Jeśli to się potwierdzi, kupuję PS5. Sony szykuje konkurencję dla GamePassa
Odkąd Microsoft pokazał abonament Xbox GamePass, w zasadzie nie kupuję już gier za gotówkę. Horrendalna różnica w cenach abonamentu na Xboxa i gier na PlayStation ustawicznie odwodzi mnie też od zakupu PlayStation 5. To może się jednak zmienić, bo Sony w końcu szykuje swoją odpowiedź na GamePassa.
Ok, trzeba oddać PlayStation, co do PlayStation należy – nawet dziś w abonamencie PlayStation Plus jest w co grać. Za niską, miesięczną opłatę dostajemy nie tylko dostęp do kilku tytułów miesięcznie gratis, ale też możliwość zagrania w przebogatą kolekcję 20 kultowych gier z PS4. To wystarczy, by zapewnić nowemu nabywcy konsoli setki godzin zabawy.
W porównaniu jednak do tego, co oferuje Xbox, to naprawdę mizerny wynik. Abonament Xbox GamePass to aktualnie najbardziej opłacalny deal w gamingu, gdzie w cenie dwóch nowych gier rocznie możemy grać w setki tytułów na konsoli i PC; zarówno w te najnowsze, jak i w klasyczne produkcje z konsol Microsoftu poprzednich generacji.
Choć GamePass zadebiutował ponad cztery lata temu, nic nie wskazywało na to, by Sony szykowało swoją odpowiedź na ten abonament. Aż do teraz.
Sony szykuje konkurencję dla GamePassa. W PlayStation Plus pojawią się gry na abonament.
Jak podaje Jason Schreier, reporter Bloomberga, Sony pracuje nad subskrypcją o kryptonimie Spartacus, która ma być ni mniej, ni więcej, a odpowiedzią na GamePassa.
Co ciekawe, nowy abonament ma połączyć dwie subskrypcje – PlayStation Plus i PlayStation Now – i udostępnić je w formie jednej usługi, która prawdopodobnie zachowa nazwę PlayStation Plus, do której przywykli gracze.
Abonament ma mieć trzy poziomy:
- Pierwszy z takimi korzyściami, jak dzisiejszy PS Plus,
- Drugi z dostępem do katalogu gier z PS4, a w przyszłości także z PS5,
- Trzeci z wersjami demo, strumieniowaniem gier i biblioteką klasycznych tytułów na PS1, PS2, PS3 oraz PSP.
Schreier podaje, iż nowe PlayStation Plus nie będzie oferowało nowych, głośnych produkcji, a tylko te starsze. I tu niestety widać pierwszą potencjalną rysę na nowej usłudze, gdyż największą siłą GamePassa jest właśnie możliwość zagrania za pół-darmo w nowe produkcje z najwyższej półki. Forza Horizon 5 czy Halo: Infinite są dostępne dla posiadaczy Xbox GamePass od dnia premiery. Jeśli informacje Bloomberga się potwierdzą, nowy Spider-Man czy God of War nie będą dostępne dla abonentów PS Plus.
Doniesienia Bloomberga zdają się też potwierdzać informacje, które wyciekły tydzień temu, jakoby Sony pracowało nad kontrolerem do smartfona na modłę Razer Kishi. Jeśli jednym z progów nowego PS Plus rzeczywiście ma być cloud gaming, to takie urządzenie zdaje się być jego naturalnym uzupełnieniem w ofercie PlayStation. Dodajmy do tego informacje o dostępności gier na PSP w abonamencie i... w zasadzie patrzymy na nowego handhelda od Sony.
Gry w abonamencie na PlayStation? W końcu miałbym solidny powód, by kupić PS5.
Od dłuższego czasu rozważam zakup konsoli i dotąd interesował mnie raczej wyłącznie Xbox Series X, z prostego powodu: cen gier. Koszt zakupu nowych gier na PlayStation 5 jest absurdalny; dla mnie jako pececiarza nieakceptowalnie wysoki. Tymczasem za równowartość jednej nowej gry na PS5 mam kilkumiesięczny dostęp do setek znakomitych tytułów w Xbox GamePass. Jedynym, co na swoją obronę ma PlayStation, to tytuły na wyłączność – mimo pecetowych preferencji bardzo chciałbym w końcu zagrać w Spider-Mana czy Personę 5, ale rozum kategorycznie wzbrania się przed kupnem konsoli tylko po to, by zagrać na niej w dwie gry.
Abonament byłby remedium na te rozterki, bo nawet jeśli nie byłoby w nim najnowszych gier, to jestem więcej niż pewien, że sam dostęp do tytułów z poprzednich generacji konsol zapewniłby mi dość zabawy, by nawet przez chwilę nie myśleć o kupowaniu nowych. Mam więc szczerą nadzieję, że raport Bloomberga znajdzie odzwierciedlenie w rzeczywistości. PlayStation Spartacus, czyli nowe PlayStation Plus, ma ruszyć wiosną 2022 r.
