REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Ratunku, ITD mnie prześladuje! Mordeczki, ale na czerwonym się nie przejeżdża

Dramat w Bielsku-Białej. Fotoradar na światłach nie zna litości, łapie każdego, kto przejedzie na czerwonym. Niektórzy kierowcy czują się z tego powodu represjonowani.

03.03.2023
14:55
radar na skrzyżowaniu
REKLAMA
REKLAMA

Nie cierpię kierowców, którzy przejeżdżają na czerwonym świetle, bo powodują olbrzymie zagrożenie na drodze, zwłaszcza dla takich jak ja, którzy dynamicznie ruszają na zielonym. Polacy wymyślili milion określeń, które mają uzasadniać przejazd na czerwonym świetle, ono nigdy nie jest czerwone, tylko mówi się o przejeździe na późnym pomarańczowym, zgniłym zielony, lekko czerwonym itd. Uważam, że jest zbyt mało fotoradarów na światłach, które rejestrują takie wykroczenia. Ustawiałbym je na każdym możliwym skrzyżowaniu, tylko po to, żeby wyeliminować wtórny daltonizm w społeczeństwie. Z podobnego założenia wyszedł ktoś, kto zamontował radar w Bielsku-Białej na rondzie Solidarności. Teraz represjonowani przez to urządzenie kierowcy piszą oburzone listy do gazet. A wszystko przez to, że za przejazd na czerwonym świetle należy się 500 zł i aż 15 punktów karnych, które po zmianach widnieją w systemie przez dwa lata od momentu zapłaty mandatu.

Fotoradar na światłach nie ma litości i serca

Trudno, żeby je miał, skoro jest maszyną, ale niektórzy kierowcy twierdzą, że jest wyjątkowo omylny w tym, co robi. Do serwisu Bielskie Drogi napisał kierowca Mercedesa, który został uwieczniony na fotografii. Nie mamy do nich praw, więc trzeba je obejrzeć na stronie. Według rejestratora czerwone światło paliło się od 2832 milisekund, czyli prawie 3 sekundy. Kierowca, który jak sam twierdzi, bardzo rzadko jeździ przez rondo Solidarności, ale za to wiedział o systemie rejestrującym wykroczenia (mi też się w tym momencie zapaliła czerwona lampka) przejechał na czerwonym świetle. Jak sam twierdzi - przejechał zgodnie z przepisami, bo zatrzymał się widząc zieloną strzałkę, a następnie po upewnieniu się, że może wjechać - pokonał skrzyżowanie. Jest jednak pewien problem natury technicznej. Na fotografiach z radaru nie ma zielonej strzałki. Bielski dziennik twierdzi, że to może wynikać z tego, że strzałka zgasła po tym, jak kierowca ruszył.

Podobny problem sygnalizuje większa liczba kierowców, każdy z nich twierdzi to samo. Problem w tym, że na żadnym ze zdjęć nadesłanych do redakcji nie ma zielonej strzałki na zdjęciach. I teraz nie wiem. Czy zielony kolor nie rejestruje się na zdjęciach, czy maszyna jest na tyle złośliwa i usuwa go ze zdjęć? Bo przecież nie mogę założyć, że kierowcy lekko naginają fakty, bo dowiedzieli się o tym, że 15 punktów karnych to nie przelewki. Podobno kierowcy wolą zapłacić 1000 zł, nie wskazywać sprawcy (dzięki temu unikają punktów) niż dochodzić swojej sprawiedliwości w sądach. Dziwne, kłóciłbym się, jeżeli miałbym podstawy.

Jak uniknąć mandatu za przejazd na czerwonym świetle?

Rada może być szokująca, ale naprawdę działa. Nie przejeżdżajcie przez skrzyżowanie, gdy pali się na nim czerwone światło. Proszę, właśnie zaoszczędziliście 500 zł. Wydajcie je na jakieś fajne rzeczy.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA