Cenega znowu punktuje na plecach CDP - bitwa na programy lojalnościowe
Nie tak dawno temu, przy okazji hucznej premiery CDP.pl, Cenega sprytnie postanowiła uszczknąć sobie nieco z tej popularności i nachalnego momentami do przesady marketingu wirusowego. Strategia najwyraźniej okazała się skuteczna, ponieważ teraz firma ponownie korzysta z tego, że o CDP jest głośno, na dodatek tym razem ma okazję zajawić się w roli rycerza na białym koniu.
W czwartek CD Projekt odpowiedzialny za wydawanie gier, pieszczotliwie nazywany „niebieskim”, przekształcił się w portal dystrybucji cyfrowej cdp.pl. Cenega jakiś czas temu uruchomiła analogiczną usługę (muve.pl), jednak to dla CD Projektu właśnie tego typu inicjatywa być może jest jednym z warunków przetrwania.
Nie ma drugiego takiego tytana marketingu jak CD Projekt na polskim rynku gier komputerowych. I choć niektóre ich kampanie bardzo mi się podobają, inne troszkę mniej, to pozycja lidera jest niekwestionowana. Cieszy jednak, że pozostali wydawcy trochę uczą się od lidera i dziś Cenega wykonała naprawdę świetny numer.
Uprising44 to kolejne polskie powstanie, które zakończy się klęską
Czyli spektakularną klęską. Ekipę robiącą grę najpierw porzuciła Cenega, a teraz Licom Empik Multimedia. Kolejny wydawcy uciekają z tonącego okrętu, choć głównym powodem jest tylko notoryczne odraczanie daty premiery.
Uprising44 - czy gra o Powstaniu Warszawskim zawojuje świat? Albo chociaż... Warszawę?
Mamy w Polsce taki mały problem z zaufaniem własnej tradycji, historii, kulturze. Koronnym przykładem, że nie jest to takie złe rozwiązanie, są chociażby Ukraińcy, którzy najpierw na kozakach, a potem na Czarnobylu wjechali do grona popularnych twórców gier. My swojej historii nie umiemy sprzedawać. Trochę słowiańskością powiał ostatnio Wiedźmin, ale wciąż bardziej mitologicznie i architektonicznie, niż z punktu widzenia historii. Od lat ubolewam, że Powstanie Warszawskie nie doczekało się żadnego prawdziwie hollywoodzkiego filmu. No to może gra?