Asus Zenfone 10 przyłapany na testach. Jedno pytanie: nie za późno ta premiera?

Narzekałem już na to, że smartfony rosną szybciej niż palce człowieka. Jednym z chlubnych wyjątków w tej kwestii był poręczny Asus Zenfone 9, który udanie łączył kompaktowe wymiary z mocnymi podzespołami. Znam kilka osób, które kupiły ten model i każda z nich była zadowolona. Niestety wszystkie dobre rzeczy zmierzają ku końcowi, więc w tym roku nie będzie małego flagowego Asusa Zenfone 10. Telefon mocno urósł, ale za to zachował inne zalety poprzednika. Pewne szczegóły jego specyfikacji zdradziły wyniki testu Geekbench.

Wyświetlacz OLED będzie miał 6,3 cala przekątnej ze standardową w dzisiejszych czasach (nie dotyczy iPhone'a) częstotliwością odświeżania 120 Hz. Przypominam, że poprzednik miał 5,9 cala przekątnej, więc wzrost jest naprawdę znaczący. Podzespoły telefonu nawiązują do tradycyjnej dla Asusa polityki zero kompromisów. Procesor to Snapdragon 8 Gen 2, czyli najmocniejszy dostępny na rynku dla smartfonów działających pod kontrolą Androida. Telefon ma występować w wersjach 16 GB RAM i 256/512 GB pamięci na dane.

Tajemnicą pozostają możliwości fotograficzne, ale wiele plotek wskazuje na to, że Asus zdecydował się na użycie głównego aparatu o rozdzielczości 200 megapikseli z optyczną stabilizacją obrazu. Jeżeli te plotki się potwierdzą, to będziemy mieć do czynienia z jednym z najmocniejszych aparatów na rynku.

Dziwi tylko informacja, że urządzenie zostanie wypuszczone na rynek dopiero w czwartym kwartale tego roku. Nie potrafię tego zrozumieć, bo wtedy może się okazać, że podzespoły nie wyróżniają tego modelu z tłumu innych. Wszystko wskazuje na to, że zaczną się wtedy pojawiać smartfony z nowszą generacją Snapdragona. Może Asus ma jakiś pomysł, o którym jeszcze nie wiemy?