Wiadomości

Oto odświeżony Lexus LS. Nie ma V8, ale ma głębsze ściegi w fotelach

Wiadomości 07.07.2020 73 interakcje
Piotr Szary
Piotr Szary 07.07.2020

Oto odświeżony Lexus LS. Nie ma V8, ale ma głębsze ściegi w fotelach

Piotr Szary
Piotr Szary07.07.2020
73 interakcje Dołącz do dyskusji

Topowy model Lexusa, limuzyna LS, przeszedł lifting. Przeprowadzone zmiany w większości polegały na zwiększeniu poziomu komfortu.

LS to jeden z dwóch modeli (obok ES-a), od którego historia Lexusa się zaczęła. Skoro mówi się, że „diabeł tkwi w szczegółach”, to 1. generację LS-a należałoby uznać za auto wręcz diaboliczne. To się opłaciło – luksusowa marka Toyoty błyskawicznie zdobyła sporą grupę klientów, z których spora część była niezadowolona z jakości obsługi zapewnianej przez niemiecką czy amerykańską klasę premium.

Przez lata Lexusy LS były napędzane wyłącznie silnikami w układzie V8.

Dotyczyło to nie tylko wersji stricte spalinowych, ale i hybrydy o oznaczeniu LS 600h – z której układ napędowy obecnie można znaleźć w Toyocie Century. Zmianę w tym zakresie przyniósł debiut 5. generacji topowego Lexusa – całkowicie wycofano większe silniki, zastępując je jednostkami V6.

Lexus LS lifting

Wygląda na to, że po liftingu w kwestii jednostek napędowych nic się nie zmieni.

Na większości rynków nadal będą więc dostępne modele LS 500 (z 3,4-litrowym V6 twin-turbo) oraz hybrydowy LS 500h (z wolnossącym 3.5 V6). Zapewne nie zostanie też wycofany bazowy model LS 350, który powstał z myślą o rynku chińskim. Zakres mocy powinien więc wynosić – tak jak obecnie – od ok. 315 KM (LS 350) do 417 KM (LS 500).

Silnik 3.4 V6 twin-turbo z modelu LS 500

To, co ma się zmienić, to oprogramowanie. W wersjach benzynowych chodzi o zmianę zachowania 10-biegowej skrzyni biegów i polepszenie dostępności momentu obrotowego przy niskich prędkościach obrotowych (co ma pozwolić na rzadsze redukcje biegów podczas przyspieszania), natomiast w hybrydzie głównie o zapewnienie lepszych osiągów, dzięki modyfikacjom sposobu działania napędu hybrydowego.

Skoro pod maską nie bardzo jest na co patrzeć, zajrzyjmy na nadwozie.

Także tutaj trzeba się dość mocno wpatrywać, by zauważyć zmiany – zwłaszcza z tyłu. Proszę bardzo, tak wygląda dotychczas oferowany LS 500h od tyłu:

… a tak nowy model:

Lexus LS lifting

Z przodu jest nieco łatwiej, głównie ze względu na nowe oświetlenie. Mi podoba się bardziej od poprzedniego, choć zaryzykuję stwierdzenie, że auto wygląda na starsze, niż dotychczas. Popatrzmy:

Wersja sprzed liftingu.
Lexus LS lifting
Wersja po liftingu.

Poza zmianami w stylistyce karoserii będzie też można liczyć na nowe wzory obręczy. Z pewnością zauważyliście także dodatkowe wyloty powietrza na przednich błotnikach wersji hybrydowej, ale za co konkretnie mają one odpowiadać, niestety nie udało mi się znaleźć informacji. (No, za wentylację będą odpowiadać, he, he!)

W zasadzie najważniejszą zmianą widoczną z zewnątrz będą przednie reflektory. Wszystko przez to, że doczekały się wreszcie systemu znanego już z poliftowego RX-a, czyli BladeScan AHS, korzystającego z systemu diod, zwierciadeł i przysłon. Warto też zwrócić uwagę na radar w przednim zderzaku, który wyposażono w osobny spryskiwacz.

Wersja F-Sport.

A co tam słychać we wnętrzu?

Słychać zapewne będzie ciszę – taką przynajmniej mam nadzieję. Tak jak do tej pory, w jej zapewnieniu ma pomóc m.in. system aktywnej redukcji hałasu. Od strony wizualnej największa zmiana to nowy ekran dotykowy o przekątnej 12,3 cala, który pozwoli oczywiście na współpracę z Apple CarPlay i Android Auto. Zmieniono też kolorystykę kilku elementów i dodano przycisk-skrót do menu z ustawieniami podgrzewania foteli i kierownicy.

Lexus LS lifting

Na komfort ma jednak bardziej wpłynąć co innego, a mianowicie ulepszone fotele. Owo ulepszenie ma polegać na zastosowaniu poprawionego materiału do produkcji siedzisk, jak również na… głębszym umieszczeniu punktów ściegu. Słyszeliście kiedykolwiek, żeby ktoś inny zwrócił na to uwagę w samochodzie?

Lexus LS lifting
Wnętrze wersji F-Sport.

Do spółki z poprawionymi fotelami, za zwiększenie komfortu odpowiadać będzie również poprawione zawieszenie adaptacyjne, wspierane przez zmodyfikowane drążki stabilizatorów i poduszki silnika.

Lexus LS lifting
I ponownie: wersja F-Sport.

A jeśli nadal dla kogoś to będzie za mało, to – zakładając, że nie zatrudnia szofera – będzie mógł skorzystać z pakietu Lexus Teammate, oferującego m.in. w pełni automatyczne parkowanie, ale też wsparcie w innych sytuacjach drogowych (np. dotyczącą zamierzonej lub niezamierzonej zmiany pasa). Obecnie nie brzmi to może jakoś szczególnie imponująco, ale samochód ma mieć możliwość aktualizacji online – jeśli więc pojawią się nowe funkcje Lexus Teammate, to LS po liftingu powinien je automatycznie instalować.

Lexus LS lifting

Lexus LS – lifting. Kiedy się pojawi?

W Japonii pod koniec tego roku. Na innych rynkach limuzyna ma zawitać do salonów w 2021 r., ale nie potwierdzono jeszcze, czy dostępność w poszczególnych krajach będzie taka jak dotychczas. Z tego co wiemy obecnie wynika, że Lexus LS po liftingu powinien pojawić się również w Europie (w tym i w Polsce), co jest o tyle ciekawe, że daleko bardziej popularnego IS-a w odświeżonej wersji się nie doczekamy. Mam wrażenie, że Lexus robi wiele, by na Starym Kontynencie pozostać marką niszową…

Lexus LS lifting

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać