REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Samochody używane

Fabrycznie nowy Lexus IS drugiej generacji na sprzedaż. Srebrny sedan nie jest złotym interesem

Fabrycznie nowy Lexus IS II został wystawiony na sprzedaż w Polsce. To wersja z silnikiem Diesla, a egzemplarz z przebiegiem 53 km kosztuje więcej, niż wart był przed laty w salonie.

08.07.2023
8:10
fabrycznie nowy lexus is
REKLAMA
REKLAMA

Leciwe auta, ale z mikroskopijnymi przebiegami, sprzedawane jako „fabrycznie nowe”, to temat, który zawsze budzi duże emocje. Prawie za każdym razem cena takiego wozu jest ogromna, a ewentualny nowy właściciel tuż po zakupie musi podjąć ważną decyzję. Albo będzie jeździł swoim nabytkiem i traktował go tak, jakby po prostu kupił auto w salonie, by dojeżdżać do pracy i na wakacje – tyle że model nie jest aktualny – albo postawi go w garażu i poczeka na dalszy wzrost wartości.

Obydwa rozwiązania są ryzykowne

Pierwsze kusi przede wszystkim tych, którzy uwielbiają opowiadać, że kiedyś to były samochody, teraz już nie ma, a to, co obecnie da się kupić w salonach, to już jakieś marne popłuczyny po dawnej motoryzacji. Mogą kupić sobie stare, ale nowe. Teoretycznie to rozwiązanie idealne. W praktyce – fatalne, bo za taki wóz płaci się dużo i to opłata za jego niski przebieg. Gdy tylko zacznie się nim jeździć, zaleta w postaci przebiegu znika, a wartość spada szybciej niż pralka z szóstego piętra. Poza tym po długim postoju auto wcale nie jest „jak nowe”, bo różne elementy – np. gumowe – mogą być zużyte, sparciałe i wymagać wymiany. Auto nie służy do stania i tego nie lubi.

Drugie rozwiązanie też jest złe

Kupujemy taki stary, ale nowy wóz i stawiamy go w garażu, by wciąż był stary, ale nowy. Problem polega na tym, że w ten sposób blokujemy pokaźną kwotę z nadzieją na to, że wartość auta wzrośnie – ale zwykle jeśli już trafiło na sprzedaż po wieloletnim postoju, to i tak było drogie. Nie wiadomo, czy to nie był już cenowy szczyt tego egzemplarza. No i auta nie lubią stać, o czym już wspominałem. A poza tym trudno powstrzymać się przed przejażdżką… ale wtedy stanie się to, o czym pisałem w podpunkcie wyżej. Wartość robi brrrr.

Mimo tego, fabrycznie nowe auta sprzed lat czasami pojawiają się na sprzedaż i ktoś je kupuje

Jeśli mówimy o jakimś rzadkim, klasycznym samochodzie, klienci raczej się znajdą. Co jeżeli z jakiegoś niezrozumiałego powodu gdzieś uchowa się całkiem zwyczajny model ze znikomym przebiegiem? Może być trudniej.

fabrycznie nowy lexus is
Fot. Dealer Inter Car Nowak, zdjęcia pobrane z ogłoszenia, zgodnie z prawem dozwolonego cytatu

Na popularnym portalu ogłoszeniowym pojawił się „fabrycznie nowy” Lexus IS II. Pochodzi z 2007 roku i przez cały ten czas pokonał tylko 53 kilometry. Nie 53 tysiące kilometrów – co i tak byłoby niespotykanie niskim przebiegiem – a 53. Dlaczego? Nie wiadomo.

Fabrycznie nowy Lexus IS II – czy to dobry pomysł?

„No tak, takich aut już nie ma. Wolnossące, benzynowy V6, sedan, napęd na tył, to jest to” – mógłby skomentować przedstawiciel szkoły „kiedyś to było”. Kupienie nowego a starego Lexusa IS mogłoby być rozwiązaniem dla kogoś, kto lubi tego typu motoryzację i z jakiegoś powodu musi przepłacić za niski przebieg. Tyle że… nie w tym wypadku.

Fot. Dealer Inter Car Nowak, zdjęcia pobrane z ogłoszenia, zgodnie z prawem dozwolonego cytatu

Ten fabrycznie nowy Lexus IS II ma silnik Diesla. W dodatku to motor 2.2 D-CAT o mocy 177 KM. Jest uznawany za jedną z niewielu prawdziwych wpadek jakościowych w historii koncernu Toyoty. Dochodziło w nim do erozji krawędzi cylindrycznych, co powodowało problemy z uszczelką pod głowicą. Większość właścicieli aut z tymi silnikami (montowano go oprócz Lexusa jeszcze m.in. w Toyocie Avensis i RAV4) musiało już przeprowadzić remont. Dodajmy do tego fakt, że 2.2 D-CAT nie jest szczególnie oszczędny (w mieście spala nawet ponad 10 litrów oleju napędowego na 100 km) i nie występował w połączeniu z automatyczną skrzynią biegów („manual” w Lexusie? Dziwactwo!).

fabrycznie nowy lexus is
Fot. Dealer Inter Car Nowak, zdjęcia pobrane z ogłoszenia, zgodnie z prawem dozwolonego cytatu

Fabrycznie nowy Lexus IS kosztuje 249 000 zł

To o wiele więcej niż trzeba było zapłacić za nowego IS-a w salonie w 2007 roku. Czy srebrny sedan może jeszcze zyskać na wartości? Podchodziłbym do tego z gigantyczną dawką ostrożności. Kto szuka złotego interesu, musi chyba poszperać w ogłoszeniach jeszcze trochę.

Fot. Dealer Inter Car Nowak, zdjęcia pobrane z ogłoszenia, zgodnie z prawem dozwolonego cytatu
REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA