Samochody używane

Czy Mercedes W124 jest niezniszczalny? Ten na pewno tak wygląda i możesz go kupić

Samochody używane 27.12.2023 58 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 27.12.2023

Czy Mercedes W124 jest niezniszczalny? Ten na pewno tak wygląda i możesz go kupić

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk27.12.2023
58 interakcji Dołącz do dyskusji

Ten Mercedes W124 Mad Max wygląda, jakby przejechał z pełną szybkością przez sklep z zabawkami i niektóre by się do niego przyczepiły. Ale podobno przetrwa nawet apokalipsę.

Jaki jest najbardziej niezniszczalny samochód w historii? Niektórzy wskażą na starego Lexusa LS, inni na Toyotę Prius jeżdżącą na Uberze w ósmym już mieście (z czego każde jest położone bardziej na Wschód od poprzedniego), a mój sąsiad pewnie wspomni o swoim dawnym, służbowym Fiacie. Wysoko na liście może pojawić się też Mercedes W124. To jeden z najbardziej przereklamowanych samochodów klasycznych, bronionych zaciekle przez całe legiony miłośników w kaszkietach. Ale trzeba mu przyznać, że był trwały. Przynajmniej dopóki nie zardzewiał.

Czy Mercedes W124 przetrwałby nuklearną katastrofę?

To brzmi jak ze scenariusza legendarnego „Mad Maxa”… i pojawia się w tym tekście nie bez powodu. Pewien Amerykanin postanowił bowiem przerobić swoje W124 właśnie w sposób inspirowany filmem. „Niech wygląda, jakby miało przetrwać wszelkie katastrofy” – tak zapewne sobie powiedział, a potem zabrał się do pracy.

Nie skończyło się tylko na przyczepieniu do matowej karoserii bibelotów, tabliczek i znaczków ani na przytwierdzeniu atrapy karabinu do dachu. Modyfikacje wizualne są – oczywiście – bardzo ważne, ale miło, gdy na nich się nie kończy.

Ten Mercedes W124 Mad Max przeszedł proces „uSUVienia”

Mercedes W124 Mad Max

To oznacza, że dobrze znana karoseria sedana trafiła tu na podwozie z modelu ML 430. Ten pierwszy, luksusowy SUV Mercedesa (jeśli założymy, że klasa G – wtedy o wiele bardziej robocza w swoim charakterze – się nie liczy) zapewniał niezłe osiągi na asfalcie, ale przy okazji potrafił też sporo poza nim. Dawne pokolenie SUV-ów pamiętało jeszcze o swoich terenowych korzeniach.

Mercedes W124 Mad Max

W124 pożenione z ML-em ma silnik V8 o mocy 272 KM. Gdy opisywany egzemplarz wyjechał z fabryki, miał motor 300E. Teraz zyskał dodatkowe konie mechaniczne, cylindry i napęd na cztery koła. Apokaliptyczny Mercedes ma też hamulce z dużego SUV-a. Zmieniono jego układ wydechowy i przeprojektowano system chłodzenia. Dodano światła (w końcu w rzeczywistości po wojnie nuklearnej może nie być łatwo o latarnie) i głośniki (trzeba jakoś się pocieszyć, np. przy dźwiękach muzyki country).

300E x ML 430 a’la Mad Max jest na sprzedaż

Trafił na aukcję na portalu Cars&Bids, która kończy się dziś wieczorem. Obecnie wóz osiągnął mało imponujące 4999 dolarów (ok. 19 500 zł). Cena może jeszcze wzrosnąć, choć egzemplarz ma też swoje wady (m.in. pęknięcia na desce rozdzielczej). Stracą one jednak na znaczeniu, gdy świat ogarnie postapokaliptyczna pustka. Wtedy zostanie tylko W124. No i jeszcze może Yaris dostawcy pizzy z moich okolic. Wygląda, jakby bomba atomowa wybuchała w nim co rano, a jednak nadal jeździ.

w124 mad max

Więcej o szalonych projektach:

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać