Oto wszystkie prezenty na gwiazdkę dla użytkowników samochodów. Chyba byliśmy niegrzeczni

Zebrałem w jednym miejscu wszystkie „prezenty”, jakie szykują rządzący w najbliższym czasie dla użytkowników samochodów. Wygląda to bardziej ponuro niż obecna zima za oknem.

Specjalnie nie użyłem słowa „zmotoryzowani”, bo jest ono głupie, szkodliwe i dzielące społeczeństwo. Jeśli jesteś „zmotoryzowany”, to należysz do wrogiej grupy samochodziarzy, którą trzeba zwalczyć. Istnieją ludzie i „zmotoryzowani”, ta narracja przewija się stale w różnych antysamochodowych treściach. No więc nie, nie ma żadnych „zmotoryzowanych”, tak jak nie ma „zmieszkaniowanych”, są ludzie którzy używają samochodów. I właśnie dla nich władza ma pod choinkę kilka pięknych prezentów. W rzeczywistości jednak te prezenty dostanie zupełnie ktoś inny. To trochę tak, jak ojciec kupujący resoraki dla świeżo narodzonej córki, tylko mniej śmiesznie.

Prezent nr 1: strefy czystego transportu

Przypomnę, że w myśl obecnych zasad, jeśli mieszkasz w strefie czystego transportu w Warszawie lub na terenie Krakowa, to twój samochód ma termin ważności. I nieważne, że spełnia normę Euro 5, bo ona też z czasem przestanie uprawniać do wjazdu. I jeśli rok temu kupiłeś nowego vana z dieslem z wyprzedaży rocznika 2021, to on w 2032 r. przestanie móc poruszać się po strefie, mimo że spełnia normę Euro 6, ponieważ kryteria dotyczą tylko rocznika. Można mieć diesla z Euro 6, a i tak straci się prawo do jazdy po strefie, jeśli rocznik będzie zbyt stary. Strefy w założeniu mają wyeliminować nawet hybrydowe Toyoty sprzed roku 2014, więc jeśli masz Yarisa Hybrid rocznik 2013, to szykuj się że na dożywocie z nim nie zostaniesz. A jeśli uważasz, że mieszkasz w Elblągu, więc to cię nie dotyczy i cała ta warszawka z krakówkiem mogą zostać zaorane, to zdziwisz się, jak strefa przyjdzie też do ciebie, tak jak do wszystkich polskich miast powyżej 100 tys. mieszkańców. W dodatku każdy kolejny prezydent/prezydentka będą chcieli być jeszcze bardziej eko i dadzą jeszcze ostrzejsze kryteria.

Kto jest beneficjentem tego prezentu: producenci samochodów

Prezent nr 2: paliwo E10

Dzięki benzynie z dwukrotnie większym dodatkiem bioetanolu twój stary samochód będzie jeździł gorzej i więcej palił. Oczywiście masz nadal pełne prawo tankować wersję E5, tyle że od 1 stycznia kupisz ją tylko w droższej odmianie 98-oktanowej. Posiadacze nowoczesnych aut nie muszą się martwić, miłośnicy klasyków – no cóż, na biednego nie trafiło, jak stać cię aby mieć i auto zabytkowe, i zwykłe, to raczej stać cię też na tankowanie.

Kto jest beneficjentem tego prezentu: chyba rolnicy, ale wątpię żeby europejscy

Prezent nr 3: podatek od przerejestrowania samochodu

Jak słyszę skrót „KPO” to już odbezpieczam broń. Jest on traktowany jak jakaś świętość, jakaś nienaruszalna zasada narzucona nam odgórnie przez kosmitów, jak w „Limes inferior” Janusza Zajdla. Ktoś mówi, że jakieś prawo jest idiotyczne i szkodliwe, ale w odpowiedzi słyszy „tak przecież zapisano w KPO” i koniec dyskusji. I podatek od przerejestrowania samochodu jest właśnie zapisany w KPO. Nie znamy jeszcze jego założeń, podejrzewam że rząd będzie brał się do nich jak pies do jeża. W pewnym momencie mogliście dać się nabrać na fejk, czyli przywołanie starego, zarzuconego projektu takiego podatku z roku 2006. Jeśli jednak przyjąłby on podobną formę, to błyskawicznie wykończyłby rynek wtórny, ponieważ przerejestrowanie starszego auta byłoby droższe niż samo to auto. Wysłałoby to na złom tysiące samochodów, które wciąż jeszcze mogłyby służyć komuś do jazdy. Albo setki tysięcy. Doprowadziłoby do sytuacji, gdzie kupujesz nowe auto i jak chcesz je sprzedać po 7 czy 8 latach, to nie ma chętnych, bo podatek od przerejestrowania jest taki, że lepiej kupić nowe.

Kto jest beneficjentem tego prezentu: ci sami, co w punkcie 1.

Prezent nr 4: podatek od posiadania samochodu

Podobno tylko w 4 krajach UE nie ma tego podatku i Polska jest jednym z nich. To straszne, trzeba natychmiast coś z tym zrobić. I zrobimy – zapowiada rząd, bo przecież to jest, uwaga, ZAPISANE W KPO. Tyle że dopiero od roku 2026. Podatek od posiadania samochodu nie ma jeszcze żadnej konkretnej formy, ale mogę postawić dziś tysiąc złotych polskich PLN, że będzie miał formę progresywną wraz z rocznikiem, czyli im starszy masz samochód, tym więcej zapłacisz. Swojego starego auta też nie sprzedasz, bo patrz punkt 3. Pozostanie tylko zezłomować i kupić nowe, i tak w kółko, aż uratujemy Ziemię przed katastrofą klimatyczną. Nie ma innej drogi.

Kto jest beneficjentem tego prezentu: ci sami, co w punkcie 1. i 3.

Prezent nr 5: rozporządzenie o pojazdach wycofanych z eksploatacji

Ten prezent nie jest jeszcze pewny, bo wiele państw i osób zgłosiło uwagi do projektu. Stawiam jednak, że lobby beneficjentów prezentów z punktów 1, 3 i 4 doprowadzi do jego przepchnięcia, a jest on niezwykły. Sprawia, że właściwie wszystkie pojazdy stają się odpadami. Już pal licho to, że odpadem będzie pojazd wymagający wymiany skrzyni biegów, to to nic – odpadem będzie też pojazd po gradobiciu, albo taki na którego spadła gałąź z drzewa, nawet jeśli nie wyrządziła mu szkód. Na serio, to jest w projekcie: odpadem jest pojazd, który nie był odpowiednio zabezpieczony przed uszkodzeniem podczas przechowywania. Jeśli kuna przegryzła wam przewód, to… wiecie co. Lista kryteriów kwalifikujących auto jako odpad jest tak długa i szeroka jak Mercedes W140 w longu.

Kto jest beneficjentem tego prezentu: zgadnijcie…

Prezent nr 6, już ostatni: norma Euro 7

Dalsze zaostrzenie kryteriów dopuszczenia pojazdu do sprzedaży opracowano tak, że będzie stosunkowo łatwe do spełnienia przez producentów, ale za to pozwoli im znacznie podnieść ceny samochodów. Tych samochodów, które będziecie musieli kupić, jeśli dalej będziecie chcieli należeć do „społeczności zmotoryzowanych”.

Więcej o tym napisałem tutaj. 

Kto jest beneficjentem tego prezentu:

NA PEWNO NIE MY.

Wesołych świąt!