REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Ciekawostki

Ulala. Te replika LaFerrari na Audi R8 miała potencjał, ale wyszło jak zwykle

Doceńmy odwagę twórcy. Ta replika LaFerrari ma solidne podstawy, ale niestety jest zaskakującym sposobem na zmarnowanie Audi R8.

27.05.2022
14:26
replika LaFerrari
REKLAMA
REKLAMA

Jestem wdzięczny marce Audi z produkcję R8, bo nastraja mnie refleksyjnie. Zawsze jak widzę jakieś na drodze, czy pod centrum handlowym, popadam w głęboką zadumę. Wyobrażam sobie życiową ścieżkę człowieka, który doszedł do etapu, w którym stwierdził, że kupi sobie Audi R8 i nijak mi to nie wychodzi, choć mam bujną wyobraźnię. Właściwie mam tak z każdym supersamochodem. System mi się wykrzacza i muszę przez chwilę popatrzeć na jakieś Opla w celu restartu. Po zobaczeniu tej repliki LaFerrari nawet Zafira z gazem nie zdoła mnie przywrócić do operacyjnej sprawności.

replika LaFerrari
Autor: Chris De Winnaar

LaFerrari - dlaczego chciał to mieć?

Ten włoski hipersamochód wyprodukowano w liczbie 499 sztuk przez 5 lat produkcji. Całkiem sporo, rzekłbym, ale obecnie jego ceny też są spore. W momencie debiutu w 2013 roku jedno LaFerrari kosztowało 1,3 mln euro. Ten 963-konny pojazd osiągał 350 km/h, a do setki katapultował się w czasie poniżej 3 sekund. 200 km/h osiągał w 6,9 sekundy, a 300 km/h w 15 sekund. Silnik V12 o pojemności 6,3 litra i mocy 800 KM połączono z elektrycznym o mocy 163 KM. Przyznaję, że można chcieć to mieć i raz na rok się tym przejechać na jakiś pokaz mody. Jest tylko mały problem, obecnie za LaFerrari trzeba zapłacić więcej niż 1,3 mln euro. Nie może tak być, żeby hiper samochód kosztował tyle co kawalerka w centrum Warszawy z lodówką pełną czereśni.

replika LaFerrari
Autor: Chris De Winnaar

Teraz cena LaFerrari to już bardziej kilka milionów euro, tak ze 4 by wypadło dać. Stąd naturalne dążenie, by obniżyć koszty posiadania LaFerrari za pomocą repliki. Wyjątkowo baza była godna.

replika LaFerrari
Autor: Chris De Winnaar

Audi R8 w roli LaFerrari

Bazy do replik bywają różne, czasami kompletnie od czapy, a czasami zdają się kleić w jakiś względnie spójny pomysł. W tym przypadku człowiek z RPA wymyślił, że Audi R8 stanie się bazą dla LaFerrari. Silnik to wprawdzie jedynie V10, ale chociaż istnieje zgodność przeznaczenia. Oba samochody służą do niewygodnego wsiadania i cieszenia się, że się je ma, a może nawet trochę do jeżdżenia. Zaskakujące jest tylko, że ktoś poświęcił na replikę auto, które wyjściowo kosztuje w okolicach 1 mln zł. Drugim zaskoczeniem jest to, jak po tym poświęceniu beznadziejnie mu to wyszło. Trzecie zaskoczenie to wiara, że ktoś to kupi.

replika LaFerrari
Autor: Chris De Winnaar

Wymienię chętnie za Carbuzz wady tego projektu, który wygrzebał to ogłoszenie z czeluści internetu. Wygląda jakby właściciel chciał zużyć cały zapas włókna szklanego, jaki miał, szpary są przepotężne, dziwnych rozmiarów są koła, drzwi za ciężkie i widać jak nie da się ich wyregulować, a najgorszy jest środek. Wnętrze pojazdu jest lekuchno ruszone, taka dobra baza do odbudowy. Nie wzrusza nawet charakterystyczny, niemiecki przełącznik świateł, ale ogólna żałość. Nie ma tu prawie nic z Ferrari, jest świecąca się kierownica, a deska rozdzielcza jest brutalnie przycięta. Pochwalić można tu twórcę wyłącznie za umieszczenie gaśnicy w łatwo dostępnym miejscu.

replika LaFerrari
Autor: Chris De Winnaar

Przynajmniej jest tanio

REKLAMA

Twórca oczekuje, że klient na ten pojazd wyłoży 650 tys. randów, auto przebywa w Republice Południowej Afryki. To równowartość około 180 tys. zł. Nie jest to wygórowana cena jak za Audi R8, ale trzeba je jeszcze sobie odbudować. Nie wierzę, że ktoś kupi ten samochód, żeby nim jeździć. Audi R8 w wersji Performance jest  tylko trochę wolniejsze od LaFerrari, może to jest klucz do skutecznej sprzedaży? Twórca nie widzi w projekcie za wielu wad i komplementów mu nie szczędzi. Doceńmy, że postawił na Audi R8, a nie na A4 z dieslem, ale mógł się bardziej postarać.

replika LaFerrari
Autor: Chris De Winnaar
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA