REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości /
  3. Ciekawostki

Chętnie pojechałbym Uralem za Ural. Model Next jest dostępny w Polsce. Czy to dobry pomysł na kampera?

Ural Next, czyli trochę bardziej komfortowa odsłona legendarnej ciężarówki do zadań specjalnych, jest sprzedawany w Polsce. Ceny: od 290 tysięcy netto. 

31.05.2021
11:47
ural next
REKLAMA
REKLAMA

Ogromne, stare, sześciokołowe ciężarówki marki Ural jeszcze czasami można spotkać na budowach, w żwirowniach albo w naprawdę ciężkiej pracy, na przykład przy wycince lasu. Przyjeżdżają tam, gdzie różne nowoczesne Mercedesy czy Volvo nie dają już rady, wyświetlając jakieś błędy na tablicy przyrządów. Ural „nie klęka” na robocie. Jest toporny, a jego obsługa wymaga siły niedźwiedzia. Ale działa, bo składa się mniej więcej z szesnastu części i jest równie zaawansowany technologicznie co łopata.

W 2014 r. na rynku pojawił się nowy Ural Next

ural next

Nadal ma gigantyczny prześwit, skuteczny napęd i prostą konstrukcję, ale kierowca ma już „stanowisko pracy”, a nie „stanowisko odbywania kary”. Kokpit pożyczono od dostawczej Gazeli Next.

Ural Next właśnie trafia do sprzedaży w Polsce

Jak podaje portal 40ton.net, za sprowadzanie wozów do kraju odpowiada firma Tarmot – ta sama, której zawdzięczamy obecność na naszych drogach nowych Ład i UAZ-ów.

ural next

Wóz jest dostępny w wariantach 6x6, 4x4, a także 6x4. Najpopularniejszy jest ten pierwszy. O jego zdolności w trudnym terenie dbają nie tylko gigantyczne opony, ale i m.in. blokady międzyosiowe i reduktor. Pojazd po załadowaniu waży 22,5 tony.

W wyposażeniu: ABS, tempomat, radio i elektryczne szyby

Klimatyzacja jest w opcji, ale to przecież rosyjski pojazd. Tutaj ważniejsze od chłodzenia jest grzanie. Każdy Ural Next ma więc podgrzewane siedzenia, lusterka, przednią szybę, wlew i filtr paliwa. Kabina wygląda całkiem przyzwoicie.

Jak wygląda sprawa z silnikami? Tańsza odmiana z pojedynczą kabiną ma motor wysokoprężny YaMZ rosyjskiej konstrukcji o pojemności 6.7 i mocy 273 KM. Spełnia normy Euro 5, a żeby prawidłowo działać, musi mieć w zbiorniku płyn AdBlue. Moc na koła przenosi w takiej wersji 5-biegowa skrzynia ręczna. Pewnie nie trzeba już walczyć pół godziny o znalezienie i wbicie biegu, jak w dawnych, radzieckich ciężarówkach.

Droższa odmiana z większym miejscem dla załogi może mieć silnik wzmocniony do 310 KM i skrzynię automatyczną znanej firmy ZF. A skoro wspomniałem już o „tańszej” i „droższej” wersji, czas na ceny.

Ile w Polsce kosztuje Ural Next?

Od 290 tysięcy złotych netto: tyle trzeba zapłacić za wersję „podwozie do zabudowy” z 273-konnym motorem. Mocniejsza odmiana to koszt ok. 350 tysięcy netto. Wszystkie wozy są objęte gwarancją na trzy lata lub 100 tysięcy kilometrów. Mają rosyjskie książki pojazdu, ale zostaną zarejestrowane w Polsce jeszcze zanim klient je odbierze.

Kim może być chętny na Urala? Teoretycznie mogłoby się wydawać, że to typowo robocze auto, skierowane do firm budowlanych albo do wojska, które będzie nim ciągnąć rakiety. Bynajmniej nie tenisowe. Ale importer twierdzi, że tę wersję mogą kupować także – a nawet przede wszystkim – hobbyści, szukający „porządnego” auta wyprawowego.

Wyprawowy Ural: to brzmi jak szaleństwo tylko przez chwilę

Polacy rzucili się w tym sezonie na kampery. Z roku na rok, samochody wyprawowe też cieszą się coraz większym powodzeniem. Klienci póki co celują raczej w zmodyfikowane Patrole czy Land Cruisery, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia (jeżdżenia?). Pewnie niejeden bogaty miłośnik offroadu zaczął się już zastanawiać, czy nie byłoby lepiej jeździć czymś, co wszystko zmieści i wszędzie wjedzie… o ile się zmieści. Film z odpowiednio przerobionym Uralem można obejrzeć poniżej. Całkiem przytulne to wnętrze.

Niemcy dość często kupują Unimogi i przerabiają je na wozy wyprawowe, a potem jadą nimi na podbój Afryki. Za Ural wolałbym wybrać się Uralem. To wszystko ma sporo sensu, o ile macie деньги w dużej ilości.

REKLAMA

PS W sprzedaży w Polsce znajdzie się także „klasyczny” Ural bez wszystkich wygód, z dieslem V8 z pompą. Jeśli zamierzacie wybudować sobie linię metra w ogródku, to coś dla was.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA