REKLAMA

Nvidia mogła sobie pozwolić na traktowanie graczy z góry. Te czasy się skończyły

Świat kart graficznych doświadcza znaczącej zmiany w układzie sił, która stawia pod znakiem zapytania długotrwałą dominację Nvidii. AMD zaprezentowało realną alternatywę, podczas gdy Nvidia wydaje się zbyt skupiona na AI, by pamiętać o produktach konsumenckich wysokiej jakości. Szkoda tylko, że tak późno.

Radeon 2025 czy warto
REKLAMA

Przez ostatnie lata sytuacja na rynku kart graficznych dla graczy była dość dziwna. Z jednej strony, wybór był prosty. Trzeba kupić GeForce’a. Karty Nvidii zwyczajnie odjechały konkurencji w kwestii zaawansowania technicznego, popularyzując renderowanie za pomocą śledzenia promieni czy akcelerowanej sprzętowo sztucznej inteligencji. Z drugiej... krzywa podaży, popytu i punkt optimum ekonomicznego są tu niezmiennie wypaczone. Nowe GeForce'y są trudne do dostania i droższe niż sugeruje Nvidia.

REKLAMA

Karty Radeon od AMD i Arc od Intela w najlepszym razie mogły stanowić tanią alternatywę. Co prawda samo AMD ma kilka atutów (na przykład w wydajności zwykłego rasteringu Radeony zazwyczaj okazywały się wydajniejsze od analogicznych cenowo GeForce’ów, na dodatek to AMD odpowiada za czipy w konsolach PlayStation i Xbox), ale to nie wystarczało. GeForce za sprawą modułów RT i koprocesorów Tensor oferował doświadczenia w grach nieosiągalne nigdzie indziej.

Czytaj też:

AMD przy tym było przy tym zdumiewająco oporne w wystosowaniu jakiejkolwiek odpowiedzi. Co prawda relatywnie szybko wprowadzono zarówno ray tracing, jak i cyfrową rekonstrukcję obrazu (AMD FSR), były to jednak rozwiązania względem technologii Nvidii wysoce ułomne. I to nie przez miesiące czy kwartały, a przez lata.

 class="wp-image-1757394"
DLSS to największa rewolucja w technologii gier ostatnich lat. Nvidia zbyt długo nie miała rywala

Doszło do tego, że Nvidia mogła dyktować warunki graczom, a ci - chcąc mieć najlepsze możliwe doświadczenia w grach - musieli pokornie się stosować. Odpowiednia ilość pamięci wideo tylko w drogich kartach, podczas gdy tańsze mają jej żałośnie mało? Niemoc w zapewnieniu podaży, przez co produkt w praktyce jest nie do kupienia? Albo w cenie detalicznej sprawiające, że te sugerowane przez Nvidię to abstrakcja?

Aż tu nagle premiera kart graficznych, których producent:

  • Zadbał o sprzętową akcelerację wszystkiego co ważne, w tym machine learning i ray tracing;
  • Wyposażył w stosowną dla nowoczesnych gier ilość pamięci wideo;
  • Opóźnił premierę rynkową, by najpierw zatowarować sklepy w odpowiednią liczbę kart, by starczyło dla wszystkich;
  • Sugerowane ceny detaliczne są rozsądne - i są utrzymane przez sklepy.

A więc jednak się da?

Radeon RX 9070 i RX 9070 XT bazują na architekturze RDNA 4 z monolitycznym układem Navi 48 wykonanym w procesie technologicznym 4 nm TSMC N4P. Od strony technicznej znacząco ulepszono akceleratory raytracingu i sztucznej inteligencji, zapewniając 8-krotnie lepszą przepustowość w obliczeniach INT8, co pozwala na efektywniejszą obsługę aplikacji z generatywnym AI.

 class="wp-image-5360054"
Radeon RX 9070 XT. Czyli karta dla ludzi z RiGCZ-em

Kluczową zaletą nowych Radeonów jest ich stosunek wydajności do ceny (porównujemy sugerowane ceny detaliczne). Radeon RX 9070 XT jest zaskakująco blisko RTX 5070 Ti, mimo wyraźnie niższej ceny sugerowanej. W trzech popularnych tytułach (Cyberpunk 2077, Starfield i Monster Hunter Wilds) Radeon RX 9070 XT wypadł nawet lepiej od droższego RTX 5070 Ti. A Radeon RX 9070 okazał się nieco szybszy od RTX 5070, kosztując dokładnie tyle samo.

Oba modele AMD wyposażono w 16 GB pamięci GDDR6 na 256-bitowej szynie, co stanowi znaczący atut, szczególnie w przypadku podstawowego modelu RX 9070, który oferuje więcej pamięci niż konkurencyjny RTX 5070.

Tymczasem pomimo nowej architektury i szybszych pamięci GDDR7, seria RTX 5000 boryka się z kilkoma istotnymi problemami

Nowe karty są tylko 15-25 proc. wydajniejsze od poprzedniej generacji. Mimo tego pobierają 15-25 proc. więcej energii, a sztandarowy RTX 5090 wymaga aż 575W i zasilacza o mocy co najmniej 1000W. Poza RTX 5090 (który zwiększył pamięć z 24 GB do 32 GB), pozostałe modele oferują taką samą ilość VRAM jak poprzednia generacja. Jakby tego było mało, podaż znów jest niewystarczająca, przez co karty są trudno dostępne i sprzedawane w zawyżonych cenach.

Jednym z kluczowych atutów Nvidii przez lata była technologia DLSS, która pozwalała na znaczący wzrost wydajności przy zachowaniu wysokiej jakości obrazu. Ten monopol technologiczny został jednak poważnie naruszony przez AMD z wprowadzeniem FSR 4. Według testów przeprowadzonych przez Digital Foundry, FSR 4 poprawił, a w niektórych przypadkach wręcz wyeliminował problemy nękające FSR 3. Nowa wersja technologii AMD nie wykazuje już poważnego efektu ghostingu w efektach cząsteczkowych, zapewnia znacznie lepszą jakość obrazu z większą ilością tekstur i szczegółów powierzchni, a także oferuje lepszą stabilność obrazu w ruchu.

FSR 4 przebija stary model DLSS Convolutional Neural Networks (CNN) pod względem jakości obrazu. Przejście AMD na uczenie maszynowe pozwoliło FSR 4 zaoferować lepsze efekty wizualne niż starsza wersja DLSS. Choć najnowszy model DLSS Transformer wciąż pozostaje nieco lepszy, różnica jest znacznie mniejsza niż wcześniej, co sprawia, że Nvidia traci jeden ze swoich kluczowych atutów.

Nie życzę źle Nvidii, ale na tę zmianę z coraz mniejszą nadzieją czekałem od lat

AMD skutecznie dogania Nvidię w zakresie ogólnej wydajności w grach, a w niektórych przypadkach nawet ją przewyższa. Choć Nvidia wciąż utrzymuje przewagę w ray tracingu, to różnica nie jest już tak znacząca jak wcześniej. Radeon RX 9070 XT, oferujący wydajność zbliżoną do RTX 5070 Ti, kosztuje znacznie mniej. AMD oferuje 16 GB VRAM nawet w podstawowym modelu RX 9070, podczas gdy konkurencyjny RTX 5070 posiada tylko 12 GB. W dobie coraz bardziej wymagających gier, większa ilość pamięci staje się istotnym argumentem dla graczy.

Nie no, proszę państwa, jest cudownie. Gracze nie są już zmuszeni do wybierania kart Nvidii jako jedynej opcji dla wysokiej wydajności - konkurencja zmusza producentów do oferowania więcej za mniej. Rywalizacja w zakresie technologii skalowania (DLSS vs FSR) prowadzi do szybszego rozwoju obu rozwiązań, a Nvidia może być zmuszona do zrewidowania swojej polityki cenowej w obliczu konkurencyjnych ofert AMD.

Nie chcę tu przy tym budzić przesadnie negatywnego uczucia w kierunku Nvidii. Nie należy zapominać, że firma zapracowała sobie na swój sukces. Jej niezwykłe postępy w rozwoju algorytmów odpowiadających za generowanie scen 3D są godne wyłącznie podziwu, przez ostatnie lata stanowiły poprzeczkę dla branży do przeskoczenia. Jednocześnie należy pamiętać, że Nvidia wciąż zachowuje przewagę w segmencie ultra-high-end (RTX 5090).

REKLAMA

Ta przewaga trwała jednak zbyt długo. Jestem zachwycony, że nadciąga jej kres. Wygląda na to, że wchodzimy w nową erę realnej konkurencji na rynku kart graficznych, gdzie żaden producent nie może już sobie pozwolić na ignorowanie potrzeb i oczekiwań konsumentów. A to z pewnością dobra wiadomość dla wszystkich graczy i daje nadzieję na mniej pochrzanioną sytuację na rynku od bieżącej.

*Zdjęcie otwierające: Hadrian / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-03-14T20:09:13+01:00
Aktualizacja: 2025-03-14T16:49:10+01:00
Aktualizacja: 2025-03-14T16:07:06+01:00
Aktualizacja: 2025-03-14T15:32:46+01:00
Aktualizacja: 2025-03-14T12:13:28+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA