REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Jak się zachować po kolizji? Powiedz sprawcy, żeby do ciebie zadzwonił. Inaczej ucieknie bez wieści

Powiedz sprawcy kolizji, żeby do ciebie zadzwonił, inaczej zapomnij, że zostawi swój numer na kartce. 

06.09.2022
18:08
numer sprawcy kolizji
REKLAMA
REKLAMA

Drobne kolizje zdarzają się każdego dnia. Część z nich dzieje się podczas różnego rodzaju manewrów na parkingach i ulicach, w wyniku których uszkadzane są zaparkowane samochody. Problemem w takich kolizjach jest to, że często od dobrej woli sprawcy zależy, czy poszkodowany uzyska jakiekolwiek odszkodowanie. Część ze sprawców powodowana zdrowym odruchem zostawia swój numer telefonu na kartce z prośbą o kontakt w sprawie uszkodzenia. Niektórzy po prostu odjeżdżają. Jest jeszcze trzecia grupa — taka, która na widok świadków postanawia udawać, że chce zostawić numer, ale tego nie robią. Dlatego ich późniejsze ukaranie jest podwójnie satysfakcjonujące.

Nagrywający chciał wyegzekwować numer sprawcy kolizji

Na filmie widzimy jak kierowca białej Skody Rapid podczas cofania uderza w zaparkowaną Toyotę RAV4 i jak gdyby nic oddala się z miejsca zdarzenia. Miał pecha, bo całą sytuację uwieczniła kamera, a do tego nagrywający zachował się przyzwoicie. Zamiast ograniczyć swoją rolę do przesłania nagrania do jakiejś internetowej kompilacji w rodzaju Stop Chama, postanowił pojechać za sprawcą i trąbieniem dać do zrozumienia, żeby się zatrzymał. Udało się to i na tym filmik się kończy. Ale najciekawsze dopiero przed nami.

numer sprawcy kolizji
Źródło: Stop Cham

Jak możemy dowiedzieć się z opisu filmu — sprawca tłumaczył się, że spanikował i dlatego odjechał. Nagrywający zasugerował mu, że powinien zostawić swój numer telefonu poszkodowanemu. Pech chciał, że kierowca Skody nie miał przy sobie długopisu, więc zostawił samochód na światłach awaryjnych i poszedł go pożyczyć. Nagrywający uwierzył w dobrą wolę sprawcy, więc zostawił go, samemu zaś udał się zostawić kontakt do siebie w razie gdyby było potrzebne nagranie. Sam pożyczył kartkę i długopis z pobliskiego zakładu fryzjerskiego i swoje dane zostawił za szybą uszkodzonego auta. Jakiś czas później zadzwoniła do niego właścicielka Toyoty, która poprosiła o nagranie, bo sprawca jednak nie zostawił swojego numeru za szybą. Według opisu sprawa trafiła do sądu, a ten orzekł winę kierowcy Skody. Szok, że musiało się to skończyć w taki sposób, a nie na etapie polubownego załatwienia sprawy.

REKLAMA

Jak zachować się po kolizji?

Moim zdaniem, zamiast prosić sprawcę o zostawienie swojego numeru na kartce należy powiedzieć mu/jej, żeby do nas zadzwonili. Wtedy będziemy mieli numer, który możemy przekazać poszkodowanemu. Jeżeli sprawca będzie się wykręcał, to znak, że czas zadzwonić po policję, bo mamy do czynienia z kimś, kto nie poczuwa się do odpowiedzialności. Nagrywającemu gratuluje świetnego zachowania. Oby każdy kamerzysta tak się zachowywał.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA