Wiadomości

Polacy kochają złom. Nie może być inaczej, skoro import aut używanych ma się tak dobrze

Wiadomości 05.01.2024 1251 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 05.01.2024

Polacy kochają złom. Nie może być inaczej, skoro import aut używanych ma się tak dobrze

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz05.01.2024
1251 interakcji Dołącz do dyskusji

Wedle popularnej w wielu mediach narracji, używane auta sprowadzane do Polski to złom. Musimy bardzo kochać ten złom, bo w 2023 import aut używanych wzrósł.

IBRM Samar podsumował import aut używanych w 2023 roku. To jest ten prawdziwy rynek samochodowy w Polsce, to z niego się dowiadujemy, jakie auta naprawdę wybierają Polacy. Sprzedaż na rynku aut nowych to nie jest do końca odzwierciedlenie gustów. Większość nowych aut to sprzedaż flotowa. Wprawdzie w Polsce czasami wystarczy kupić dwa auta i już jest się flotą, ale tym rynkiem rządzą inne prawa. Wartości rezydualne, rabaty i inne takie. Rynek aut używanych jest większy od rynku aut nowych, a w większości tworzy go import.

Używane samochody:

Import samochodów wciąż w grze

Może padać wiele smutnych słów o złomie, trumnach na kołach, trucicielach, ale to nie zniechęca ludzi. Import w 2023 roku wyniósł 805 775 aut i wzrósł w porównaniu z poprzednim rokiem o 4,3 proc. Wśród tych aut 736 838 sztuk to samochody osobowe. Wprawdzie Samar podaje, że tak niewielką liczbę samochodów (z pominięciem 2022 r.) odnotowano wcześniej tylko w 2014 r. (807 tys. sztuk), ale to wciąż jest potęga.

Na miejscu osób kupujących używane auto mocno interesowałbym się rubryką „norma euro”, jeśli gdzieś ją wypatrzą. Średni wiek sprowadzanego do Polski auta to 13 lat, co oznacza, że ciągle wiele aut może nie spełniać normy Euro 5. To w niedługim czasie, szczególnie w przypadku diesli, może wykluczyć je z możliwości wjazdu do centrów miast, gdy jak grzyby po deszczu zaczną wyrastać w nich strefy czystego transportu. Może i popularność diesli spada, ale stanowią ciągle 42,9 proc. importu (benzynowe 56,5 proc.), a ich udział minimalnie wzrósł. Auta elektryczne wywalczyły sobie 0,5 proc.

Źródło: IBRM Samar

Najwięcej aut przybywa ciągle do nas z Niemiec, popularna jest też Francja. Nieźle trzyma się Belgia, lepsza nawet niż Stany Zjednoczone, choć te wyprzedzają Holandię. Spore skoki zanotował import z krajów skandynawskich. Zaciąg z Norwegii wzrósł o 39,7 proc., ze Szwecji o 34,7 proc., a z Finlandii o 22,4 proc. Niezłe też są wzrosty w imporcie ze Słowacji i Czech, kolejno o 30,7 proc. i 23,2 proc., ale wszystkich bije skok litewski, bo wyniósł aż 60,1 proc. Nasze gusta w kwestii modeli pozostają niezmienne.

Najchętniej sprowadzanym używanym modelem jest Audi A4

Polacy na pewno się nie znają i ponad 800 tys. obywateli rok w rok wyczekuje swojego wymarzonego złomu, zamiast pójść i kupić nowe auto jak cywilizowany człowiek. Po nowe Audi A4 nie chodzą tak często, jak po używane i to po kilkunastoletnie.

Używane Audi A4:

Wjechało do nas 21 057 sztuk Audi A4. Drugie miejsce zajął Opel Astra (20 849 sztuk) z niewiele słabszym wynikiem, a trzecie Volkswagen Golf (20 494 sztuki). 15 miejsce ma Opel Insignia. Nie udostępniono takich danych, ale podejrzewam, że jest to model, który obniża średnią wieku sprowadzanych aut, choć niekoniecznie podoba się to przeciwnikom diesli.

Ranking najczęściej sprowadzanych marek wygrał Volkswagen. Za nim uplasował się Ford i Opel. Czwarte było Audi. Jeśli weźmiemy liczbę sztuk sprowadzonych A4 i A3 to już mamy ponad połowę wyniku Audi. Po dorzuceniu do tego jeszcze rezultatu A6 już nie tak wiele zostaje. A podobno to SUV-y są niezwykle popularne.

Import aut używanych ma się znakomicie. Jeśli ceny nowych samochodów będą dalej tak rosły, to popularność sprowadzanych aut jest niezagrożona.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać