Rynek foto staje na głowie. Najchętniej kupowanym aparatem jest analogowy Fuji Instax
Nie mieści się w kieszeni. Nie ma wymiennych obiektywów, zaawansowanego procesora, napakowanej pikselami matrycy, ani najnowocześniejszego cyfrowego wyświetlacza OLED. Nie wie co to Wi-Fi, GPS, RAW, czy EXIF. Nie obsługuje dotyku, a co więcej, nie ma nawet wyświetlacza! O czym mowa? O najlepiej sprzedającym się aparacie fotograficznym.