Wiadomości

To koniec. Volkswagen nie będzie już tworzyć nowych silników spalinowych

Wiadomości 22.03.2021 402 interakcje

To koniec. Volkswagen nie będzie już tworzyć nowych silników spalinowych

Piotr Barycki
Piotr Barycki22.03.2021
402 interakcje Dołącz do dyskusji

Zostaje to, co jest teraz w ofercie. Z ewentualnymi modyfikacjami, które pozwolą obecnym silnikom spełnić nadchodzące normy. 

Oraz oczywiście modyfikacjami, które pozwolą nam jeszcze przez jakieś 19 lat pisać, że to już ten poprawiony.

Jaki koniec? Jakie 19 lat?

Odpowiedź na to pierwsze pytanie brzmi: koniec rozwoju silników spalinowych w wykonaniu Volkswagena. Ruch ten został teraz oficjalnie potwierdzony przez CEO niemieckiej marki i zgodnie z najnowszą deklaracją oznacza to, że w kwestii spalinowych jednostek napędowych w wykonaniu Volkswagena nie zobaczymy już nic nowego. A w każdym razie żadnej nowej rodziny silnikowej. Istniejące już silniki mają zostać najwyżej tak zmodyfikowane, żeby spełniały normę Euro 7 podczas testów, a potem po prostu wszystko poleci do kosza.

Kiedy? Prawdopodobnie – przynajmniej według obecnej wersji rozwoju wydarzeń – w okolicach 2040 roku. To właśnie w tym terminie Volkswagen ma w ogóle usunąć ze swojej oferty wszystkie samochody ze spalinowymi jednostkami napędowymi.

Czyli mamy już dwa terminy. Pierwszy to w sumie tu i teraz, i oznacza moment, kiedy Volkswagen przestanie wprowadzać do sprzedaży całkowicie nowe jednostki napędowe. Drugi to 2040 r. – czyli moment, kiedy w salonie na hasło „szukam czegoś spalinowego” będą na nas patrzeć jak na szaleńca.

Jeśli więc komuś się nie spieszy i chce mieć pewność, że kupuje tego poprawionego, to może jeszcze chwilę poczekać.

silnik 1.5 tsi volkswagen silniki spalinowe

Chociaż nie zwlekałbym zbyt długo – przy obecnym tempie wydarzeń, mnogości podobnych deklaracji (jeszcze tu i tu) i nadchodzących normach, może się nagle okazać, że termin opłacalności modyfikacji istniejących silników spalinowych przesunie się z tego 2040 wyraźnie bliżej aktualnej daty. Nie wspominając już o tym, że koszt tych wszystkich zmian, dzięki którym silniki spalinowe będą bardziej eko, zostanie oczywiście przesunięty na klienta, a to oznacza, że samochody będą już tylko droższe. W krytycznym momencie mogą być nawet nieporównywalnie droższe od tego, co widzimy teraz w cennikach.

A teraz przepraszam, ale chyba czas, żebym zakonserwował swoją Alfę tak, żeby posłużyła jak najdłużej. W końcu nie wiadomo, czy w momencie, kiedy będę ją chciał zmienić na coś nowszego… będę miał w ogóle na co ją zmienić.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać