5 najciekawszych dodatków do Mercedesa-Maybacha klasy S. Kupisz za nie 4 nowe Dacie Duster

W tym przypadku będę to ja, bo jako jedyny w redakcji codziennie rano z wypiekami na twarzy sprawdzałem, czy jest już polski cennik nowego Mercedesa-Maybach klasy S. I wyszło (chociaż to nie było rano), że od dzisiaj jest, a ceny prezentują się następująco:

Co tym samym czyni z 12-cylindrowej wersji Maybacha S prawie najdroższy model w całej gamie Mercedesa. Prawie, bo na 1 754 300 zł (!) wyceniono Mercedesa-AMG GT Black Series. No nic - w kwestii ceny Maybach S musi się więc zadowolić drugim miejscem.

Ale żeby nie było - ten milion z kawałkiem to nie jest końcowa cena z wszystkimi opcjami. Tych jest jeszcze całkiem sporo - nawet w odmianie 680 - a kilka z nich zwraca na siebie szczególną uwagę. Oczywiście ceną:

Jasne, można nie dopłacić do lakieru, ale wtedy wszyscy będą wiedzieć, że wydaliśmy milion, a pożałowaliśmy marnych 70 000 zł. Strzelam więc, że mało który Maybach S wyjedzie na drogi w jakimś standardowym, jednokolorowym lakierze albo z jakimś tanim designo.

O ile dobrze liczę, jest aż 10 takich dwukolorowych kompozycji, więc jest spora szansa na to, że nie wszystkie Maybachy będą wyglądać tak samo. Chociaż pewnie powyższy wybór - który był zresztą wyborem do zdjęć prasowych - będzie najpopularniejszy.

Poprzedni Maybach narobił sporo zamieszania wprowadzając chromowane, niemal pełne, retro felgi. W tej generacji też znajdziemy coś podobnego, ale jeśli chcemy zadać szyku i pokazać, że nas stać, to trzeba oczywiście wybrać jakąś płatną opcję - najlepiej tę najdroższą, za ponad 30 000 zł.

Przy czym tutaj pojawia się typowy dla Mercedesa psikus - jeśli wybierzemy te felgi, to automatycznie wymusimy pakiety i dodatki za - proszę o werble - 161 646 zł. W pakiecie są m.in. posrebrzane kieliszki na szampana, dodatkowy port USB, system audio 4D i oparcia foteli przednich wykończone drewnem. Nie ma to wprawdzie żadnego związku z felgami, ale teraz wiecie, że jeśli zobaczycie kogoś w Maybachu właśnie na takich kołach (tych na dole po prawej na zdjęciu powyżej), to ktoś już naprawdę poszedł z wydatkami na całość.

Maybach powinien mieć jasne wnętrze - po prostu tak wypada. Ale droga do tego jest tylko jedna - zamówić go z tapicerką designo w kolorze krzyształowa biel/perłowa szarość. I tak, kosztuje ona 76 214 zł, ale jeśli wybierzemy tę opcję, okaże się, że jednak musimy zapłacić... ponad 200 000 zł za listę dodatków, którą przewija się jakieś dwa dni.

Przy czym porada zakupowa - w przypadku zarówno felg, jak i tapicerki, cenę podnosi głównie obowiązkowy pakiet First Class (to Maybach nie jest domyślnie First Class?) za ponad 150 000 zł. Jeśli go wybierzecie, dopłaty do tych dwóch pozostałych opcji będą już mniejsze!

Trochę tutaj cenowo nie pasuje ta opcja, ale jest na tyle wyjątkowa, że nie można jej pominąć. Czekam z niecierpliwością na połączenie Audi A8 i tego Maybacha, żeby można było jednocześnie masować łydki i stopy.

Ach, żeby nie było - wybranie tej opcji powoduje zaznaczenie pakietu komfortowych foteli tylnych (to te za darmo nie są komfortowe?) za 9597 zł.

Znowu - musimy wybrać pakiet First Class i wtedy cena opcji skacze do 161 646 zł, przy czym według rozpiski, skórzana podsufitka jest wtedy bezpłatna. W sumie dobra oferta.

... 226 665 zł, co w przeliczeniu na standardową motoryzacyjną walutę DwP (Dusterek w Prestiżu) daje nam 3,39. Przy posługiwaniu się drobniejszą walutą, czyli DwA (Duster w Accessie) dostajemy wynik równy 4,6.

Proszę bardzo - możecie teraz wykorzystać tę ciekawostkę podczas najbliższego postpandemicznego wyjścia na miasto na piwo. Tylko nie zdziwcie się, jeśli ktoś po chwili niezręcznego milczenia szybko zmieni temat.