Zdejmujesz ręce z kierownicy i nie musisz się niczym przejmować
Wsiadamy do auta, wprowadzamy adres i odprężamy się, czekając, aż zostaniemy dowiezieni na miejsce. Taka wizja to niestety na razie jedynie pieśń przyszłości, ale już teraz są w sprzedaży pojazdy, które potrafią nas wyręczyć w wielu sytuacjach.
Mówcie co chcecie, ja tam lubię te wszystkie nadopiekuńcze, piszczące systemy w samochodach
Pik, pik, pik – systemy bezpieczeństwa w samochodach traktujemy często jako zbiór irytujących powiadomień i odgłosów. Ale są systemy, które naprawdę działają i sytuacje, w których… lepiej, żeby zadziałały.
Wciskasz jeden przycisk, zdejmujesz nogi z pedałów, ręce z kierownicy i możesz chwilę odsapnąć. Czy na rynku są już takie samochody? Oj są. I jest ich całkiem sporo.
Ok, może i nie piszecie do nas listów, a gdybyście pisali, pytalibyście pewnie nie o autonomiczne samochody, a o to, jak złapać Pikachu. Ale mimo wszystko warto się przyjrzeć temu, czym faktycznie są autonomiczne samochody z punktu widzenia definicji i prawa. Chociażby po to, żeby następnym razem z dystansem podejść do nagłówków krzyczących o „kolejnym wypadku w autonomicznym samochodzie”.