się przy tym logo, jednak ogólny wygląd urządzenia nie pozostawia najmniejszych wątpliwości co do przynależności do serii Lumia. Pytanie tylko, jak zareagują na to klienci przywiązani do marki? Trudno jest ukryć, że w Polsce sporo osób decydowało się na zakup telefonu z Windows Phone głównie dlatego, że mogli odnaleźć na obudowie znajome logo.

* Zdjęcie główne pochodzi z serwisu Shutterstock