Sony W805, czyli telewizor klasy średniej. Recenzja Spider's Web

Najnowsze telewizory Sony trafiły do sklepów na początku maja. Japończycy pozbyli się linii HX i zastąpili ją serią W. Trudno wskazać bezpośrednie odpowiedniki z zeszłorocznej serii ale W805 powinien być uznawany za następcę HX750, czyli wysoko ocenianej klasy średniej.

Należy pamiętać o tym, że sprzęty Sony nie należą do tanich. A przynajmniej ten średniak nie jest tani. Testowany model to koszt około 5 tysięcy zł. Wersja 42 calowa kosztuje 3,5 tysiąca zł, a 55-calowy model to wydatek powyżej 6,5 tysiąca zł. Pewną rekompensatą za tak wysoką cenę może być dodawany do zestawu smartfon Xperia L. Sprawdźmy więc za co płacimy spore pieniądze.

W tym roku praktycznie nie znajdziemy brzydkich telewizorów. Czasy, gdy Samsung zachwycał wzornictwem, podczas gdy reszta producentów oferowała nudne czarne telewizory są już za nami. Teraz nawet Sharp i Toshiba prezentują naprawdę ładnie wyglądające modele. Sony od kilku dobrych lat stawia przede wszystkim na atrakcyjny wygląd swoich ekranów.

Seria W8 posiada kilka odmian; znajdziemy tu między innymi ciekawie wykończoną wersję srebrną. Natomiast model W805 to cienka czarno-srebrna ramka, wyraźnie zaznaczone logo Sony po środku oraz zaokrąglona podstawa, będąca ewolucją podstawy znanej z topowego modelu hx950.

W wyglądzie W8 nie ma nic nie zwykłego, to po prostu zgrabna konstrukcja, która powinna przypaść do gustu większości klientom. Wzornictwo tego produktu podkreśla dążenie Sony do postrzegania marki jako marka premium. Model ten na pewno nie będzie szpecił salonów naszych domów.

Ważnym elementem wyposażenia, które jednocześnie powiązane jest z wzornictwem to oczywiście pilot. W przypadku Sony W805 mamy do dyspozycji aż dwa piloty. Jeden to klasyczna konstrukcja obecna w kolejnych telewizorach japońskiego producenta od kilku lat, drugi to mini pilot. Tradycyjny pilot jest wygodny, tylko... bardzo plastikowy. Dwa lata temu Sony stosowało metalowe tyły do podobnej konstrukcji i wyglądało to znacznie lepiej.

W tym roku jednak ważniejszy jest minipilot. To ze względu na to, że poza łatwym dostępem do najważniejszych funkcji wspiera on także technologię NFC. Oznacza to, że po dotknięciu smartonem (Sony Xperia lub inne kompatybilne) tylnej obudowy pilota, automatycznie wyświetla się na telewizorze obraz z telefonu. To miłe udogodnienie, które sprawia, że nasz telewizor staje się bardziej 'smart' i wykorzystywany jest potencjał ekosystemu urządzeń Sony.

Zanim przejdę do kolejnych rozwiązań Smart TV, skupię się na tym, co w telewizorze powinno być na pierwszym miejscu. Mowa oczywiście o jakości obrazu. W dobie Smart TV i faktu, że telewizor jest też meblem, odpowiednio wysoka jakość obrazu jednak nie jest już tak oczywista. Sony to jednak Sony – a oznacza to, że choć nie jest to najwyższy model w ofercie to i tak obraz na nim ma prawo się podobać.

W tym roku po raz pierwszy Sony stosuje matrycę IPS, co oznacza lepsze kąty widzenia, ale słabszy kontrast. Jednocześnie to także wejście w świat technologii pasywnych okularów 3D. To o tyle ciekawe, że Sony było pionierem technologii trójwymiarowej w telewizorach i orędownikiem wysokiej jakości obrazu za sprawą migawkowych okularów.

Seria W8 nie może poszczycić się rewelacyjną czernią, co będzie widoczne szczególnie w nocy. Jeśli chodzi o odwzorowanie barw to jest nieźle, choć nie idealnie. Trzeba pamiętać, że nie jest to topowy model i jeśli zestawimy ze sobą telewizory Sony W8 i W9 to zobaczymy znaczącą różnicę na korzyść tego drugiego. Sony W8 nie zadowoli osób, które pragną najwyższej jakości obrazu, czy uwielbiają oglądać filmy w ciemnościach. Jednak do co dziennego domowego użytku obraz oferowany przez Sony W805 będzie więcej niż zadawalający. Szczególnie, że W8 to także niezłe odwzorowanie ruchu i praktycznie nieodczuwalny clouding. Mamy jednolitą czerń i białej poświaty w większości przypadków nie uświadczymy.

Sony W805 to także pierwsze pasywne 3D od Sony. W zestawie znajdziemy cztery pary okularów, które oczywiście nie wymagają zasilania. Są lekkie i wygodne. Jedyny mankament z nimi związany to oczywiście spadek rozdzielczości do 1920 na 540 pikseli. To jednak świadczy tylko o tym, że trójwymiar nie jest już dla producentów ważnym elementem marketingowym.

Obok obrazu we współczesnych telewizorach niemniej znaczącym elementem są multimedia, a przede wszystkim dostęp do rozwiązań Smart TV. Wysoko ustawiona przez Samsunga poprzeczka wciąż jest ciężka do przeskoczenia przez konkurentów. I niestety Sony jest dalekie od tego.

Ulepszony SEN, czyli Sony Entertainment Network prezentuje się miło dla oka. Sam ekran wyboru aplikacji jest naprawdę szybki, zresztą całe odświeżone menu telewizora jest szybkie i nowoczesne. Także na liczbę aplikacji nie można narzekać jest ich całkiem sporo. Dodatkowym atutem jest Opera TV Store, czyli dostęp do wielu aplikacji w chmurze.

Problem w tym, że albo aplikacje długo się ładują i są dość nieatrakcyjne wizualnie, albo są to dość nieciekawe pozycje, które dla użytkowników w Polsce nie mają zbyt dużej użyteczności. Duży dylemat sprawia mi także ocena popularnych aplikacji, tj iPla i tvn player. Na telewizorach Sony nie znajdziemy aplikacji w tradycyjnej formie znanych nie tylko z innych modeli smart tv, ale też z smartfonów, tabletów czy przeglądarki internetowej. Te aplikacje VOD zostały zmodyfikowane pod wygląd telewizorów Sony i to nie tych z tego sezonu, a sprzed dwóch. Nawet na szybkim łączu miałem problem z ich ładowaniem. Cenie sobie integrację aplikacji z całym systemem, jednak w tym przypadku znacznie lepiej byłoby gdyby tvn player wyglądał tak jak wygląda wszędzie.

SEN jednak się rozwija i osoby zainteresowane dodatkowymi treściami, z pewnością znajdą coś dla siebie. Także te dodatki od Opery są fajnym uzupełnieniem. Ze swoim system Sony bliżej do takich firm jak Toshiba czy Sharp, niż do LG, Panasonica i Samsunga, które systemy Smart TV znacząco już rozwinęły.

Ciosem dla SEN jest aplikacja TV SideView, której daleko do doskonałości. Jej najlepszym elementem jest szybki wybór aplikacji. Poza tym przy korzystaniu z dekodera globalny program telewizyjny się nie sprawdza. To pokazuje, że Sony po prostu musi rozwijać Smart TV, a nie, że ma jakąś dobrą wizję na to. Szkoda, mam nadzieje że wraz z nadejściem PlayStation 4 ulegnie to zmianie.

Zmianie w tym roku uległo to, na co narzekać można było przez ostatnie lata. Telewizory Sony wreszcie wspierają dyski NTFS i choć przy uruchamianiu plików z mojego 2TB dysku zewnętrznego napotkałem na trudności to jednak jest to możliwe. Co więcej, Sony wspiera teraz także format mkv i napisy w różnych formatach. Oczywiście w dużej mierze to pożywka dla piratów, jednak brak tych funkcji był do tej pory zauważalny na tle konkurencyjnych telewizorów.

Multimedia to także MHL oraz wspomniane przy okazji pilotów NFC. MHL – daje podobne możliwości co NFC ale przewodowo. Natomiast NFC to rzeczywiście bardzo wygodna funkcja, która dla posiadaczy telefonów takich jak np. Xperia Z rekompensuje braki w Smart TV. Z łatwością przeniesiemy naszą grę, stronę w przeglądarce czy zdjęcia do telewizora. Z drugiej strony Panasonic oferuje podobne rozwiązania po Wi-Fi dla większej liczby telefonów.

Sony W805 to nie jest telewizor pozbawiony wad. Wprawdzie jest bardzo ładny i oferuje stosunkowo wysoką jakość obrazu, ale daleko mu jednak do flagowego hx955 z zeszłego roku. Sam z niecierpliwością czekam na jego starszych braci serie W9 oraz topową X9, czyli serię z rozdzielczością 4K. W805 to średniak i tak należy go traktować. W swojej klasie będzie oferował jeden z najlepszych obrazów. Nad zakupem nie powinny się zastanawiać te osoby, które są zadowolone z innych produktów Sony, a zwłaszcza posiadacze najnowszych smartfonów i tabletów Xperia Z. W8 to elegancki telewizor, który cieszy oczy przy codziennym oglądaniu telewizji. Znajdziemy w nim sporo opcji Smart TV w postaci SEN, ale trzeba traktować to tylko i wyłącznie jako dodatek. Bolączką W805 jest także wysoka cena.

Czy więc warto skusić się na W805? Moim zdaniem tak jeśli rzeczywiście nam się podoba. To dobry telewizor, który raczej nas nie zawiedzie. Tylko nie jest to ideał.