Mini pościg za ciężarówką w Wielkiej Brytanii. Myśleli, że wiezie paliwo

Kryzys paliwowy w Wielkiej Brytanii nie jest śmieszny. Śmieszne jest to, że Brytyjczycy sami go na siebie sprowadzili głosując za Brexitem, który spowodował między innymi to, że brakuje kierowców ciężarówek. Jest to jedyny powód, dla którego nie ma paliwa na stacjach. Cała reszta to tragedia, sprawa jest tak poważna, że zaangażowano wojsko, żeby wspomóc dostawy paliw na stacje benzynowe.

Ostatnio karierę na Tik Toku społecznościowych robi filmik, na którym właściciel Tesli nabija się z użytkowników spalinowych samochodów. Udaje, że idzie zatankować, ale za chwilę zawraca, bo przecież nie musi tankować elektrycznego samochodu. Koniec żartu. Od tej czerstwej pajdy lepszy kabaretowy scenariusz napisało samo tzw. życie. W Wielkiej Brytanii 20 samochodów jechało za ciężarówką z cementem myśląc, że wiezie paliwo.

Kierowcy w Wielkiej Brytanii muszę być w srogiej desperacji, skoro śledzą cysterny, licząc, że jak będą za jakąś wytrwale jechać, to w końcu zatankują. Dlatego jechali za Johnnym Andersonem.

Ten zawodowy kierowca prowadził samochód ciężarowy typu silos, który przy odrobinie dobrej woli można wziąć za cysternę. Różnica jest taka, że silos przewozi materiały sypkie, a cysterna płynne, takie jak paliwo. Od dobrej woli do paniki w oczach widocznie jest całkiem niedaleko.

Johnny Anderson w pewnym momencie zauważył, że jedzie za nim około 20 samochodów, które nie próbują go wyprzedzić, mimo że był wyraźnie wolniejszy. Kiedy skręcił na teren budowy, niektórzy z nich zaczęli na niego trąbić. Wysiadł, myśląc, że sygnalizują mu jakiś problem z jego samochodem. Wtedy padło pytanie, na którą stację benzynową jedzie? Jadący za nim kierowcy myśleli, że jedzie dostarczyć paliwo na stacje i jeśli za nim pojadą, to będą pierwsi w kolejce, żeby zatankować. Kiedy wyjaśnił im, że wiezie cement, spotkał się z pretensjami, że nie zatrzymał się wcześniej i nie poinformował śledzących, że nie przewozi paliwa.

Do scen jak z Mad Maxa jeszcze nie dochodzi, może Brytyjczycy nie są jeszcze gotowi na walki o paliwo. Malutkiego abordażu na pokład jakiejś cysterny jednak bym nie wykluczał. Ciekawe kiedy ktoś wpadnie na pomysł, żeby kierowcę cysterny, jeśli nie pomyli jej z silosem, zatrzymać, a całe paliwo sprzedać w wiaderkach? Wtedy już będzie jak w Mad Maxie.

Jeśli śmialiście się kiedyś z ludzi, którzy idąc na wesele wkładali torebki foliowe w kieszenie, to Brytyjczycy są bliscy podobnych zachowań. Podejrzewam, że gdyby silos okazał się cysterną, dorwaliby go w szczerym polu i paliwem wypełnili nawet swoje kalosze. Kierowcom samochodów elektrycznych musi być teraz bardzo wesoło.