REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Samochody używane

Mercedes W124, kiedyś król giełd, dziś chcą za niego pięć ton węgla. Właściciel dobry pomysł miał

Ten Mercedes W124 jest – zdaniem właściciela – wart pięć ton czarnego złota. Negocjacje u sprzedającego wyglądałyby wspaniale.

21.10.2022
18:04
REKLAMA
REKLAMA

„Zamienię na tonę węgla”. Ten tekst stał się już memem – i to trochę przebrzmiałym, który już niespecjalnie bawi. I myślałem, że memem zostanie, a traktowanie węgla jako realnej waluty to tylko żart. Nic z tego.

„Mercedes w124 260E 1992 r zamienię na 5 ton węgla” – głosi tytuł ogłoszenia

Oferta wystawiona na OLX nie wygląda jak żart. „Zamienię Mercedesa W124 260E na 5 ton węgla. Stan bardzo dobry po naprawie blacharskiej i konserwacji częściowo do lakierowania” – napisał wystawiający, pan Romek. Przedmiot zamiany to srebrny egzemplarz z 1992 roku o mocy 160 KM. To żwawy wóz – osiąga 100 km/h w nieco ponad 9 sekund...

w124 węgiel

…a raczej osiągałby, gdyby nadawał się już do jazdy. Zanim W124 wyjedzie na drogi, przydałoby mu się m.in. założyć tylny zderzak i klapkę wlewu paliwa. Wygląd wozu nie jest imponujący. Błotnik w innym kolorze to tylko jeden z elementów, który nie pozwala nazwać Mercedesa „kolekcjonerskim”. Zloty, spoty, wyprawy youngtimerem? Jeszcze nie. Póki co, można pojechać nim najwyżej na skup węgla.

Pięć ton węgla kosztuje ok. 15-20 000 złotych

Obecnie, cena „czarnego złota” to około 3000-4000 zł za tonę. Czy W124 z ogłoszenia jest tyle warte? Jak to zwykle bywa przy takich „projektach”, trudno powiedzieć. Treść opisu jest lakoniczna, informacji o historii auta niewiele, a zdjęcia niezbyt dobre. Na plus tego egzemplarza działa mocny silnik, na minus – to, że jest nieskończony. Jakość przeprowadzonych napraw pozostaje tajemnicą.

Ciekawe, jak wyglądałyby negocjacje ze sprzedającym

Można by podjechać ciężarówką pełną węgla, a potem zacząć oglądanie auta. „Oj, tutaj lakier odchodzi” – i szufelką odsypujemy trochę cennego surowca. „A ta tapicerka to dlaczego taka podarta?” – i sto kilo węgla zostaje u nas. „Krakowskim targiem, da pan jeszcze 127 kilogramów” – mówi sprzedający i wyciąga rękę. „Zdecydowany klient z całym wagonem już jedzie!" - dodaje, by przyspieszyć decyzję.

REKLAMA

Obecne ceny węgla i jego dostępność to oczywiście dramat – i robi się poważnie, jeśli ludzie muszą się pozbywać elementów majątku, by nie zmarznąć. Można powiedzieć, że jeśli panu Romkowi uda się dobić targu, srebrne W124 pójdzie z dymem. Kiedyś auta przerabiało się na napęd węglem, teraz zamienia się je na węgiel w całości.

Zdjęcia z ogłoszenia na OLX, autor: Romek

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA