Microsoft nie chce, żebyśmy wszędzie mieli silne hasła, ale w tym szaleństwie jest metoda
Najpopularniejszą metodą autoryzacji użytkownika w internecie jest kombinacja w postaci loginu i hasła. Nazwa użytkownika jest często publiczna, ale hasło powinno, przynajmniej w teorii, być niepowtarzalne i zapisane jedynie w głowie użytkownika . Niestety liczba tożsamości online, z których korzystamy rośnie. Czy rozwiązaniem problemu jest stosowanie możliwie prostych haseł tam, gdzie utrata konta byłaby najmniej bolesna, jak proponują badacze Microsoftu? Nie jestem przekonany.
Użytkownicy internetu to w większości przypadków barany - inaczej nie można tego nazwać
W dobie setek kont, które posiadamy w rozlicznych usługach internetowych odpowiednio skuteczne zarządzanie hasłami wyrasta na kluczowy aspekt naszego bezpieczeństwa. Niestety w zdecydowanej większości przypadków użytkownicy internetu zaniedbują podstawowy obowiązek zachowania elementarnego bezpieczeństwa i używają bardzo ograniczonej liczby unikalnych haseł. Co więcej, w znacznej większości używają haseł, które w idiotycznie prosty sposób można rozpracować, czy po prostu odgadnąć.