Czy Iron Man uratuje HTC? Niestety to mocno wątpliwe
Robert Downey Jr., popularny aktor wcielający się w rolę super-bohatera Iron Man, został marketingową twarzą tajwańskiego producenta smartfonów HTC. 1 mld dol. - tyle ma kosztować kampania z udziałem Downey'a, a jej cel jest jeden - przywrócić markę HTC do łask konsumentów. Patrząc jednak na pierwszy spot, który zapowiada akcję można mieć wątpliwości, czy misja Iron Mana się powiedzie.
Od ponad dwóch lat HTC ma rosnący problem związany z malejącą sprzedażą smartfonów. Niegdyś lider wewnętrznego rynku związanego z ekosystemem Androida, dziś tajwańska firma walczy o przetrwanie. Kolejne kwartalne raporty finansowe spółki zarządzanej przez Petera Chou nie pozostawiają wątpliwości - jeśli wkrótce tendencja się nie zmieni, prezes HTC będzie zmuszony wystosowywać podobne komunikaty do tych, które ostatnio wysyła BlackBerry: sprzedaż lub rozwiązanie, by zacząć wszystko od nowa.
By do tego nie dopuścić, Peter Chou uważa, że jego firma musi powalczyć przede wszystkim na polu marketingowym. W ostatnim roku gruntownie przemodelowano cały marketing mix wokół marki HTC: uproszczono portfolio produktów, zmieniono politykę cenową oraz wyrzucono do kosza poprzednie pomysły kreacji reklamowych. Wydaje się, że miliardowa kampania, w której wykorzystany będzie Robert Downey Jr. ma decydować o być albo nie być HTC na rynku. Tym razem tak na serio.
Oglądając jednak pierwszy spot reklamowy, który zapowiada całą akcję mam wątpliwości, czy ta misja się powiedzie. Po raz kolejny bowiem HTC wydaje się popełniać strategiczny błąd związany z kreacjami reklamowymi.
Nie jestem entuzjastą ostatnich działań reklamowych HTC. Już ponad rok temu głośno wątpiłem w poprzedni pomysł na promocję HTC jako marki life-style'owej, gdzie spoty reklamowe opowiadały bardziej historię niesamowitych ludzi, a nie promowały odpowiednie wartości emocjonalne związane z marką. Widzieliśmy happeningi związane ze sportami ekstremalnymi, a nie widzieliśmy dlaczego konsument miałby wybrać smartfony HTC.
Niestety czuję, że tym razem będzie podobnie. Oglądając teaser nowej kampanii HTC odnoszę wrażenie, że będzie to akcja promująca… Iron Mana, a nie smartfony HTC. Chciałbym się mylić, ale jak dla mnie to znowu zły pomysł na promocję tajwańskiej firmy, do której osobiście pałam dużą sympatią właśnie ze względu na świetne ostatnio produkty. I zamiast reklamować te świetne produkty, które w moich oczach i oczach wielu innych osób są ostatnio dużo lepsze niż konkurencji, to HTC decyduje się kręcić teledyski promujące przygody Iron Mana.
Ja rozumiem przesłanie teasera i ono nawet do mnie przemawia: HTC musi się zastanowić nad nowym znaczeniem marki. Stąd śmieszne próby Downey'a związane z wymyślaniem alternatywnych znaczeń skrótu HTC. Rozumiem też ukrytą wiadomość za takim pomysłem: w oczach konsumentów HTC ma być wszystkim tym, czym chcą by był. To z kolei ma promować kreatywne możliwości smartfonów HTC.
To zrozumiała i ciekawa strategia, jednak egzekucja tej strategii jest zbyt oparta na postaci Roberta Downey'a Jr., który jest tam po prostu Iron Manem - ekscentrycznym, megalomańskim, szarmanckim naukowcu i playboyu w jednym. Większość osób, która będzie oglądała ten i zapewne kolejne spoty będą oczekiwać historii postaci granej przez Downey'a Jr. To nie będą spoty promujące HTC.
Lubię filmy i postaci grane przez Roberta Downey'a Jr., ale styl gry, interpretacje ról tego aktora w ostatnim czasie są takie same, a to będzie wybitnie szkodliwe dla HTC. Czy to bowiem Iron Man, czy Sherlock Holmes, Robert Downey Jr. jest zawsze taki sam. Niestety wydaje się, że jest dokładnie taki sam także w spocie HTC. Tym bardziej więc ci, którzy zetkną się z kampanią HTC będą odnosili wrażenie, że to kolejna bardzo podobna rola bardzo rozrywkowego aktora, a nie promocja świetnych smartfonów.
Chciałbym się mylić.