Felietony

No dobra, jest już nowy Golf, Octavia i Leon, a gdzie Audi A3, ja się pytam?

Felietony 30.01.2020 169 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 30.01.2020

No dobra, jest już nowy Golf, Octavia i Leon, a gdzie Audi A3, ja się pytam?

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski30.01.2020
169 interakcji Dołącz do dyskusji

Pokazali już prawie wszystko: nowego Volkswagena Golfa, nową Skodę Octavię i nowego Seata Leona. Klienci premium muszą jednak zadowolić się starym modelem A3. Może to właśnie jest premium?

Po co w ogóle o tym piszę? Po to, że zwykle gdy debiutowało nowe Audi A3, to było ono modelem, który poprzedzał resztę. Żeby ci, którzy chcą wydać więcej pieniędzy, mogli to zrobić przed biedakami i szpanować im swoim nowym A3, podczas kiedy oni muszą jeszcze poczekać na swoje Golfy i Seaty. Audi A3 I generacji debiutowało w 1996 r., tuż przed Octavią – Golf w 1997, a Leon dopiero w 2000 r. Wprawdzie z początku A3 miało tylko wariant trzydrzwiowy, co w pewnych kręgach stawiało go na z góry przegranej pozycji, ale broniło się efektem nowości – było pierwszym małym Audi od czasów modelu 50.

Podobnie było z A3 II generacji. Pokazano je podczas przedwiosennego salonu w Genewie w 2003 r., a golfiarze musieli czekać do października. Octavia dwójeczka wjechała dopiero na rok modelowy 2004 r. Czyli znowu premium było górą.

W 2012 r. sytuacja powtórzyła się. Marzec, Genewa, wjeżdża Audi A3 8V, całe na… nie pamiętam jaki wtedy był „feature color”, ale pamiętam że szeroko komentowano jego ascetyczną, supernowoczesną deskę rozdzielczą. Golf siódemka? Dopiero 25 września 2012 r. (produkcja ruszyła po przerwie wakacyjnej).

Witajcie, emisje CO2

Mamy jednak rok 2020 i w gamie VW jest nowy Golf, Skoda ma Octavię IV, Leon uzupełnił gamę. Gdzie jest A3? No pewnie się robi. Ale dlaczego tak długo? Nie wiem, ale się domyślam. Domyślam się, że Audi ma spory problem z poziomem emisji dwutlenku węgla w swojej gamie. Jestem więcej niż pewien, że pojawienie się A3 nie poprawiłoby sytuacji. Pewnie musieliby je puścić z silnikami 1.0 TSI, 1.5 TSI i 2.0 TDI, a niemal na pewno z paliwożernym 2.0 TSI i napędem na 4 koła. Żadna z tych wersji nie emituje mniej niż 95 g/km, a Audi A3 to dość małe auto w porównaniu z resztą gamy tego producenta. Zatem zamiast podwyższać mu dopuszczalny limit emisji, będzie go obniżać – Audi jako producent aut dużych i ciężkich ma nieco wyższy dopuszczalny średni poziom dla gamy.

Jedyny ratunek w hybrydzie plug-in i wersji elektrycznej. Musiałyby to być jedyne wersje w gamie nowego A3, żeby się opłacało. Tylko że i tak nie widać w tym jakiejś szczególnej zyskowności, bo klienci premium zdecydowanie wolą SUV-y i crossovery niż zwykłe auta osobowe. Te są po prostu passe. Już w tym momencie ponad 40% europejskiego rynku to auta typu SUV i crossover. A jeszcze dochodzi temat z koniecznością promowania elektrycznego ID.3 jako bardziej premium niż reszta gamy, jako samochód dla świadomych klientów. Na A3 po prostu nie bardzo zostaje miejsce, ani w kostce Rubika z napisem CO2, ani na rynku.

Czy to znaczy, że A3 nie będzie?

Nie no będzie, będzie. Przecież już były zdjęcia szpiegowskie, i to zarówno S3, jak i sedana. Właściwie to już widać całe, nawet bez szczególnego kamuflażu. I zapewne tradycyjnie zaprezentują je podczas salonu genewskiego. Rzecz w tym, że zmieniła się kolejność, co pokazuje też ogromne zmiany w priorytetach koncernów motoryzacyjnych. W Europie to już właściwie liczy się tylko elektryfikacja, a A3 pewnie będzie głównie pchane jako sedan do Stanów Zjednoczonych i Chin. Na pewno będzie bardzo ciekawie – w sumie już teraz jest.

nowe audi a3 2020
Zdjęcie: Carscoops

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać