Kiedy fakty nie mają znaczenia, zaczynamy żyć w różnych rzeczywistościach
Zwykle staram się unikać polityki. Nie zawsze się udaje, bo jednak wiele tematów o politykę niestety zahacza, ale się staram. Pieprzyć to, mam już dość – plan inwestycji biliona złotych w rozwój, w tym technologiczny, jest z dupy, w kraju, w którym rzeczywistość ma coraz mniejsze znaczenie, fakty mało kogo obchodzą, a nauka jest po to, żeby jej zaprzeczać.
Co byś zrobił, gdyby twoje przekonania religijne nie pozwalały ci obejrzeć większości filmów, jakie pojawiają się w kinach? Przecież w każdym z nich ktoś może krzyknąć „O boże!” co jest sprzeczne z przykazaniami?
Spędziłem miesiąc w Indiach. Doświadczyłem przekroju hinduskiego społeczeństwa od jego najbiedniejszych, do może nie najbogatszych, ale bardziej szanowanych kast. Widziałem zarówno odrażające, brudne i chamskie oblicze Indii, z którym kontrastowała twarz przepiękna, urocza, orzeźwiająca, tajemnicza i niepozwalająca oderwać wzroku. Jacy są ludzie, którzy ten kraj budują?
Gdy przyglądam się debatom na temat nauki i religii uderza mnie jedno – ludzie nauki mówią o dowodach, a ludzie religii odnoszą się wyłącznie do wiary. Zawsze wtedy zaczynam zastanawiać się, czy faktycznie wiara i nauka mogą współistnieć.
Gadżety dzielą jak religia. Gdzie jest wujek Grga, gdzie jest jego naszyjnik?!
Nie wiem jak Wy, ale ja nie prowadzę zbyt bogatego życia religijnego. Nie jest tak, że obrzędy, święta, modły i pieśni w ogóle mnie nie poruszają, ale ogólnie nie widzę zbyt dużego sensu w chodzeniu do kościoła, niestety. Zauważam jednak, że swoistym zastępstwem krzyża, gwiazdy Dawida czy półksiężyca stały się inne, że tak to ujmę, loga. Nadgryzione jabłko, zielony robocik albo cztery kwadraciki połączone w jeden większy. Dziwne to i smutne, bo codziennie w Internecie jesteśmy świadkami wojen religijnych. Wojen, w których nie leje się krew, ale i tak słychać krzyki, jęki nienawiści i zgrzytanie zębów.
To najbardziej chrześcijański telefon w całym Internecie
Muszę przyznać, że często myślę, iż w Internecie absolutnie nic mnie nie zdziwi. Jednak często muszę zrewidować swoje podejście i krzyknąć „cholera, udało im się!”. Tak samo było wczoraj, gdy na Allegro zobaczyłem idealny telefon dla inkwizytora. Niestety nie ma on specjalnej nazwy, choć takowa z całą pewnością by mu się przydała – Młot Na Czarownice, Bicz Boży, a może Miecz Aniołów? Jaka nazwa Waszym zdaniem najbardziej pasuje do tego gadżetu?
Uczennica odmówiła noszenia identyfikatora z chipem z powodów religijnych
Czy niebawem każdy z nas będzie musiał nosić chip, który będzie pełnił funkcje nie tylko gadżetu, ale też dowodu osobistego? To bardzo prawdopodobne. Ciągła miniaturyzacja każe nam myśleć, że właśnie tak będzie. Na szczęście jednak jest nadzieja na to, że nie każdy będzie musiał być posiadaczem takiego urządzenia.
Czy będziemy żyć wiecznie? Rosyjski naukowiec chce tego dokonać
Według „Projektu 2045” za 33 lata świadomość danej osoby będzie można przenieść do hologramu, cyfrowej osobliwości. Jak łatwo się domyśleć, ma to na celu kontynuowanie życia po zakończeniu cyklu biologicznego naszego ciała, znanego potocznie jako śmierć. Dymitr Itskow swój cel podzielił na kilka etapów.