Testy aut nowych

Widziałem najmocniejszą mikrokawalerkę na świecie. Oto Volkswagen ID.Buzz GTX

Testy aut nowych 21.03.2024 34 interakcje
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 21.03.2024

Widziałem najmocniejszą mikrokawalerkę na świecie. Oto Volkswagen ID.Buzz GTX

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk21.03.2024
34 interakcje Dołącz do dyskusji

Volkswagen ID.Buzz GTX ma osiągi Golfa GTI, ale mieści siedem osób i nie da się za nim nie obejrzeć. Oto najgorętszy z dużych samochodów na rynku.

6,5 sekundy do setki to wynik, który jeszcze niedawno nie przynosił wstydu nawet w klasie najbardziej efektownych samochodów. Hot hatche zadziwiały takim przyspieszeniem już kilka, a nawet kilkanaście lat temu. Mało tego – wolniejsze było na przykład… Ferrari Dino. Owszem, to jeden z najmniej docenianych modeli marki, ale jednak mówimy o Ferrari.

Dziś tyle osiąga… busik

Oczywiście nie byle jaki busik, bo mówimy o Volkswagenie ID.Buzzie. Pomysł na ten samochód jest od początku rewelacyjny. Kształty retro nawiązujące do legendarnego wozu dla hipisów i niemieckich handlarzy ziemniakami z lat 60. i 70. robią wrażenie i nie da się pojechać „Bullim” nigdzie bez stania się małą, lokalną atrakcją.

vw id.buzz gtx

ID.Buzz jest elektryczny, co nie każdemu się podoba. Wielu marzyłoby o takim designie, ale z TDI pod maską. Pewnie sprzedaż byłaby większa, ale przecież chodziło też o zbudowanie okrętu flagowego marki, osładzającego elektromobilność sceptykom.


Teraz debiutuje ID.Buzz GTX

GTX, czyli GTI w języku elektrycznym. Pisałem już wcześniej o ID.7 w takiej odmianie i ID.3 – wszystkie te wozy zobaczyłem podczas tej samej wizyty. Postawiono tam też największego GTX-a w historii, czyli właśnie ID.Buzza. Co wiemy o tej mikrokawalerce z mocnym silnikiem?

Przyspieszenie od zera do setki już opisałem. Jaka moc pozwala na zamianę elektrycznego busa w pogromcę mocnych hatchbacków? Mowa o 340 KM. Duży GTX osiąga więc tyle samo, co ID.7 w tej odmianie. Auto ma napęd na cztery koła, uzyskany dzięki umieszczeniu silników przy obu osiach.

Volkswagen ID.Buzz GTX będzie dostępny w dwóch wersjach

Można wybrać krótszy i dłuższy rozstaw osi, a przy okazji zmienia się też pojemność akumulatora. Krótsza wersja ma baterię 79 kWh netto (84 kWh brutto), a dłuższa – 86 kWh netto (91 kWh brutto). Krótsza może ciągnąć przyczepę ważącą 1800 kg, a dłuższa – o 200 kg lżejszą.

vw id.buzz gtx

ID.Buzz GTX w odmianie krótszej może przewozić pięć lub sześć osób – w tej drugiej konfiguracji ma trzy rzędy siedzeń. Dłuższy Volkswagen może zmieścić o jedną osobę więcej – wtedy kanapa w trzecim rzędzie jest trzyosobowa.

Czym różni się najmocniejsza odmiana?

ID.Buzz jest udany stylistycznie w każdej wersji, ale jako GTX zyskał jeszcze dodatkową szczyptę charakteru. Ma czarny grill, nowe wloty powietrza i przeprojektowane światła do jazdy dziennej w kształcie trójkątów ułożonych jeden na drugim. Nie zabrakło też czarnych elementów na wysoki połysk. Felgi mogą mieć maksymalnie 21 cali. Musi się na nich niewygodnie jeździć. Miłą dla oka nowością jest typowy dla wersji GTX lakier czerwony Cherry. Nie wyobrażam sobie zamówić mocnego Buzza w jakimś innym odcieniu.

vw id.buzz gtx

Z kolei w środku pojawiła się tapicerka w romby i czerwone przeszycia. Szkoda, że nie ma kraty w stylu GTI. Dodano też nowy system multimedialny z funkcją obsługi głosowej (IDA ma rozumieć „zwykłą” mowę), a potem VW doda do niego jeszcze nieco sztucznej inteligencji. Da się zamówić też największy szklany dach w historii Volkswagena. Jest większy niż niektóre domki na działkach.

Ile będzie kosztować Volkswagen ID.Buzz GTX?

Tego jeszcze nie wiadomo, ale skoro ID.Buzz o mocy 204 KM kosztuje od 224 tysięcy netto, GTX może sięgnąć spokojnie i 300 tysięcy brutto. Na pewno nie stanie się przebojem, będzie raczej ciekawostką – ale skoro już ktoś kupuje ID.Buzza jako gadżet czy reklamę, GTX-em przynajmniej będzie mu się przyjemniej jeździć.

Ciekawe czy kiedyś jakiegoś zobaczymy na ulicach. Na żywo wóz robi świetne wrażenie, jeśli oczywiście wybaczymy mu ergonomiczne wpadki typowe dla całego modelu w rodzaju mało intuicyjnej obsługi klimatyzacji z niepodświetlanym panelem albo irytującej kierownicy z „dotykowymi” przełącznikami, której w nowszych VW już nie ma, bo klienci na to narzekali. Aż szkoda, że… jednak nie ma go z dieslem. Nawet nie musiałby być aż tak mocny.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać