Ikea śmieje się z prezentacji Thermomiksa. Pokazuje swój garnek z funkcją gotowania
Wiwatujące tłumy na prezentacji nowego modelu Thermomiksa niektórych rozbawiły, a innych zdziwiły, że można w taki sposób fetować premierę robota kuchennego. Ikea postanowiła nawiązać do krążącej po sieci relacji z trybun i pokazała swoją odpowiedź na Thermomix TM7. Prawdopodobnie masz ją już w domu.
![Ikea śmieje się z prezentacji Thermomiksa. Pokazuje swój garnek z funkcją gotowania](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2025%2F02%2Fikea-garnek.jpg&w=1200&q=75)
Nogi same rwą się do tańca, a ręce składają do oklasków – puszcza oko Ikea, odnosząc się do filmiku, na którym widać było tańczących ludzi do… prezentacji nowego modelu Thermomiksa. Obecni na trybunach bujali się w rytm miłosnego hitu Eltona Johna, podczas gdy na ekranie wyświetlany był nowiutki TM7.
Teraz w taneczny sposób Ikea opisuje poczciwy… garnek z funkcją gotowania każdego przepisu. Bolesna szpilka wbita.
Zabawna szydera była strzałem w dziesiątkę, bo wpis cieszy się olbrzymią popularnością i w chwili pisania tekstu ma 15 tys. facebookowych reakcji. Celnie, a przy tym nie poniżej pasa, jak miało to miejsce w przypadku internetowych sporów dyskontów.
Jak rzadko kiedy w mediach społecznościowych zrobiło się miło, bo polski oddział producenta Thermomiksa nie zamierzał dolewać oliwy do ognia.
Chyba już czas projektować kuchenną zabudowę pod Thermomix TM7? Psst, zostawcie trochę miejsca na parkiet! - odpisano w komentarzu z profilu Thermomix Polska.
Profil Ikei odpowiedział z kolei, że ich projektanci na pewno pomogą przy takim projekcie. I wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
Można sądzić, że Ikea podśmiewując się z popularnego i budzącego emocje sprzętu trochę robi to pod publiczkę. Bardzo łatwo żartować z tańczących klientów i sprzedawców robota kuchennego, ale przecież takie reakcje wielokrotnie wywoływały też telefony, konsole czy inne gadżety. Czy czasami nie śmiejemy się z samych siebie?
Thermomix wcale nie jest pierwszym sprzętem, który wywołuje magiczne skojarzenia
Rozumiem ten punkt widzenia, ale producent Thermomiksa do tego wszystkiego dokłada coś jeszcze. Model sprzedaży oparty był przez dłuższy czas na niedostępności, konieczności dołączenia do specjalnego, wręcz wybranego i zaufanego grona. W przypadku starszych modeli to się zmieniło, ale zakup nowego dalej wymagać będzie kontaktu z przedstawicielem handlowym. Mamy więc do czynienia z nieco większą elitarnością, a kiedy dołożymy do tego występy takie jak te na trybunach, budzące skojarzenia z wręcz mistycznymi wydarzeniami, to trudno o inną reakcję niż zdziwienie. Łatwo możemy sobie wyobrazić, że na filmiku widzimy jeszcze radosnych entuzjastów technologii, którzy jednak lada moment będą ze sobą konkurować o lepszą sprzedaż, a w pozostałych uczestnikach imprezy zobaczą wyłącznie potencjalnych kupców, których trzeba przekonać. I dlatego filmik wzbudza pewien niepokój.
Swoją drogą ta wymiana uprzejmości też jest pewnym opisem rzeczywistości późnego kapitalizmu. Najpierw wiwat na cześć robota kuchennego, a potem wirtualne kuksańce wielkich korporacji. Przyszłość jest teraz!