Przegląd rynku

Samochód za 3000 zł. Co kupić w 2023 r.?

Przegląd rynku 20.01.2023 767 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 20.01.2023

Samochód za 3000 zł. Co kupić w 2023 r.?

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski20.01.2023
767 interakcji Dołącz do dyskusji

Wygląda na to, że za 3000 zł znowu można kupić dobry wóz. Przynajmniej do pierwszego badania technicznego. Sprawdziłem, co słychać wśród wozów za trzy kafle.

Kolega wczoraj powiedział mi, że tanie auta potaniały i że za 3000 zł można znowu kupić coś ładnego. Zacząłem się więc zastanawiać nad przyczynami tego stanu rzeczy i uznałem, że winne muszą być nowe zasady badań technicznych, które są jeszcze ostrzejsze niż poprzednie. Sprawia to, że przeciętny grat nie przejdzie teraz badania, a za jazdę bez pieczątki płaci się teraz 1500 zł mandatu. Lepiej więc pozbyć się gruza niż inwestować w jego naprawy.

Sprawdziłem, co kupimy za 3000 zł w 2023 r.

Ceny nowych samochodów idą do góry szybciej niż inflacja, co tylko sprawia, że więcej ludzi interesuje się autami używanymi. Mało kto jednak chce coś za 3000 zł, chyba że a) do dowozu jedzenia b) jest życiowym abnegatem c) lubi graty. Uznałem, że należycie do którejś z tych trzech grup i znalazłem sześć ofert dobrych gratów za trójaka – dwa dla grupy a), dwa dla b) i dwa dla c). Lecimy.

Grupa a): samochód za 3000 zł do dowozu jedzenia

Seicento oraz Seicento. Haha, żarcik. Ale taka jest też prawda, że Seicento za 3000 zł jako auto do pracy w sektorze „delivery” będzie nadal bardzo dobrym wyborem. Można kupić na przykład wersję Young, która słynie z tego, że czego nie ma, to się nie zepsuje. I cyk fik proszę, oto Seicento Young – gdzie „young” nie znaczy „młody”, tylko „biedny jak student”.

samochód za 3000 zł

Jeszcze jakiś czas temu jako auto do pracy poleciłbym takie Daihatsu Cuore, ale różnice w masach pojazdów są już tak znaczne, że już chyba jazda skuterem jest bezpieczniejsza. Zatem jednak nie. Również Fabia z zatartym silnikiem i humorystycznym opisem nie przekonała mnie. Dlatego drugą ofertą w tej kategorii będzie Corsa B – samochód prosty, względnie niezawodny, skandalicznie tani w utrzymaniu. Wersja 1.0 z LPG to nie jest szczyt marzeń, te 3-cylindrowe silniki były takie sobie – ale znalezienie ładnej Corsy B 1.4 (z gazem) w tej samej cenie nie jest możliwe.

samochód za 3000 zł

Grupa b): jesteś abnegatem, chcesz tylko jeździć do pracy i na zakupy

W tej sytuacji wstydem byłoby przegapienie tego Lanosa. Lanos to idealna fura dla średnio ciekawych ludzi, którzy mają wszystko w niepoważaniu, lubią napić się piwka, pooglądać koncert noworoczny w telewizji i pozżymać na rząd.  Lanos jest tak ciekawy jak miejsce przy oknie w pociągu, który jedzie nocą, albo jak konkurs ekojazdy (byłem kiedyś na takim, przeżycie na całe życie). Z drugiej strony, one były trwałe mechanicznie, a części za sprawą wydłużenia żywotu tego auta na Ukrainie, będą dostępne jeszcze długo. Jeśli masz naprawdę w niepoważaniu to jak postrzegają cię ludzie, możesz kupić Lanosa i sobie jeździć. Aha, nie ma poduszki powietrznej, więc giniesz jak mężczyzna – to też plus.

samochód za 3000 zł

Mocnym kontrkandydatem w tej kategorii był Opel Astra F sedan i to w rzadkiej już wersji przedliftowej. Ostatecznie jednak chyba kupiłbym Renault Megane Classic 1.4 z gazem – jest naprawdę nudne, ale o wiele wygodniejsze i z ładniejszym wnętrzem niż Astra. Tak, można się spodziewać rdzy i zapalających się losowo kontrolek, tyle że ta prawda jest uniwersalna przy każdym aucie za 3000 zł, a tu przynajmniej mamy przyjemne, mięciusie fotele i dużo miejsca z tyłu.

samochód za 3000 zł

(Dla superabnegatów przewidziano Hyundaia Atosa. Jazda tym samochodem wymaga sporo odwagi. Jeśli zjeżdżałbyś na wrotkach ze stromej góry między drzewami, mając ręce przywiązane do taczek obciążonych gruzem, nadal miałbyś więcej kontroli nad swoim kierunkiem jazdy, niż gdy prowadzisz Atosa.)

Grupa c): lubisz graty i chciałbyś/abyś coś ciekawego

Tu nie jest łatwo, bo nagle pojawiają się jakieś BMW E46. Ja pomijam je wzrokiem i szukam czegoś naprawdę ciekawego oraz graciarskiego. Poza tym BMW to jest do upalania, a nie dla konesera. Dla konesera to musi być coś rzadkiego, i jeszcze żeby było kontrowersyjne.

Pierwsza koncepcja obejmowała Ładę Samarę na czarnych tablicach, ale to okrutny grat. Poza tym ma zniechęcający opis. „Dziwolągom dziękujemy”, pisze sprzedający, doskonale wiedząc, że takie auta kupują tylko dziwolągi. To tak jakby sprzedawać papierosy i pisać „palaczom dziękujemy”. Co za bzdura. Dlatego prawdziwym wyzwaniem graciarskim może stać się ta oto Tavria Sławuta, prawdopodobnie najbrzydszy samochód zbudowany w krajach byłego bloku wschodniego. Przy nim Renault Thalia to stylistyczny krem de lakrem. Poziom trudności podnosi dodatkowo obecność ukraińskich tablic.

samochód za 3000 zł

Ale jest na OLX auto za 3000, które sam bym kupił do filmu, jeśli ktoś potem obiecałby je ode mnie odkupić.

TO TEN SATURN

Nikt go jednak nie odkupi, skoro wóz nie ma podłogi. Może jak dorobię się warsztatu blacharskiego…

(opcja dla jeszcze odważniejszych)

Samochód za 3000 zł – podsumowanie

Rzeczywiście, jest więcej samochodów za 3000 zł niż jeszcze pół roku temu. Prawie każdy z nich ma w opisie informacje o jakichś istotnych mankamentach, w rodzaju uszkodzonego wahacza, korozji, wycieków albo innych wad powodujących nieprzejście badania technicznego. Powody sprzedaży są więc jasne. Ładnych, dobrych aut nie pozbywa się prawie nikt, a już na pewno nie za 3000 zł. Pozostaje więc uznać, że przy aucie za 3000 zł, kolejne 2000 włożymy w naprawy albo… dojeździmy do końca badania technicznego (np. 6 miesięcy) i wystawimy za 1500 zł. To wciąż taniej niż płacić ratę leasingu co miesiąc, i to przy sporej wpłacie początkowej. Przy okazji doszkolimy się z budowy samochodu, zaprzyjaźnimy z mechanikami, no i możemy uderzyć twarzą w kierownicę bez poduszki w razie kolizji. Same zalety.

(kupcie to i nie narzekajcie)

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać