REKLAMA

Prinker będzie gwiazdą zakrapianych imprez. Zrobiłem sobie tatuaż w kilka sekund

Bez bólu, bez straty czasu i bez jakichkolwiek przykrych konsekwencji. To również nie fuszerka - tatuaż jest zmywalny, ale na tyle trwały, że przetrwa liczne kąpiele. Nic dziwnego, że Prinker wywołał takie zamieszanie na CES 2024.

20.01.2024 19.30
Prinker tatuaż błyskawiczny
REKLAMA

Dlaczego właściwie nie zrobić sobie tatuażu? Odpowiedź bo mi się to nie podoba nie jest jedyną właściwą. Nakładanie tatuażu jest kłopotliwe i bywa bolesne. Istnieją oczywiście rozwiązania tymczasowe, ale i te wymagają czasu, a efekt jest albo i tak trudny do usunięcia - albo też zbyt łatwy i wystarczy krótki kontakt z wilgocią, by cały malunek trafił szlag.

REKLAMA

Prinker rozwiązuje właściwie wszystkie powyższe problemy. Pozwala na nałożenie dowolnego tatuażu - czarnobiałego bądź w kolorze - na dowolną część ciała i dowolny rodzaj skóry. Nałożenie wzoru trwa mniej niż dwie sekundy. Nałożony tatuaż jest trwały w takim sensie, że jest relatywnie odporny na wilgoć i pocierania. Ma jednak zdecydowanie charakter tymczasowy: mocne szorowanie i znika całkowicie.

Niezwykłe gadżety na CES 2024:

Jak działa Prinker? Posłuchałem teorii, sprawdziłem w praktyce

Prinker

Dokładna zasada działania to coś, czym producent nie chce się dzielić. Jak nietrudno się domyślić, nie rodzi to przesadnego zaufania, dlatego firma postarała się o stosowne certyfikaty od państwowych urzędów. Za bezpieczeństwo Prinkera ręczy, między innymi, amerykańska FDA.

Prinker wykorzystuje tusz i podkład kosmetyczny o recepturze znanej producentowi. Urządzenie wymaga bycia połączonym przez Bluetooth z telefonem komórkowym i powiązaną z nim aplikacją mobilną. To w jej interfejsie użytkownik projektuje wzór, mając do dyspozycji setki gotowych grafik, edytor napisów z wieloma czcionkami czy konwerter grafik. Niestety nie można korzystać z grafik rastrowych, a tylko wektorowych - jedynym istotnym ograniczeniem Prinkera jest precyzja. Na fotorealizm tatuażu nie ma co liczyć.

Procedurę nakładania uwieczniłem na filmiku powyżej. Jak widać, trwa to dosłownie sekundę. Tatuaż przy tym istotnie jest trwały - wytrzymał bardzo wiele przebytych pieszo kilometrów po halach targowych. Zresztą jak tylko upewniłem się później pod prysznicem, że da się go w miarę łatwo zmyć (wymaga to nieco mocniejszego szorowania), to z ciekawości sobie go zostawiłem - wyblakł po około trzech dniach. Jak się domyślam, na skutek zwykłych zabiegów higienicznych.

REKLAMA
Prinker

Przedstawiciel firmy zapytany o dostępność urządzenia w Polsce przyznał, że jego firma jest nadal zbyt mała, by mógł planować oficjalną dystrybucję na nasz kraj. Potwierdził jednak, że wysyłka do Polski jest możliwa przez partnerów (w tym Amazon) w cenie 1105 zł. Zestaw kartridży z substancją do tatuaży, który powinien wystarczyć na około 1000 wzorów, to kolejne 800 zł. Mając jednak na uwadze, że Prinker to przede wszystkim gwiazda imprez, to prawdopodobnie na siebie zarobi - jako gadżet w asortymencie firmy organizującej imprezy urodzinowe czy weselne.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA