Ford rezygnuje z silników spalinowych. Od 2030 r. wszystkie jego auta będą elektryczne
Wiadomości 17.02.2021I nagle jakoś fakt, że kolejne Mondeo będzie crossoverem, przestaje być aż tak kontrowersyjny.
Ford ujawnił dziś swoje plany dotyczące europejskiej gamy modelowej. Streśćmy je w punktach:
- do połowy 2026 r. cała gama modelowa Forda w Europie będzie zdolna do jazdy bezemisyjnej – czyli w 100 proc. będzie się składać z pojazdów elektrycznych i hybryd plug-in;
- do połowy 2024 r. to samo stanie się z gamą pojazdów użytkowych Forda w Europie;
- do 2030 r. wszystkie modele w gamie Forda w Europie będą w 100 proc. elektryczne;
- do 2030 r. 2/3 sprzedaży pojazdów użytkowych Forda w Europie mają stanowić auta elektryczne.
Czyli, jeśli chodzi o auta osobowe, w ciągu 5 najbliższych lat z oferty wyleci absolutnie wszystko, co nie jest elektryczne lub nie można tego ładować z wtyczki. Żadnych klasycznych hybryd, żadnych hybryd typu mild, a już zdecydowanie żadnego zwykłego diesla czy benzyniaka. Wszystko wylatuje, niezależnie od tego, czy to mały samochód, czy duży. Patrząc na obecną gamę, w sprzedaży pozostałaby Kuga, Explorer, Mustang Mach-E (którego jeszcze zamówić nie można) i… Tourneo Custom (to ten 1.0). Trzy SUV-y i dostawczak.
Cała reszta gamy modelowej z 2021 r. nie spełnia nowych założeń. Oczywiście 5 lat to sporo czasu, żeby wprowadzić nowe auta na rynek. W końcu taka np. Fiesta zadebiutowała w okolicach 2016 r., więc do 2026 r. powinien już pojawić się następca. Teraz już wiemy, że będzie występować – przynajmniej od tego 2026 r. – albo jako hybryda plug-in (mało prawdopodobne), albo jako auto elektryczne (Ford oficjalnie zapowiedział, że Fiesta będzie pierwszym samochodem elektrycznym, który wyjedzie z fabryki w Kolonii). Albo w sumie nie będzie jej w ogóle. To samo tyczy się chociażby Focusa, a o Mondeo już od jakiegoś czasu wiemy, że nie będzie tym, czym było do tej pory.
Czyli zostało 5 lat dla aut spalinowych w czystej formie i 9 lat w ogóle.
Oczywiście 9 czy nawet 5 lat to okres, w którym bardzo wiele może się zmienić. Tylko że nie jest to pierwszy producent, który złożył taką deklarację, a i na pewno nie ostatni. Więc jeśli ktoś za wszelką cenę chce uniknąć plug-inów czy innych elektryków – chyba czas już zacząć robić zapasy. Lepiej to, niż liczyć na to, że jeszcze się wszystko da odkręcić i no przecież na pewno tak nie zrobią…