REKLAMA

Gorący gaz unicestwił całe życie na powierzchni kontynentu. Wyparowało w jednej chwili

Prawie pół miliona lat temu, poruszający się z ogromną prędkością strumień gorącego gazu naszpikowanego mikrometeorytami, uderzył w Antarktydę. Gaz powstał po tym, jak w ziemskiej atmosferze eksplodował obiekt, który przyleciał do nas z przestrzeni kosmicznej. Całe znajdujące się na powierzchni kontynentu życie wyparowało w jednej chwili, a ślady tej katastrofy można znaleźć do dzisiaj.

05.09.2022 06.40
Gaz uderzył w Antarktydę. Całe życie wyparowało w jednej chwili
REKLAMA

To, że na Ziemię bezustannie spadają mniejsze i większe meteoryty to nic nowego. Na przestrzeni setek milionów lat zdarzały się także potężne, które wstrząsały całymi ekosystemami. To, co jednak stało się na Antarktydzie było zdarzeniem naprawdę wyjątkowym.

REKLAMA

430 000 lat temu w atmosferę ziemską wszedł obiekt kosmiczny o rozmiarach rzędu 100-150 metrów. Zanim jednak dotarł do powierzchni Antarktydy, opór atmosfery zrobił swoje: obiekt eksplodował jeszcze w trakcie lotu. Teoretycznie dla życia na powierzchni powinna być to dobra informacja, wszak zamiast jednego potężnego obiektu, w Ziemię powinno uderzyć wiele małych.

Katastrofa na Antarktydzie. Strumień gazu równie groźny, co potężna skała pędząca z kosmosu

 class="wp-image-1651191"

Problem jednak w tym, że nawet po rozerwaniu odłamki nadal miały bardzo duży pęd i z ogromną prędkością uderzyły w powierzchnię pokrywy lodowej na Antarktydzie. A leciały wraz z niezwykle gorącym gazem powstałym wskutek odparowania części materii podczas lotu przez atmosferę.

Na obszarze, w który uderzył obłok gazu pełen stopionych, sferycznych odłamków planetoidy, całe życie znajdujące się w tym momencie na powierzchni… odparowało. Nic dziwnego, zważając na fakt, że obłok gazu uderzył w powierzchnię z prędkością kilku kilometrów na sekundę.

Naukowcy odnaleźli mikrometeoryty, które spadły na Antarktydę

Z uwagi na dezintegrację w powietrzu, na powierzchni lodu nie powstał żaden krater. Natomiast naukowcy z Belgii, którzy w 2018 r. w ramach wyprawy Belgian Antarctic Meteorites poszukiwali meteorytów na Antarktydzie, odkryli w rdzeniach pobranych z lodu Antarktydy 17 czarnych sferycznych grudek pochodzenia magmowego o średnicy od 100 do 300 mikrometrów.

Dokładniejsza analiza pozwoliła ustalić, że w rzeczywistości naukowcy już wcześniej w innych miejscach na Antarktydzie znaleźli podobne obiekty i że wszystkie one pochodzą z tego samego zdarzenia.

REKLAMA

Ten artykuł ukazał się po raz pierwszy na spidersweb.pl 1.04.2021 roku

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA