REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Ciekawostki

Tankowałeś na nie-Orlenie? Właśnie wziąłeś udział w żniwach

Zwróciliście uwagę na to, że na stacjach nienależących do sieci Orlen paliwo jest droższe? To nie przypadek, to żniwa.

10.10.2023
13:43
kradzież paliwa
REKLAMA
REKLAMA

Oczy wszystkich kierowców są skierowane na stacje Orlenu. To tam mają miejsce te wszystkie dziwne sytuacje z cenami paliw, awariami pomp, tankowaniem na zapas i dostępnością paliwa. Rynkowa cena ropy idzie swoim torem, zaatakowany zostaje Izrael, a Orlen uparcie twierdzi, że polityki cenowej nie zmieni.

Na stacjach Orlenu możemy teraz czasami zatankować paliwo premium z ceną za litr poniżej 6 zł. Jakimś cudem, zmęczeni rosnącymi od wielu miesięcy cenami paliw, uznaliśmy, że 6 zł za litr paliwa to tanio. Skoncentrowani na Orlenie nie zauważyliśmy, że ktoś inny ma żniwa. Porozmawiałem z kierownikiem jednej ze stacji benzynowych nie należącej do sieci Orlen i dowiedziałem się, że powodów do narzekania to on nie ma. A wydawać się mogło, że to Orlen zgarnia cały ruch.

40-procentowy wzrost sprzedaży

Stacje w sieci Orlen związane są polityką cenową koncernu, choć franczyzobiorcy mają więcej luzu. Za to stacje działające w sieciach spoza koncernu Orlen już skrępowane niczym nie są, mimo że paliwo do nich też przyjeżdża z Orlenu. Przy kształtowaniu cen ogranicza ich tylko przyzwoitość i ewentualne odwracanie się klientów na pięcie po zobaczeniu wartości wyświetlanych na pylonie.

Na stacji, o której rozmawiałem, odnotowano 40-procentowy wzrost sprzedaży oleju napędowego. Stało się tak, mimo tego, że cena za litr jest dużo wyższa od cen w sieci Orlen. I nie jest to różnica 1 grosza na litrze, bardziej kilkudziesięciu groszy. Na Orlenie kupujesz poniżej 6 zł za litr, na przykład za 5,80 zł, a tu za 6,25 zł. Przy tanim paliwie w hurcie, można poszaleć z marżami.

Kto ma paliwo na stacji, ten ma żniwa

Sama niższa cena na stacjach Orlen to nie wszystko, paliwo musi być jeszcze dostępne. Stacja spoza sieci może obecnie ustanawiać wyższe marże na paliwo i korzystać na trwającym stanie rzeczy. Najlepszy zarobek jest teraz na oleju napędowym, benzyna nie cieszy się takim wzięciem.

Franczyzobiorcy Orlenu też potrafią korzystać z tej okazji. Po drugiej stronie ulicy, naprzeciwko stacji, z której pracownikiem rozmawiałem, jest stacja prowadzona na zasadach franczyzy w sieci Orlen. Jako jedna z nielicznych stacji z orłem ma wyższe ceny. Cenę za litr diesla mają ustawioną również na poziomie 6,25 zł. Dlaczego? Bo mogą. Wyższe marże ustawiają ci, którym nikt nie zabrania i cieszą się z obecnego zamieszania, bo pozwala im to nieźle zarobić.

Można "po złości" nie pojechać, tankować tam, gdzie ustawiona jest wyższa cena, ale czasami nie ma wyboru. W niedzielny poranek, na jednej ze stacji Orlen w centrum Lublina, dostępny był tylko diesel premium i LPG. W takiej sytuacji się nie czeka, aż paliwo dojedzie, tylko jedzie się zatankować, nawet jeśli gdzieś jest drożej. Trzeba było nie tankować na zapas, to wszędzie litr byłby poniżej 6 zł.

REKLAMA

Czytaj dalej o paliwach:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA