Photoshop będzie dostępny za darmo. Adobe szykuje wersję dla przeglądarek

Adobe w końcu uznało, że w dobie współczesnego internetu nie da się skusić klientów samymi płatnymi programami, bo przyjdzie darmowa konkurencja i tych klientów odbierze. Dlatego też Photoshop w uproszczonej wersji wkrótce może stać się darmowy.

Photoshop, najpopularniejszy program do obróbki zdjęć i grafiki na świecie, nie należy do najtańszych narzędzi na świecie. Niby 40 zł miesięcznie za podstawowy pakiet Adobe Photography Plan (Photoshop + Lightroom) to niewiele, ale w skali roku daje nam to prawie 500 zł. Tymczasem nie dość, że nie każdy potrzebuje pełnej funkcjonalności Photoshopa, to jeszcze na rynku coraz łatwiej o tańsze, pełnoprawne alternatywy – jednorazowy zakup potężnego Affinity Photo to blisko dwukrotnie niższy koszt niż rok korzystania z pakietu Adobe. Nie mówiąc już o darmowych programach i aplikacjach, które większości ludzi wystarczą w zupełności do zaspokojenia podstawowych graficznych potrzeb.

Adobe zdaje się to dostrzegać, bo już pod koniec ubiegłego roku wypuściło darmową wersję Creative Cloud Express, która już dziś stanowi całkiem niezłą protezę Photoshopa czy Illustratora do podstawowych zadań. W ubiegłym roku Adobe rozpoczęło też zamknięte beta testy uproszczonych, przeglądarkowych wersji swoich narzędzi. Teraz chce dać dostęp do Photoshopa za darmo.

Póki co testy darmowego Photoshopa w przeglądarce rozpoczęły się na terenie Kanady, gdzie klienci mogą skorzystać z przeglądarkowej wersji programu; wystarczy się zalogować na konto. Photoshop w przeglądarce jest testowany w modelu freemium – za darmo otrzymujemy dostęp do podstawowych funkcji, zaś pełnię możliwości odblokujemy dopiero, gdy zdecydujemy się zapłacić za jeden z pakietów Creative Cloud.

Po co Adobe darmowa wersja Photoshopa, skoro i tak wszyscy za niego płacą? Według przedstawicielki firmy, Marii Yap, jest to próba uczynienia Photoshopa bardziej przystępnym dla większej liczby ludzi, by mogli za darmo zapoznać się z programem. I to rzeczywiście dobry haczyk, który może zadziałać zwłaszcza na młodszych, mniej zamożnych odbiorców, którzy nie mogą sobie pozwolić, by na dzień dobry zacząć opłacać abonament. A tak będą mogli w darmowej wersji zacząć naukę tego oprogramowania i zapoznać się z filozofią jego designu, a zdobytą w ten sposób wiedzę przenieść kiedyś na użytkowanie pełnej, płatnej wersji.

Niestety na ten moment nie wiadomo, jak długo jeszcze potrwają kanadyjskie testy darmowej wersji i kiedy zostanie ona udostępniona wszystkim. Póki co Polakom pozostaje zatem korzystanie z darmowej wersji Adobe Creative Cloud Express, która również jest całkiem niezłym zastępstwem dla pełnoprawnego Photoshopa, albo sięgnąć po mniej powszechnie używane, ale za to darmowe alternatywy pakietu Adobe.