REKLAMA
  1. Autoblog
  2. Wiadomości

W 3,3 sekundy do setki w benzynowym hatchbacku - supersamochody już są zupełnie zbyteczne

Kiedyś to było – absurdalne osiągi zarezerwowane były dla absurdalnie drogich, sportowych supersamochodów. Dziś setkę w oka mgnieniu można zaliczyć w wygodnym hatchbacku – takim jak to Audi RS3-R po wizycie w Abt Sportsline.

10.07.2022
15:28
Audi RS3-R
REKLAMA
REKLAMA

Wielkie silniki, zoptymalizowane aerodynamicznie nadwozia, tytaniczna praca doświadczonych inżynierów i w efekcie okropnie wysoka cena. A do tego praktyczność poświęcona na ołtarzu osiągów – kiedyś samochody osiągające ogromne prędkości maksymalne i mogące się pochwalić atomowymi przyspieszeniami były czymś naprawdę wyjątkowym i trudno dostępnym. I tej wyjątkowości nie dawało się ukryć. Supersamochód musiał wyglądać jak z innego świata.

Dzisiaj atomowe przyspieszenie potrafi osiągnąć nawet taki niewyróżniający się wóz:

Audi RS3-R

No dobra, w tym zielonym kolorze i z detalami stylistycznymi jednak się wyróżnia, ale to wciąż nie jest futurystyczny wóz sportowy dla dwojga, a pełnowartościowy, rodzinny hatchback z przyzwoitym bagażnikiem. Taki, który prosto z fabryki wyjeżdża w takim formacie:

I jako takiego można go pominąć wzrokiem na ulicy.

Tymczasem Audi RS3-R po tuningu w firmie Abt robi setkę w 3,3 s.

Jego dwuipółlitrowy, pięciocylindrowy silnik seryjnie ma 394 KM mocy i 500 Nm momentu obrotowego. Po wizycie w Abt Sportsline koni i momentu przybywa o 100 – za sprawą nowego intercoolera i poprawek w elektronice. Firma proponuje też zestaw dodatkowych elementów, typu nowe elementy zawieszenia, które poprawiają stabilność podczas jazdy z wysokimi prędkościami. A jakie to są prędkości? Maksymalna to aż 300 km/h. W kompaktowym hatchbacku!

REKLAMA

Ile to kosztuje? Tego Abt na swojej stronie nie podaje. Kalkulację trzeba zacząć od 283 tys. zł za seryjne RS3, choć takie naprawdę fajnie wyposażone kosztuje ponad 100 tys. więcej. Trzeba więc wyszykować 400 tys. zł, a to już znowu nie tak drogo, to cena zaledwie dwóch zwykłych hatchbacków. Potem trzeba jeszcze kilkadziesiąt tysięcy zostawić w Abt Sportsline. Albo pozostać przy seryjnych osiągach RS3, które w sumie nie są najgorsze – wóz po opuszczeniu salonu rozpędza się do 100 km/h o ledwie zauważalne pół sekundy wolniej. A potem zostaje tylko wyliczyć ratę leasingową, płacić i latać. Dopóki się jeszcze da.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA