Jedyny egzemplarz DS 9 będzie jeździł po Francji wizytować salony. Marka DS woli robić odzież

Marka DS sama nie wie, czy lepiej być producentem ładnych samochodów, czy może produkować modną odzież korzystając z francuskiego pochodzenia. Dlatego na wszelki wypadek wyprodukowała jeden samochód i całą kolekcję odzieży. Klienci zdecydują co wolą.

DS 9 został zaprezentowany w lutym zeszłego roku. Dowiedzieliśmy się niedawno ile będzie kosztował w Polsce. Niestety nadal nie wiadomo kiedy ten niezwykle uroczy samochód będzie możliwy do kupienia. Możemy sobie tłumaczyć to tym, że dla Francuzów priorytetem jest ich własny kraj, więc to tam zostanie rzucona cała dostępna produkcja DS 9. Tak też się stało. Po francuskich drogach będzie niedługo jeździł jeden egzemplarz. JEDEN. Tyle DS 9 zdążyli wyprodukować przez rok. Zaiste, prawdziwa luksusowa manufaktura.

Wracając do Francji: jedyny egzemplarz DS 9 wyruszy na tournée po francuskich dealerach marki. Jak donosi caradisiac.com w listopadzie DS zapowiedziało, że DS 9 zawita w salonach wiosną 2021 roku. Najwidoczniej nie dodali tego, że zawita jako swoisty halo car. Przyjedzie do salonu, żeby zainteresowani klienci mogli go sobie obejrzeć, zamówić i po spełnieniu tej misji pojedzie do następnego dealerstwa. Podróż ma trwać kilka tygodni. Po takiej prezentacji klienci będą musieli poczekać do końca lata/wczesnej jesieni zanim odbiorą swój wymarzony egzemplarz. Wspaniała sprawa. Od razu wiadomo, że człowiek obcuje z wyrafinowanym dziełem, które najpierw go zaskoczy, oczaruje, podrażni i każe pożądać go przez kilka najbliższych miesięcy. Chociaż złośliwi powiedzieliby, że to takie lizanie cukierka przez szybę. Trzymam kciuki, żeby klienci wytrzymali nerwowe oczekiwanie, żeby nie poszli do salonów niemieckich marek premium, gdzie takie auta dostaną praktycznie od ręki.

To bardzo dużo czasu, dlatego żeby się nie nudzić marka DS będzie produkować odzież

Tak, samochody są passé. Są głośne, zajmują zbędne miejsce, kojarzą się z agresją. Do tego emitują CO2. Dlatego Francuzi wpadli na pomysł ratowania świata specjalnymi ubraniami, które pochłaniają CO2. Razem z firmami EGONlab i Post Carbon Lab opracowali nową gamę odzieży unisex. Zaprezentowali ją podczas obecnie trwającego Paryskiego Tygodnia Mody. Ekologiczna odzież DS to na razie tylko cztery produkty, ale liczę na więcej. W skład linii wchodzą dwa t-shirty, kurtka bomberka i trencz. Wszystkie zostały pokryte specjalną powłoką fotosyntetyczną, która wchłania CO2 i uwalnia tlen. Powłoka składa się z żywych alg, które umieszcza się na tkaninie. Pochłaniają one CO2, w zamian uwalniając tlen.

Zastanawia mnie tylko czy algi, które żyją nie rozrosną się do większych rozmiarów i czy nie zjedzą mi innych ubrań w szafie. Niestety na te pytania Francuzi nie udzielili odpowiedzi. Powiedzieli jednak, że w czasie trwającego 10 tygodni procesu tworzenia odzieży algi pochłonęły prawie 1 500 g CO2, czyli tyle ile 6-letni dąb w pół roku. Imponujące. Jak twierdzą przedstawiciele marki odzież skierowana jest do świadomych użytkowników, którzy chcą zmniejszyć swój ślad węglowy. Widzę w tym pewną logikę. Klient nie kupuje DS 9, bo go nie ma, ale za to kupuje kurtkę bomberkę i ślad węglowy praktycznie znika. Wystarczy nie produkować samochodów.

Odzież DS jest modna

Z racji tego, że oglądałem Top Model to znam pojęcia takie jak haute couture, prét-á-porter, i wiele innych równie mądrych , dlatego obcowanie z unikatową linią odzieży DS wprawiło mnie we wspaniały nastrój. Poprawiłem go jeszcze przegryzając bagietkę ze śmierdzącym serem. Chciałem żeby każdy miał dzisiaj równie dobry nastrój, dlatego przygotowałem galerię, żeby każdy czytelnik mógł chociaż przez chwilę poczuć ten francuski sznyt. Poczujcie się jak na Paris Fashion Week.

Mon Dieu, co my tu widzimy. Piękne auta, piękny model i piękne modelki, wspaniałe ubrania. Wyborna kolekcja. Nie muszę chyba dodawać, że produkcja odzieży jest dużo prostsza niż produkcja samochodu. Dodatkowo nie trzeba jeździć po prowincjonalnych salonach, tylko można pokazać się w światowej stolicy mody. La vie est belle, jak to mówią nad Sekwaną.