Krótkie tablice dla zabytków już są. Samochodzik został, ale już tak nie denerwuje
Jedyne 23 lata zajęła operacja zmniejszenia zabytkowego samochodziku z żółtych tablic, tak żeby można było zrobić krótkie tablice rejestracyjne dla zabytków.

Wreszcie, po tylu latach petycji i po bardzo długim czasie oczekiwania na faktyczne wydanie tablic z powodu błędów w centralnej ewidencji – są, oto one!

Zmniejszone tablice zabytkowe są czymś, o co środowisko właścicieli klasyków walczyło od lat i od lat również rozbijało się o urzędową odpowiedź: nie można zrobić krótkiej tablicy żółtej, bo nie ma gdzie zmieścić samochodziku. Na dość słuszny argument, że samochodzik jest zbyteczny, bo i tak tę tablicę z daleka wyróżnia jej charakterystyczny kolor, odpowiadano że piktogram wynika z rozporządzenia. Niech mnie kule biją, myślałem że rozporządzenia można zmieniać na konferencjach prasowych, w końcu dość niedawno mieliśmy tego przykłady. W każdym razie samochodzik jakoś się zmieścił.
Nasuwa się jedno proste pytanie: czy nie można było tak od razu?
Przecież samochody zabytkowe co do zasady właśnie najbardziej potrzebują tablic zmniejszonych, ponieważ najczęściej są to auta nietypowe, z małym miejscem na tablicę. Kiedyś tablice rejestracyjne były w ogóle znacznie mniejsze, niektóre kraje jak Finlandia czy Belgia w ogóle przez lata wydawały „blaszki” o szerokości tablic amerykańskich. Jak widać, dało się też zrobić zmniejszony piktogram „auta zabytkowego”. Czyli nie przeszedł nasz redakcyjny, genialny projekt autorstwa red. Piotra Szarego, który wyglądał tak:

W związku z tym, że mamy nowe tablice, przygotowałem dla Was ważną tabelkę, przedstawiającą jakie typy tablic są wydawane w Polsce, z podziałem na kolor tła i czcionki oraz uwzględniającą możliwość otrzymania tablic zmniejszonych. O tym, że są próbne zmniejszone, dowiedziałem się całkiem niedawno.

Obecnie brakuje więc jeszcze kilku rodzajów tablic: profesjonalnych zmniejszonych (zielone litery na białym tle w małym formacie), próbnych dla aut elektrycznych (czerwone litery na zielonym tle, najlepiej także jako zmniejszone) no i oczywiście czegoś, na co czekają wszyscy pracownicy ambasady amerykańskiej w Polsce – dyplomatycznych w formacie zmniejszonym, czyli białe litery na niebieskim tle, 4 znaki.
Czy tablice rejestracyjne w Polsce mają zbyt wiele rodzajów?
Nie sądzę, głównym problemem pozostaje nadal to, że do niedawna trzeba było zmieniać tablice przy każdym przerejestrowaniu pojazdu poza swój powiat, a tablic zwróconych nie można było wydać ponownie. Teraz, dzięki nowym przepisom, przez które prawie wyprowadzono mnie z wydziału komunikacji, temat się trochę uciął. Tablice mogą zostawać z pojazdem przez cały okres jego eksploatacji, a rejonizacja z czasem zniknie i wszystko się wymiesza. To dobrze, bo jedyne co powodowała rejonizacja to automatyczny podział w oczach odbiorców na „swoich” i „obcych”.
Pamiętam, że gdzieś w okolicach 2003 r. mieszkałem na Stegnach – to część warszawskiego Mokotowa – i lokalny parking urządzono tak, że przysługiwał wyłącznie mieszkańcom z tablicami WE wydanymi na Mokotowie, albo z czarnymi wydanymi na Mokotowie. A ja mieszkałem na Mokotowie, ale miałem tablice WI, wydane na moje nazwisko w Śródmieściu. Na parking mnie nie przyjęto, bo jestem „nietutejszy”. Przepraszam, bo dygresja. Na koniec chciałem tylko powiedzieć, że jak się chce, to się da – dotyczy to zarówno pozostawiania starych tablic przy przerejestrowaniu, jak i tablic zabytkowych zmniejszonych. A jak się nie chce, to się będzie piętrzyć trudności.