REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Ciekawostki

Sprytne gadżety: powerbank, dzięki któremu odpalisz auto

Niskie temperatury często oznaczają problem z odpaleniem auta. Pomóc może booster, albo tzw. jump starter, czyli szczególnie uzdolniony powerbank.

30.01.2021
13:05
Booster, jump starter – powerbank do odpalenia samochodu
REKLAMA
REKLAMA

Red. Barycki ostatnio odkrył, że w przypadku rozładowania akumulatora można zgłosić się do straży miejskiej. Są miasta, w których pomoc obywatelom w takiej sytuacji jest wpisana na listę obowiązków strażników. Jeśli jednak nie mieszkasz w takim mieście, albo nie chcesz czekać w nieskończoność aż strażnicy będą w stanie do ciebie dotrzeć, możesz za wczasu pomyśleć o zabezpieczeniu w postaci tzw. boostera, albo jump startera.

Booster to profesjonalne urządzenie rozruchowe, stworzone przede wszystkim do tego, by zapewnić awaryjny rozruch silnika. Takie sprzęty można spotkać w komisach i warsztatach samochodowych, ze względu na cenę i rozmiary mało kto decyduje się na zakup boostera z prawdziwego zdarzenia na prywatne potrzeby.

Do amatorskich zastosowań praktyczniejszy będzie raczej jump starter

To gadżet, dla którego możliwość ładowania to dodatek do funkcji magazynu energii. Na co dzień przyda się do ładowania urządzeń elektronicznych, może kilkukrotnie zasilić smartfona, albo utrzymać przy życiu laptopa. Są nawet modele z wbudowanym gniazdkiem 230 V, do których można podłączyć większość urządzenia elektryczne (zwykle o poborze mocy nie wyższym niż 100 W).

Jak wybrać powerbank z funkcją jump startera

W kwestii awaryjnego uruchamiania pojazdu kluczowa jest nie pojemność magazynu energii, a informacja o natężeniu prądu, z jakim będzie w stanie dokonać rozruchu. Przy niskiej temperaturze i gęstym oleju taka aparatura musi mieć siłę, by przepchnąć tłok przez fazę sprężania. Trzeba więc wiedzieć jakie natężenie dla danego silnika przewidział producent. Im wyższa pojemność silnika, tym wyższe oczekiwane natężenie. Do tego współczesne silniki z układem stop-start wymagają wyższego natężenia, niż starsze, większe, ale bez niego. No i silniki Diesla są bardziej wymagające niż benzynowe.

Jak sobie poradzić w tych amperowych meandrach? Można poszukać tej informacji na nalepce na akumulatorze, albo w jednej z wyszukiwarek w internecie – ja sprawdzałem w tej wyszukiwarce Varty. Jak się okazało, silnik 1.8 w moim starym Aerodecku potrzebuje 330 A, więc z powodzeniem obsłuży go nawet taki podstawowy powerbank. Za to mniejszy silnik w nowszym aucie, ale z systemem stop-start potrzebuje już 640 A, więc spokojnie poradziłby sobie z nim taki powerbank.

Sugerowane 640 A nie znaczy, że potrzebujemy powerbanka obsługującego co najmniej takie natężenie prądu

Mówimy o sytuacji, w której jump starter ma wspomóc osłabiony akumulator, a nie go całkowicie zastąpić. Jeśli akumulator umarł zupełnie i rozrusznik nie daje znaku życia, to trzeba raczej pomyśleć o boosterze, albo pomocy straży miejskiej. Jeśli jednak po przekręceniu kluczyka zapalają się kontrolki, a rozrusznik choć trochę kręci, powerbank powinien dać radę.

Podsumowując: do silników o niewielkiej pojemności wystarczy niedrogi, prosty powerbank o pojemności 8 Ah, zapewniajacy natężenie rozruchowe 400 A. Za dodatkowe 80 zł można kupić urządzenie o pojemności 12 Ah i natężeniu 600 A, które powinno sobie poradzić z większością współczesnych silników benzynowych, a przy okazji pozwoli na kilkukrotne ładowanie akumulatora w smartfonie. Co ważne, urządzenie jest chronione przed zwarciem, przeładowaniem i przeciążeniem, więc nie ma ryzyka, że zaszkodzisz sobie albo jemu błędnie podpinając klemy na akumulatorze, czy zwierając krokodylki.

Do samochodów osobowych z większymi i bardziej wymagającymi silnikami, np. jednostkami Diesla, można polecić takie urządzenie, zapewniające natężenie rozruchu 800 A. Dodatkowo wyposażono je w cztery porty – wyjście DC, USB, USB-C, a nawet gniazdko AC. Dzięki szybkiemu ładowaniu 65 W ładuje się do pełna w 1,5 godziny, ma gumowaną obudowę, dzięki której nie wyślizgnie się z dłoni i jest pogodoodporny.

REKLAMA

Pamiętaj, by podłączając je do akumulatora najpierw podłączyć dodatnią klemę do akumulatora, a następnie ujemną do masy auta. Po uruchomieniu pojazdu kable odłączamy w odwrotnej kolejności.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA