Wiadomości

Tak wygląda nowy Mercedes klasy E. Zgubił pół ekranu i maskowanie

Wiadomości 21.11.2022 33 interakcje

Tak wygląda nowy Mercedes klasy E. Zgubił pół ekranu i maskowanie

Piotr Barycki
Piotr Barycki21.11.2022
33 interakcje Dołącz do dyskusji

Mercedes klasy E w nowym wcieleniu nie ujrzy jeszcze wprawdzie oficjalnie światła dziennego przez jakiś czas, ale w epoce internetu to żaden problem. Komuś udało się zrobić zdjęcie prototypu bez maskowania i przy okazji ujawnić kilka ciekawostek. 

Żeby nie przeciągać, nowy Mercedes klasy E będzie wyglądał tak (więcej zdjęć po kliknięciu małych strzałek po bokach):

A przynajmniej tak można zakładać – w końcu klasę S obecnej generacji też mogliśmy zobaczyć na długo przed premierą i długo debatować nad tym, czy ten ekran i to wnętrze to końcowy projekt, czy może jakiś wstępny szkic. Tym razem o ekranie też będzie można trochę porozmawiać. Dlaczego? Otóż:

Nowy Mercedes klasy E może nie mieć monstrualnego, pionowego wyświetlacza.

Już szybki rzut oka na drugie zdjęcie z galerii pokazuje, że owszem, nowa klasa E – podobnie jak poprzednik po lifcie – będzie wyposażona w dwa ekrany, w tym jeden zamiast zegarów za kierownicą. Nic w tym szokującego. Trochę bardziej szokujący jest natomiast fakt, że nie zobaczymy tutaj ogromnego, pionowego ekranu, jaki można znaleźć w klasie S czy C obecnej generacji. Dla przypomnienia – w ich przypadku wygląda to tak:

mercedes klasa c kombi test

I jest przez wiele osób uważane za delikatnie kontrowersyjne. Nawet przeze mnie – na każdym zdjęciu wnętrza klasy S albo C mam wrażenie, że coś tam jest lekko krzywo. W nowym Mercedesie klasy E tego problemu może nie być, bo dzisiejsze zdjęcia sugerują, że producent zdecyduje się na rozwiązanie bliższe temu z wyższych wersji EQE, czyli czegoś takiego:

Oczywiście bez dodatkowego ekranu po prawej stronie i bez próby sugerowania, że to wszystko jest jedną powierzchnią i jednym ekranem. Zamiast tego – co widać nawet na nieoficjalnych zdjęciach – będziemy mieć do czynienia z czymś na wzór tabletu opartego na kokpicie. Niech i tak będzie.

Przy okazji widać też podobieństwo do EQE w innej kwestii i jedną zasadniczą różnicę. Podobieństwem jest układ nawiewów – o ile w klasie S i C centralne nawiewy są spore i wyraźnie od siebie oddzielone, o tyle w nowej klasie E i EQE są zakamuflowane w wąskim pasie biegnącym nad środkowym wyświetlaczem.

Różnica w stosunku do EQE? W elektrycznym modelu pod wyświetlaczem nie ma żadnych fizycznych przycisków – są dopiero w okolicach podłokietnika. Trzecie zdjęcie z instagramowej galerii sugeruje natomiast, że w przypadku klasy E jakieś przyciski jednak pod ekranem się pojawią – choć pewnie będzie to standardowy pas, taki jak widać na wcześniejszym zdjęciu z wnętrza klasy E.

Wygląda więc na to – patrząc też na zdjęcie frontu W214 – że i tym razem klasa E będzie się trzymać raczej tradycyjnej stylizacji, delikatnie tylko nawiązując do EQE czy EQS. Na analogowe zegary raczej nie ma już jednak co liczyć – to już nie te czasy. Nowego Mercedesa klasy E w pełnej okazałości powinniśmy jednak zobaczyć już niedługo i wtedy też skończą się domysły – w końcu obecna, świetna generacja, już w przyszłym roku powinna zejść ze sceny.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać