Wiadomości

Są ceny nowego Mercedesa klasy B. Lepiej czytajcie na siedząco

Wiadomości 23.11.2022 80 interakcji

Są ceny nowego Mercedesa klasy B. Lepiej czytajcie na siedząco

Piotr Barycki
Piotr Barycki23.11.2022
80 interakcji Dołącz do dyskusji

Spokojnie – nowy Mercedes klasy B zadebiutuje też w nieco tańszych wersjach. Ale nawet i w ich przypadku trzeba się szykować na spore podwyżki. 

Z drugiej strony – jeśli ktoś chce kupić sobie minivana marki premium, to wybór ma tak niewielki, że raczej nie będzie wybrzydzał. A że wszystko dzisiaj jest droższe, to i klasa B musiała dogonić resztę stawki.

Nowy Mercedes klasy B – ile kosztuje w Polsce wersja po liftingu?

Aktualny cennik rozpoczyna się od… 171 400 zł. I nie, nie jest to cena za hybrydę z wtyczką, bo tej jeszcze w cenniku nie ma. Za tę kwotę kupimy bazowe – na ten moment – benzynowe B 200, czyli wersję z czterocylindrowym silnikiem benzynowym o pojemności 1,3 l i przyspieszeniem do setki w 8,4 s. Najtańsza wersja wysokoprężna, czyli B 200 d, kosztuje z kolei minimum 180 000 zł. I jest o 0,1 s wolniejsza przy rozpędzaniu się do 100 km/h.

Cały cennik odświeżonego modelu wygląda aktualnie tak:

  • B 200 d – 180 000 zł
  • B 220 d – 186 000 zł
  • B 200 – 171 400 zł
  • B 220 4Matic – 183 000 zł
  • B 250 4Matic – 189 000 zł

Najciekawsza jest oczywiście ostatnia wersja, która wymaga stosunkowo niewielkiej dopłaty w stosunku i do jednostek wysokoprężnych, i do B 220. Za niecałe 190 000 zł dostajemy praktycznego minivana z dwulitrowym silnikiem benzynowym (220 to też dwa litry), napędem na obie osie, mocą na poziomie 224 KM i przyspieszeniem do setki w… 6,5 s. Oj, jeździłbym.

Wszystko fajnie, ale…

Pomińmy może na chwilę 171 400 zł za 1,3 l pojemności skokowej – już wcześniej Mercedes klasy B nie należał do najtańszych aut. Problem tylko taki, że nowe wcielenie zaliczyło dość potężny skok cenowy w stosunku do wersji sprzed liftingu. Dla porównania, tak wyglądał cennik jeszcze przedwczoraj:

Najtańsza wersja od 139 100 zł, B 200 za 151 600 zł, B250 z 4Matic za 175 600 zł i tak dalej. Dzisiaj ten sam cennik wygląda już tak:

To oznacza, że B200 podrożało o niemal równe 20 000 zł. B 250 – o prawie 15 000 zł. 200 d o około 13 000 zł, podobnie jak zresztą B 220 d. Zresztą bazowe B 200 jest teraz droższe, niż przedliftingowe B 250 e, czyli hybryda plug in.

Niedługo bez 200 000 zł nie będzie czego szukać w ofercie Mercedesa, ale… taki w sumie był chyba plan. Inna sprawa, że to raczej ostatnie lata, żeby kupić sobie klasę B – raczej trudno zakładać, że ten model doczeka się następcy.

Jest jednak i dobra wiadomość.

Zgodnie z komunikatem prasowym przy okazji premiery odświeżonej klasy B, Mercedes zapowiedział, że gama silnikowa tego modelu będzie się składała z większej liczby jednostek niż te, które widzimy obecnie w cenniku. Poza 250 e, które pewnie bez problemu zbliży się do 200 000 zł, możemy jeszcze oczekiwać na dwie nowości – B 180 oraz B 180 d. Ich miejsce oczywiście będzie na dole cennika (albo na górze, przy sortowaniu od najtańszych).

Ile będą kosztować te odmiany? Gdyby zachować najprostsze proporcje, to B 180 d kosztowałoby pewnie mniej niż 170 000 zł, natomiast benzynowe B 180 – pewnie poniżej 160 000 zł. Czyli już trochę bardziej atrakcyjnie.

Co nie zmienia faktu, że dla fanów minivanów nadchodzą finansowo trudniejsze czasy. Ale spokojnie – skończą się pewnie wkrótce, wraz z ostatecznym zmierzchem minivanów. A wtedy zostaną już tylko SUV-y i crossovery.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać