Jest przełom. MacBook Pro z ekranem OLED już niebawem

Apple ociąga się z przejściem na panele OLED w laptopach. Jednym z powodów zwłoki ma być gorsza sprzedaż iPadów Pro OLED, niż zakładała to korporacja. Apple jest rzekomo rozczarowane popytem na te tablety, mimo ich korzystnej ceny w kontekście kosztownego procesu produkcyjnego wyświetlaczy tandem OLED.

Ekrany mini-LED stosowane w MacBookach będą z nami jeszcze przez wiele lat. Dla miłośników głębokiej czerni oraz potężnego kontrastu pojawiło się jednak światełko w tunelu. Wszystko za sprawą potężnej inwestycji Samsunga, dzięki której matryce OLED już niedługo mogą trafić do najdroższych i najwydajniejszych laptopów Apple'a.

Jest to możliwe dzięki potężnej inwestycji Samsunga w nową fabrykę paneli OLED, kosztującą koreańską korporację ponad 3 mld dol. Dzięki nowej placówce Samsung może rocznie produkować 10 milionów paneli OLED w nowszej, cieńszej technologii. Wysoka wydajność produkcyjna sprawia, że Samsung jest w stanie realizować zamówienia podmiotów takich jak Apple, potrzebujących kilku milionów egzemplarzy wyświetlaczy na premierę.

Nowa fabryka paneli jest na tyle wydajna, iż eksperci zwracają uwagę, że Samsung potrzebuje zamówień wielu producentów – nie tylko Apple'a – aby produkcja była dla Koreańczyków zyskowna. Biorąc jednak pod uwagę rosnącą popularność ekranów OLED w monitorach oraz laptopach, azjatyckie przedsiębiorstwo nie powinno mieć problemów z zebraniem odpowiedniej liczby zamówień.

Analitycy zwracają uwagę, że gdy Apple wprowadził na rynek tablety iPad Pro OLED, te nie kosztowały więcej na amerykańskim rynku od swoich poprzedników, mimo znacznie droższego procesu produkcji ekranów tandem OLED. Firma Tima Cooka jest znana z walki o utrzymywanie dotychczasowy cen swoich urządzeń, co jest możliwe także dzięki korzystnym umowom z producentami podzespołów takimi jak Samsung.

MacBook Pro OLED mógłby pojawić się na rynku w 2026 roku, w liczbie od 3 do 5 milionów egzemplarzy. Laptop napędzany autorskim układem Apple'a podobno nie otrzyma notcha, a jedynie małe wycięcie na kamerę selfie, z możliwą funkcją Dynamic Island znają (i lubianą) ze smartfonów iPhone.