REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Czym można zdobyć wyspę? Ten kierowca uznał, że najlepiej sprawdzi się do tego duży SUV

Kierowca czarnego, dużego SUV-a postanowił zdobyć wyspę. Choć wcześniej jechał zygzakiem, na rondo wparował prosto. Miał zdobywanie we krwi.

24.01.2024
17:56
lot przez rondo
REKLAMA
REKLAMA

Lot przez rondo to polskie narodowe hobby. Krajanie Adama Małysza i Kamila Stocha, od lat podziwiający sportowców specjalizujących się we fruwaniu, ewidentnie czują miętę do oglądania świata z góry. Skręcanie jest przereklamowane, lepiej wzbić się w niebiosa.

Zwłaszcza gdy wypiło się trunek dodający skrzydeł

Mam oczywiście na myśli napój, którego nie mogą legalnie kupić osoby niepełnoletnie… ale ten, po którym nie można również prowadzić samochodu. Alkohol dodaje, niestety, odwagi i upośledza reakcje. Efekty takiego działania mogliśmy oglądać już wielokrotnie – by przypomnieć choćby słynny lot przez rondo w Rąbieniu.

Warszawski „lotnik” nie pofrunął aż tak daleko. Został za to natychmiast uhonorowany punktami. Bynajmniej nie takimi za styl, a karnymi.

Lot przez rondo w Warszawie skończył się dość szybko

Właściwie nie doszło do wybicia z progu – i całe szczęście, zarówno dla kierowcy prowadzącego czarne BMW X5, jak i przede wszystkim dla osób postronnych. Jak całą sytuację opisują policjanci?

„Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji, podczas patrolu rejonu służbowego z wykorzystaniem nieoznakowanego radiowozu z wideo rejestratorem, zauważyli na ulicy Patriotów pojazd marki BMW, którego kierujący podczas zjeżdżania z „ronda” uderzył w słupek i znak drogowy, a następnie slalomem pojechał dalej, w kierunku ulicy Przewodowej” – napisano na stronie stołecznej komendy. To dopiero początek serii niefortunnych zdarzeń. Na trasie BMW znalazło się bowiem rondo. Kierowca nie chciał okrążyć go w sposób tradycyjny. Nie planował też – choć wielu właścicieli aut tej marki preferuje taki sposób pokonywania skrzyżowań o ruchu okrężnym – jazdy bokiem.

Skoro miał SUV-a, to planował lot przez rondo

X5 nie dało jednak rady przejechać przez całą wysepkę. Mocno się uszkodziło, a jazda dla tego kierowcy definitywnie się skończyła. „Policjanci niezwłocznie podeszli do pojazdu i po otwarciu drzwi już wiedzieli, co może być przyczyną takiej jazdy. Od kierowcy wyczuwalna była woń alkoholu. Nie potrafił logicznie opowiedzieć o tym, co się stało, a po wyjściu z samochodu, nie mógł utrzymać równowagi. Po sprawdzeniu stanu trzeźwości kierującego, okazało się, że zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu wynosi ok. 1,3 mg/l, czyli ponad 2,5 promila!” – opisuje sprawę policja.

REKLAMA

Teraz kierowcy BMW grożą nawet 3 lata spędzone w miejscu, w którym nie tyle jeździ się, co chodzi w kółko. Po spacerniaku. Nie pijcie, gdy jeździcie. A na wysepkę wybierzcie się najwyżej w ramach wakacji.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA