REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Twój samochód elektryczny stracił dużo na wartości? Spoko. Ważne, że korporacjom dopłacą

Twój samochód elektryczny stracił dużo na wartości? Nie martw się, być może ty straciłeś, ale na szczęście wielkie korporacje nie stracą. Producenci samochodów oddadzą im kasę.

23.02.2024
12:15
laweta z pieniędzmi
REKLAMA
REKLAMA

Obniżki cen nowych Tesli mają ogromne konsekwencje finansowe dla całej branży. Od lat samochody jedynie drożały, a dookoła tego dogmatu powstał cały mechanizm finansowy oparty w dużej mierze na wartości samochodu nowego oraz jego prognozowanej wartości rezydualnej. Te dwie liczby są od lat ważnymi wytycznymi dla wyliczeń leasingowych i kredytowych. To na nich firmy świadczące usługi finansowe opierają swoje marże, a więc zyski. W momencie, kiedy Elon Musk dokonał trzęsienia ziemi w cenach nowych Tesli, to fala uderzeniowa rozniosła się po cenach innych producentów i z dużą siłą uderzyła w rynek używanych samochodów elektrycznych.

Wartość samochodu spadła? Trzeba wyrównać stratę

Taka nieprzewidywalność cen i niespodziewane spadki to problem pośredników i odbiorców. Jeżeli ty, jako odbiorca, kupiłeś prywatnie samochód elektryczny i jego cena spadła na łeb i na szyję, to masz pecha. Nikt ci nie pomoże - sorry taki mamy klimat. Gdybyś był ogromnym leasingodawcą i miał siłę przebicia na wysokim szczeblu, to dostałbyś pieniądze od producentów w ramach „przeprosin”. Tak właśnie się stało w przypadku Ayvensa - jednego z największych leasingodawców w Europie.

Jak podaje fortune.com CEO Ayvensa, Tim Albertsen, przyznał, że w ostatnim czasie jego firma otrzymywała przelewy od producentów samochodów. To dopiero pierwszy krok, ponieważ pośrednicy żądają również od producentów gwarancji, że odkupią od nich samochody po okresie leasingu po gwarantowanych cenach. To oczywiście nie ma nic wspólnego z ich zyskami, tu chodzi jedynie o zapobieganie erozji wartego 1,2 biliona dolarów rynku.

Samochód elektryczny stracił dużo na wartości? To tylko erozja rynku

REKLAMA

Wspomniana erozja rynku samochodów elektrycznych nabrała w 2024 r. nowego wymiaru. Opisany przykład cen, to tylko jeden z wielu czynników. Okazuje się bowiem, że popyt na pojazdy EV jest sztuczny i bazuje w dużej mierze na dotacjach, a te w niektórych państwach przestają obowiązywać. Coraz głośniej mówi się, że ta cała elektryfikacja to się może nie udać. Np. wczoraj pisaliśmy o zrewidowanych planach na przyszłość Mercedesa, który przeprasza się z silnikami spalinowymi.

Jeżeli uważasz, że jeździsz leasingowanym przez siebie elektrykiem i ten problem ciebie nie dotyczy, bo masz przecież podpisane warunki finansowania, to radzę się dobrze zastanowić. Skoro dla firm leasingowych nie ma problemu, żeby przenieść odpowiedzialność na producentów samochodów i przekonać ich do wysyłania przelewów i złożenia gwarancji, to nie spodziewaj się, że wezmą na klatę twój problem.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA