REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

Jest wyrok ws. Jerzego Stuhra. Sądy walczą z jazdą po alkoholu, jak Kościół z pedofilią

Nie mam problemu z wysokością wyroku w sprawie Jerzego Stuhra. Mam problem z uzasadnieniem, bo potrącanie ludzi po alkoholu nie jest średnie.

01.03.2023
14:37
jazda po winie
REKLAMA
REKLAMA

Rmf24 donosi, że zapadł wyrok na Jerzego Stuhra. Przypomnijmy za co. W połowie października potrącił motocyklistę i pojechał dalej. Rzekomo miał nie zauważyć kolizji, w co w sumie można uwierzyć, bo badanie wykazało, że miał 0,7 promila alkoholu w organizmie. Pechowo, potrącony motocyklista nagrał całe zdarzenie i jeszcze gonił sprawcę. Mógł nie gonić i się położyć, załatwić 2-letnie zwolnienie lekarskie i być niezdolnym do pracy. Może wtedy sędzia nie uznałby, że w sumie to nic się nie stało.

Wyrok ws. Jerzego Stuhra

Aktor usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości i przyznał się do zarzucanego czynu. Wyrok to 12 tys. zł grzywny i trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz wpłata na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym Pomocy Postpenitencjarnej 5 tys. zł.

Prokurator chciał więcej, bo aż 45 tys. zł grzywny i 25 tys. zł na Fundusz, więc się nie ucieszył.

W społeczeństwie musi wykształcić się przeświadczenie, że nawet będąc osobą powszechnie znaną, o nieposzlakowanej opinii w sytuacji popełnienia zarzucanego czynu nie można liczyć na pobłażanie i kara musi być adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości czynu - mówił prokurator Legutko. (za rmf24.pl)

Kwota to już są szczegóły. Nie wiem, czy ona jest dla Jerzego Stuhra dotkliwa, czy nawet jej nie zauważy w portfelu. Ważniejsze jest, że zdaniem sądu, jego wyczyn był średni.

Średnia szkodliwość społeczna czynu

Nie wiem też, czy w prawnikowie, czyli tajemniczym świecie prawników, istnieje pojęcie średniej szkodliwości społecznej czynu, ale użył go sędzia. O tak powiedział:

Stopień społecznej szkodliwości czynu jest co do zasady średni Nie należy zatem zgadzać się z tym, co twierdził prokurator, że jest on wysoki. - wciąż za rmf24.pl

Obniżył tym samym wysokość kary, o którą wnioskował prokurator. I to jest dopiero niezła heca, której w sumie należało się spodziewać. Przynajmniej nic o zasługach z tytułu gry aktorskiej nie powiedział, uf.

Niech nie umknie naszej uwadze fakt, że sędzia uznał jazdę po alkoholu, potrącenie człowieka, rzekome niezauważenie, że się go potrąciło i odjechanie z miejsca zdarzenia za czyn szkodliwy średnio. Wręcz podkreślił, że nie jest on wysoki, a karę orzekł na poziomie kar orzekanych w innych takich sprawach. Czyli znany, majętny aktor dostał taką samą karę, jak obywatel ze średnią krajową. No naprawdę nie wiem, kogo to bardziej ma szansę zaboleć, pomóżcie.

Dobra nasza, pijemy dalej

Jest to wspaniała wiadomość dla wszystkich osób, które walą gaz i potem wsiadają do auta i dalej naciskają na gaz. Można jeździć naprutym tak, że się nie zauważa potrącenia motocyklisty i nie jest to szczególnie nic złego, tak średnio złego co najwyżej. Nic się przecież nie stało, chłop wstał i jeszcze gonił sprawcę na motocyklu, no to o co chodzi, nie ma przecież dramatu? Jakby go zabił, po nogach mu przejechał, to już inna rozmowa by była, ale nie ma, bo może i sprawca był narąbany, ale lekko go tylko pacnął.

REKLAMA

Ta logika przypomina mi rojenia tych wszystkich wolnościowców, którzy twierdzą, że jeżdżenie po alkoholu powinno być dozwolone. Jak ktoś ogarnia fajerę, to nie ma kłopotu. Dopiero, jak w coś lub w kogoś przydzwoni, to ma wziąć odpowiedzialność za swe czyny. Zupełnie nie czają, że taka a nie inna konstrukcja przepisów ma zapobiegać rozjeżdżaniu ludzi po pijaku, ich trwałemu kalectwu i zgonom. Kara to jedna sprawa, ale ważniejszą rzeczą jest, by nie trzeba było jej wymierzać.

Polskie drogi spływają wódą, choć w przypadku Jerzego Stuhra miało to być wino. Złapanie pijanego kierowcy jest łatwiejsze niż kapcia na nierównej drodze. Wyroki sądowe również są patologiczne, bo na drogach nie brakuje nawalonych kierowców, którym kolejne sądowe zakazy zupełnie nie przeszkadzają w jeżdżeniu, o czym pisaliśmy nie raz i nie dwa. Mam nadzieję, że Jerzemu Stuhrowi przeszkodzi, ale sąd swoim uzasadnieniem na pewno nie zamierza przeszkadzać jeżdżeniu po alkoholu. Piłeś, jechałeś, potrąciłeś, mało nie zabiłeś, uciekałeś - no trudno, mordo ty nasza krakowska, szkodliwe jest to tak średnio.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA