Sztuczki operatorów komórkowych - cz. 2
Dziś o kolejnych trzech sztuczkach, jakie stosują operatorzy komórkowi. Żadna z nich nie jest nielegalna, trudno nawet nazwać je nieuczciwymi - w końcu podpisując umowę powinniśmy wiedzieć, na co się decydujemy. Inna sprawa, że mało kto czyta dokładnie regulaminy i cenniki.
Lekturę polecamy zacząć od części pierwszej
A warto. Zwłaszcza wtedy, gdy operator zastępuje stare taryfy nowymi. Takimi z większą liczbą minut i dodatkowymi usługami, których nie było wcześniej. Jeśli zmienisz abonament bez przyjrzenia się szczegółom nowej oferty, możesz być bardzo zdziwiony, gdy okaże się na przykład, że...
1. ...za roaming zapłacisz osobno
Takie zaskoczenie czeka tych, którzy przedłużając umowę z Orange zrezygnują z dotychczasowych taryf (Orange Abonament) na rzecz nowych (Delfin, Pelikan i Pantera). W przypadku starych abonamentów Orange, użytkownik miał co miesiąc do wykorzystania określoną kwotę złotówek. Mógł przeznaczyć ją na połączenia, SMSy, MMSy, transmisję danych, a nawet na roaming i SMSy premium. Wprowadzając nowe taryfy, Orange wrócił do rozwiązania znacznie mniej elastycznego - ?darmowe minuty? wymienne na SMSy. Niby jest taniej (bo minut więcej), ale nie zawsze. Dla kogoś, kto sporo podróżuje, taka zmiana może oznaczać znaczny wzrost wysokości rachunków. Mimo, że podstawowe stawki poszły w dół.
Co gorsza, Orange Abonament był ostatnią ofertą abonamentową dla zwykłych klientów (nie przedsiębiorców), w ramach której praktycznie wszystkie usługi wliczano do kwoty abonamentu. Żaden z operatorów komórkowych nie oferuje dziś podobnego rozwiązania.
2. Powoli do góry
Dawno dawno temu połączenia z biurem obsługi klienta w przypadku taryf abonamentowych były bezpłatne. Płaciło się tylko w prepaidach. To już przeszłość. Co więcej, wraz z niemal każdą zmianą taryf, opłaty za rozmowy z BOK idą w górę. Wprowadzając Taryfy Rodzinne Era - zupełnie niepostrzeżenie - podniosła opłatę za rozmowę z konsultantem. W poprzednich taryfach, za połączenie z Działem Obsługi Płatności Abonenckich płaciło się 48 gr. W nowych - 1,5 zł. Połączenie ze ?zwykłym? biurem obsługi kosztowało 1 zł. Teraz - 1,5 zł.
Podobne zmiany wprowadził Orange. Tutaj również połączenie z konsultantem BOKu płacimy 1,5 zł (wcześniej 1 zł). Co więcej, wprowadzono opłaty za korzystanie z - dotąd bezpłatnych - numerów *200 (22 gr) i *500 (50 gr). To wyjątkowo kuriozalny krok: pod oboma numerami dostępni są nie konsultanci, ale automaty! Pierwszy z nich odczytuje informację o liczbie minut pozostałych do wykorzystania w danym miesiącu. Drugi pozwala dokonać zmian w aktywnych usługach (tzw. Automatyczne Biuro Obsługi Klienta).
3. Bardzo duże paczki
Na koniec coś dla posiadaczy nowoczesnych smartfonów, aktywnie korzystających z internetu mobilnego. Zwróćcie uwagę nie tylko na wielkość pakietów ryczałtowych oferowanych przez operatorów, ale i na taktowanie. Najmniej korzystne - co 100KB - oznacza, że przy okazji każdego połączenia z siecią liczba dostępnych kilobajtów spada od razu o 200 (dane wysyłane i odbierane są rozliczane osobno). To żadna nowość. Wszyscy o tym wiedzą, prawda?
Ale jest jeszcze jeden drobiazg. Jeśli macie iPhone albo smartfon z Androidem pamiętajcie, że żadne z tych urządzeń, ze względu na oszczędność energii, nie utrzymuje na stałe otwartej sesji przesyłania danych. Co to oznacza w praktyce? Jeśli macie ustawione automatyczne pobieranie poczty co 15 minut, telefon co kwadrans łączy się z internetem, ?zagląda? do skrzynki i rozłącza się. 200KB zniknęło, nawet jeśli nie pojawił się żaden nowy mail. Przez godzinę zbiera się tych kilobajtów 800. Przez dobę - 19,2 MB. Przez miesiąc - 576 MB. Na samo sprawdzanie pustej skrzynki pocztowej. Całkiem sporo.