REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Ciekawostki

Chevrolet podbił rynek prostymi i uczciwymi samochodami. Nie, nie rynek amerykański

Ten popularny producent tanich i prostych samochodów? - tak pewnie reagowano dekadę temu w Polsce na hasło Chevrolet. I choć u nas Chevroleta od dawna już nie ma, to dokładnie takie same reakcje pojawiają się bez wątpienia nadal - tylko kilka tysięcy kilometrów od nas.

26.08.2021
15:15
Chevrolet podbił rynek prostymi i uczciwymi samochodami. Nie, nie rynek amerykański
REKLAMA
REKLAMA

Dzisiaj już prawdopodobnie większość osób zapomniała o tym, jak wyglądała polska gama modelowa Chevroleta, i na powrót kojarzą go z amerykańskimi legendami pokroju Suburbana, Camaro czy Corvette. Na wszelki wypadek więc przypomnę, że w takim 2008 r. oferta polskiego oddziału Chevroleta składała się ze Sparka, Aveo, Lacetti, Epiki i Captivy.

Dzisiaj napisaliśmy o nich, że to uczciwe auta, które niczego nie udają, pod maską mają proste silniki i przy okazji niewiele mówią o kierowcy, nie rzucając się w oczy. Zresztą Epica była w 2008 r. reklamowana hasłem Nie musi się narzucać, aby przyciągać wzrok. Swoja drogą - Spark był zachwalany hasłem Łatwy w nabyciu, wygodny w użytkowaniu i przyjemny w prowadzeniu. Tego pierwszego już chyba żaden producent samochodów nie może napisać, zachowując przy tym poważny wyraz twarzy - chyba że reklamując kolejne cudowne finansowanie.

Dzisiaj też napisalibyśmy, że takich samochodów już nie ma, bo i kto by chciał je kupować.

A jednak takie samochody wciąż są. I sprzedają się świetnie.

Logo Chevroleta? Jest. Pierwsze miejsce na liście sprzedaży? Jest. Proste jednostki napędowe (np. wolnossące, 4-cylindrowe 1.5, 104 KM)? Są. Możliwość naprawiania sporej części auta młotkiem i dłutem? Jest. Nie-czołgowa masa (1152 kg)? Jest. No i oczywiście cena z kategorii łatwy w nabyciu.

Gdzie można znaleźć takie cuda? Niestety dość daleko od Polski, bo w Kazachstanie. To właśnie tam, kolejny miesiąc z rzędu, marka Chevrolet jest liderem, jeśli chodzi o liczbę sprzedanych nowych samochodów. I to liderem do tego stopnia, że jej udział w całym rynku wynosi prawie 30 proc. Do tego na podium trafiły aż dwa modele - Cobalt (miejsce pierwsze) i Nexia (miejsce drugie).

Przy czym jeśli ktoś zechce zweryfikować te dane, to niech nie szuka kazachskiej strony Chevroleta - taka prawdopodobnie nie istnieje. Modele tej marki produkowane są lokalnie przez konsorcjum Saryarka AvtoProm i UzAuto Motors (to już Uzbekistan), ale oczywiście mają znaczek Chevroleta i korzystają z rozwiązań GM - w tym jednostek napędowych. Co ciekawe, produkowane są też inne modele tej marki - w tym Spark, Tracker i Trailblazer, ale one już nie cieszą się aż taką popularnością.

I nie, to nie tylko przypadek Kazachstanu. Tak wygląda prawie cała Azja Środkowa.

Albo przynajmniej jej dwa największe, faktycznie liczące się rynki.

Najpopularniejsza marka w Uzbekistanie? Chevrolet, który według niektórych źródeł ma nawet 70 proc. tamtejszego rynku. Trudno się temu dziwić, skoro w jego ofercie znajdziemy przekrój motoryzacyjnych fascynacji ostatnich dekad:

Jest tutaj Damas, na widok którego aż słychać ciężkie sapanie jednego z redaktorów Autobloga. Jest Spark, Lacetti i Nexia, które są tak stare w ujęciu globalnym, że niektórzy zapomnieli o ich istnieniu. Jest duży, amerykański SUV w postaci Tahoe, jest też duży Trailblazer z dychą na karku (jeśli nie liczyć liftingu), ale jak ktoś chce być nowoczesny, to znajdzie tutaj też Trackera 2 (choć teoretycznie to czwarta generacja), czyli malutkiego crossovera z równie malutkimi jednostkami pod maską. A, do tego jest jeszcze poprzedni Tracker, czyli Trax z innym znaczkiem, czyli trochę zmieniona z zewnątrz Mokka. Jest w czym wybierać.

REKLAMA

W Turkmenistanie to w sumie nie wiadomo, bo sprzedaż w 2020 r. wyniosła całe 600 egzemplarzy (choć zazwyczaj jest ok. 10 000), w Kirgistanie 1300, a w Tadżykistanie - 1700. Można więc przyjąć, że Kazachstan (90 000 egzemplarzy) i Uzbekistan (67 000) nadają ton Środkowej Azji. I ten ton brzmi trochę w rytm amerykańskiej motoryzacji. A trochę w rytm żebybyłoprostoiatnio.

Ciekawe, jak przyjęłaby się taka prosta i tania oferta - np. jak na zrzucie ekranu powyżej - w Polsce. W końcu niektórzy narzekają, że nie ma już prostych i uczciwych samochodów, a tu proszę - same proste i uczciwe, no może poza Trackerami, które pachną już mocno współczesnymi modami...

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA